Z perspektywy analizy technicznej to cały czas za mały wzrost aby zachwiać trendem spadkowym, który wydaje się bardzo silny. Fundamentalnie jednak wydaje się, że przecena kukurydzy jest nadmierna – niewątpliwie duża podaż w tym sezonie jest usprawiedliwieniem dla spadku cen, ale nie aż o tak dużą wartość – w tym roku o ponad 40 proc.

Pierwszym zauważalnym symptomem tego, że może przyjść większe odbicie ceny kukurydzy jest to, że w listopadzie nastąpił duży wzrost długich pozycji spekulacyjnych. Wartość netto cały czas jest na korzyść pozycji krótkich, ale listopad był pierwszym od maja miesiącem, w którym przybyło graczy obstawiających wzrosty cen kukurydzy.

Drugim, fundamentalnym powodem korekty wzrostowej są spekulacje o rosnącym popycie na kukurydzę. W tygodniu kończącym się 22 listopada produkcja etanolu w USA wystrzeliła o 15 proc. r/r. Niskie ceny surowca (kukurydzy) powodują wzmożony popyt na towary pochodne. Cieniem na popycie może kłaść się problem z eksportem amerykańskiej kukurydzy do Chin – tamtejsze władze odmówiły przyjęcia pięciu kontenerów ze względu na zdiagnozowanie niedozwolonych w Chinach genetycznych modyfikacji. Nie wiadomo wciąż, jakie rozwiązanie znajdzie ta sprawa i w jakim stopniu wpłynie na eksport kukurydzy do Chin. Jednak popyt w innych krajach też rośnie – Meksyk zakupił 168 tys. ton towaru, z czego 132,6 tys. ton na obecny sezon.
 
Kukurydza notowana na CBOT przy cenie 170,5 USD/t dalej jest dużo tańsza niż ta na MATIF, kosztująca 181 EUR/t. W listopadzie cena kukurydzy na MATIF wzrosła o ponad 13 EUR/t. Odbicie na CBOT sięgnęło 9 USD/t. Zatem różnica w wycenie jeszcze się pogłębiła.
 
Przy niskich cenach kukurydzy na giełdach coraz więcej pojawia się informacji o przechodzeniu farmerów na inne zboża. Przed raportem USDA, który pojawi się w przyszłym tygodniu, analitycy spodziewają się podwyżki prognoz zbiorów soi w Brazylii powyżej aktualnych 88 mln ton, przede wszystkim ze względu na to, że w drugim obsiewie, gdy zwykle siana jest kukurydza, tamtejsi farmerzy posieją soję. Zwrot z inwestycji w kukurydzę przy aktualnych cenach jest dużo niższy niż na soi. Jeżeli tego typu informacje będą znajdować potwierdzenie w oficjalnych raportach, możliwe jest przełamanie bessy na kukurydzy.