Zdecydowanie zmniejszył się popyt na pszenicę konsumpcyjną, którą młyny w bardzo dużych ilościach kupowały jeszcze w pierwszych dniach stycznia. Teraz zrobiła się cisza, a ceny spadły.

I choć przeceny nie są duże, rzędu 5 – 10 złotych za tonę, to na pewno, dotychczasowy trend wzrostowy został powstrzymany. Teraz tonę dobrej pszenicy w magazynie sprzedającego można dostać średnio po 500 – 510 złotych. Dla porównania, importowana z dostawą do centrum kraju, kosztuje najczęściej 520 złotych.

Krok za pszenicą konsumpcyjną, porusza się ziarno paszowe. Ceny bardzo zbliżone. Na południu pszenicę paszową można dostać po 490 złotych. Na północy trzeba zapłacić nawet 510 złotych.

Po tygodniach zastoju, wzrosła podaż kukurydzy, co nie pozostało bez wpływu na ceny. Na południu tonę w magazynie sprzedającego można kupić po 510 złotych. W centrum trzeba zapłacić 530 złotych. Najdrożej oczywiście na północy. Tam kukurydza kosztuje około 540 złotych.

Wzrost cen ostudził też dość spory import tego ziarna zza południowej granicy. Tona kukurydzy z dowozem do centrum kraju, jest wyceniana teraz na około 540 złotych. To atrakcyjna stawka – komentują maklerzy giełd towarowych.

Za to cały czas w górnych rejonach pozostają ceny otrąb, choć wzrosty nieco się uspokoiły. Pszenne są wyceniane na 350 – 360 złotych za tonę. A jeszcze dwa tygodnie temu kosztowały o 20 złotych więcej.


Źródło: farmer.pl