Mimo, że produkcja w UE ma być wyraźnie niższa niż w roku ubiegłym, wciąż będzie drugą najwyższą w historii. Naszym zdaniem nieznacznie większe jest prawdopodobieństwo, że prognozy te będą w najbliższych miesiącach podwyższane niż, że będą zmniejszane. Oczywiście pogoda jest trudna do przewidzenia i nawet znaczne obniżki prognoz nie mogą być wykluczone.
Ważne jest jednak, że mniejsza produkcja, według obecnych prognoz, nie oznacza jeszcze automatycznie napiętego bilansu pszenicy w sezonie 2015/16. Istotne są również zapasy początkowe w nadchodzącym sezonie. Ośrodki analityczne nie są tak zgodne jak w przypadku produkcji. Najmniejszego wzrostu zapasów, o 4,5 mln t, oczekuje KE. Z kolei Tallage prognozuje wzrost zapasów pszenicy zwyczajnej o 7,6 mln t, a MRZ pszenicy ogółem o 8,2 mln t wobec sezonu 2014/15. Oznacza to, że przypadku prognozy IGC oczekiwany wzrost zapasów pokrywa prawie w całości spadek produkcji. W przypadku Tallage wzrost zapasów jest o 0,8 mln t mniejszy niż spadek produkcji, a przypadku KE o 2,2 mln t mniejszy. Czyli w sezonie 2015/16 podaż, rozumiana jako suma zbiorów i zapasów początkowych, w najgorszym przypadku będzie o 2,2 mln t niższa niż w sezonie bieżącym.
Co więcej, KE prognozuje, że zużycie pszenicy w UE w przyszłym sezonie wyniesie blisko 123 mln t podczas, gdy w bieżącym oczekiwane jest na poziomie 124,6 mln t. Eksport z kolei prognozowany jest na 28,3 mln t w porównaniu z 32,1 mln t w bieżącym sezonie. Przy oczekiwanym zmniejszeniu o 0,5 mln t importu, zapasy na koniec sezonu 2015/16 według KE będą nawet o 2,8 mln t większe niż prognozowane zapasy na koniec sezonu bieżącego. Jednak prognoza zapasów na koniec sezonu 2015/16 obarczona jest obecnie ogromną niepewnością i powinna być traktowana z dużą ostrożnością; jako wskaźnik dzisiejszych oczekiwań, a nie prognoza bliska prawdzie.

2+2=2, 2015-04-07 08:38:26
ZOBACZ WSZYSTKIE KOMENTARZE (1)