Według monitoringu ekspertów z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa, w ostatnich dniach jabłka przyjmowały tylko spółdzielnie w województwie łódzkim. Tu cena kilograma ukształtowała się na poziomie 17 groszy. To podobnie jak przed rokiem, ale o 2 grosze niżej niz przed tygodniem.

Przetwórcy skarżą się na mrozy i przekonują, że w takiej temperaturze i przy tak obfitych opadach śniegu, przetwarzać jabłek się nie da. Ich zdaniem lepiej poczekać miesiąc, a jeszcze lepiej – do wiosny.

Również nie najlepsze informacje dla sadowników płyną z rynku jabłek deserowych. Ceny uparcie tkwią na niezmienionych poziomach. Część spółdzielni zaprzestała skupu, głównie ze względu na obawy związane z transportem, kiedy temperatura spada coraz niżej.

Ruch zaczął się za to w przypadku cebuli. Na naszym rynku coraz bardziej widoczna jest cebula importowana z Holandii. Ale czy rzeczywiście wyprodukowano ją w Holandii? Tu pojawiają się wątpliwości.

Całkiem możliwe, że to nasza krajowa cebula, którą Holendrzy kupowali w Polsce jeszcze jesienią. Nasi zachodni sąsiedzi wyspecjalizowali się przepakowywaniu towarów i świetnym przechowalnictwie, czego nam ciągle brakuje.

Jak jest, tak jest, ale apetyt na cebule rośnie. I bardzo wyraźnie widać to po cenach. W spółdzielniach ogrodniczych wystarczył zaledwie tydzień, aby stawki skupu wzrosły średnio o 20 groszy za kilogram.

Najniższe ceny – 75 groszy płaci spółdzielnia ogrodnicza w Nowym Sączu. Na 80 groszy moą liczyc dostawcy z województwa łódzkiego i Podkarpacia. Ale również i w tym ostatnim rejonie cebula jest kupowana nawet po złotówce za kilogram.

Źródło: farmer.pl