Kolejny dzień spadku notowań rzepaku w zasadzie można pozostawić bez komentarza. Przyczyna takiego zachowania się cen jest niezmienna od wielu tygodni- oczekiwane rekordowe globalne zbiory oleistych, w tym i rzepaku.

Niemniej jednak warto zwrócić uwagę na fakt „rozjechania się" notowań wygasającej serii sierpniowej i kolejnej listopadowej. Jeszcze dwa tygodnie temu cena rzepaku z dostawą w sierpniu i w listopadzie była na bardzo zbliżonym poziomie (ok. 385 euro/t). Wczoraj różnica ceny na korzyść serii listopadowej wynosiła ponad 15 euro (ok. 4,5 proc.)! Wydaje się to dość optymistyczny prognostyk dla przyszłych cen rzepaku i można zaryzykować twierdzenie, że być może rynek rzepaku najgorsze ma już za sobą (przynajmniej na giełdzie w Paryżu).

Cena kontraktów terminowych rzepaku w Paryżu wygasających w sierpniu spadła o 1,3 proc. i wyniosła 342,00 EUR/t. Kontrakty listopadowe potaniały o 0,21 proc., lutowe podniosły się o 0,07 proc. i kosztowały odpowiednio 357,25 i 361,25 EUR/t.

W Chicago kontrakty sierpniowe soi spadły o 1,28 proc. i kosztowały 496,03 USD/t, kontrakty wygasające we wrześniu obniżyły się o 1,81 proc., listopadowe potaniały o 1,39 proc. i kosztowały 458,92 i 442,02 USD/t.

Cena kontraktów terminowych kanadyjskiej canoli notowanych na WCE w Winnipeg wygasających w listopadzie spadła 1,55 proc. i wyniosła 482,80 CAD/t. Kontrakty styczniowe potaniały o 1,44 proc., marcowe obniżyły się o 1,45 proc. i kosztowały odpowiednio 486,70 i 490,40 CAD/t.