Za ostatnim spadkiem cen pszenicy stoją przede wszystkim informacje fundamentalne, które są korzystne dla strony podażowej.

Wg World Trade Organization produkcja pszenicy w tym sezonie (kończy się w maju 2014 r.) wzrośnie o 7,7 proc. r/r, do 711 mln ton. Zapasy przed przyszłorocznymi zbiorami mają zaś wzrosnąć o 2,5 proc. Takie wartości, wg analityków Societe Generale, przyczyniłyby się do spadku cen pszenicy nawet do 224 USD/t.

Realizacji tak dobrych prognoz sprzyjają ostatnie oficjalne prognozy największych eksporterów pszenicy (nie licząc USA): Kanady, Rosji i Australii, które to kraje podniosły swoje szacunki produkcji.

Kanada podniosła swoje szacunki do 37,5 mln ton, Rosja do 54,1 mln ton (USDA szacuje zbiory w tym kraju na 53,7 mln ton), natomiast Australia do 26,2 mln ton, co oznacza wzrost o 7 proc. względem poprzedniej prognozy. Dodatkowo International Grains Council spodziewa się, że trend wzrostu poziomu produkcji na rynku pszenicy będzie utrzymany aż do 2019 r.

Nie wybiegając w przyszłość aż do 2019 r., gdyż warunki pogodowe mogą pokrzyżować każde prognozy, warto skupić się na najbliższych tygodniach. Już dziś opublikowany będzie najnowszy raport USDA dotyczący produkcji i zapasów zbóż. Jeżeli tutaj również szacunki produkcji i zapasów końcowych będą podwyższone względem listopadowej projekcji, cena pszenicy faktycznie może zniżkować do wspomnianego poziomu 224 USD/t. Bardzo istotny będzie też poziom zapasów w USA, gdzie cały czas trwa pokrywanie strat po ostatnim, bardzo słabym jeśli chodzi o zbiory, sezonie.

Sprawdź ceny kontraktów terminowych