Do tej pory w Indiach zboże było sprzedawane głównie na zorganizowanych przez państwo rynkach hurtowych z pośrednikami po gwarantowanych, ale nieokreślonych prawnie cenach minimalnych.
Rząd konsekwentnie argumentował, że więcej prywatnych przedsiębiorstw zwiększy dochody na wsi, ale rolnicy obawiali się czegoś przeciwnego. Dla premiera zawieszenie reform jest poważną porażką polityczną.
700 rolników zginęło
Dzięki reformie rolnicy mogliby sprzedawać swoje towary bezpośrednio prywatnym firmom bez pośredników. Rolnicy obawiają się spadku cen, ponieważ byliby w złej sytuacji w negocjacjach z koncernami rolniczymi. Temat jest drażliwy politycznie, ponieważ ponad połowa ludności w Indiach nadal utrzymuje się z rolnictwa. Większość z nich to drobni rolnicy bez możliwości zmiany pracy.
Dlatego przez rok tysiące rolników protestowało przeciwko reformie i miesiącami koczowało w stolicy New Delhi. Wielu z nich nadal kontynuuje protest. Teraz mają dalsze żądania: między innymi prowadzą kampanię na rzecz prawnie gwarantowanej ceny minimalnej za zboże i odszkodowania dla rodzin około 700 rolników, którzy zginęli podczas protestów.
Rolnicy pod presją
Rolnictwo stanowi około 15 procent produkcji gospodarczej Indii i jest źródłem utrzymania dla około 58 procent z 1,3 miliarda mieszkańców tego kraju. Wielu rolników znajduje się pod silną presją ekonomiczną i obawia się, że w wolnej konkurencji zostaną wypchnięci z rynku.
Fakt, że wielu rolników obawia się o swoje środki do życia, ma również związek z wielkością gospodarstwa. W sezonie 2010/2011 średnia powierzchnia 138 mln gospodarstw w Indiach wynosiła 1,16 ha, 85 proc. gospodarstw uprawiało mniej niż 2 ha ziemi. Łącznie kategoria tych gospodarstw to 45 proc. całkowitej powierzchni.
Około 10 proc. ogólnej powierzchni uprawia 0,7% gospodarstw, które uważane są za gospodarstwa duże, o powierzchni powyżej 10 ha. To prawie 1 mln gospodarstw. Największych 170 000 rolników uprawia średnio 37 hektarów każdy.
Komentarze