Również Ukraina planuje zwiększyć wysyłkę ziarna poza swoje granice. To efekt planowanych, wyższych zbiorów zbóż. Przewiduje się, że na eksport wyjedzie 9,5 mln ton pszenicy, 6 mln ton jęczmienia i 3,2 mln ton kukurydzy.

Przyjrzyjmy się jeszcze światowym szacunkom zbiorów zbóż. Międzynarodowa Rada Zbożowa przewiduje, że tegoroczne zbiory pszenicy mogą spaść do 650 mln ton wobec rekordowych z ubiegłego roku, kiedy światowe zbiory tego ziarna wyniosły 687 mln ton. Gdzie szukać przyczyn takiego spadku? Jako dwa główne powody, eksperci podają spadek cen zbóż i wciąż rosnące koszty produkcji.

Ale czy prognozy okażą się trafione, trzeba będzie jeszcze poczekać. Nawet zdaniem samej Międzynarodowej Rady Zbożowej, to pierwsze, a więc bardzo wstępne szacunki. A prognozy mają to do siebie, że nie zawsze się sprawdzają.

Oto jak kształtują się ostatnie ceny zamknięcia na paryskiej giełdzie MATIF. Pszenica konsumpcyjna w kontraktach terminowych na marzec kosztuje 708,98 złotych za tonę. Kukurydzę wyceniono na 662,19 złotych za tonę. A rzepak na 1380,77.

A na naszym podwórku, rynek zbóż wyraźnie zaczyna się stabilizować. Średnie ceny pszenicy konsumpcyjnej ukształtowały się na poziomie 550 złotych za tonę. Tymczasem jeszcze do niedawna, stawki dochodziły do 600 złotych. Oczywiście cena dotyczy ziarna o najwyższych parametrach jakościowych, spełniających przede wszystkim niemieckie normy.

Śmiało można powiedzieć, że ceny zbóż spadły średnio o 10 złotych za tonę w porównaniu z ubiegłym tygodniem. I tego raczej w najbliższej przyszłości trzeba się spodziewać.

Ale producenci ziarna mają oczywiście swoją teorię. Ich zdaniem, im dłuższe wstrzymywanie się ze sprzedażą, tym wyższe stawki. Jednak takie myślenie, może oznaczać tylko jedno – straty.

Na giełdach towarowych już widać słabnące zainteresowanie zakupem zbóż. Cieszy więc każda, nawet najmniejsza transakcja. Krajowe młyny, choć kurczą im się wyraźnie zapasy, wcale nie palą się do zakupów. Nie chcą produkować na wyrost, bo wciąż mają problemy ze sprzedażą mąki. Niewielki jest też handel z przetwórniami pasz.

Rolnicy, którzy w swych magazynach mają jeszcze żyto, wciąż nie mogą doczekać się dobrych czasów. Ziarno trudno sprzedać, a obowiązujące na rynku stawki są daleko, poza ich oczekiwaniami. Wciąż mają dylemat – szukać kupców, którzy nie zapłacą więcej, jak 330 – 350 złotych za tonę, czy czekać? Nikt nie zna odpowiedzi.

Żródło: farmer.pl