Przyczyn należy upatrywać w raporcie USDA, który dla rynku pszenicy miał inny wydźwięk niż dla soi i kukurydzy, ale też inny dla MATIF a inny dla CBOT.
Produkcja globalna pszenicy szacowana na ten sezon co prawda się obniżyła względem września z 708,9 do 706,4 mln ton, ale już sama struktura tej obniżki nie dziwi. Odpowiada za nią przede wszystkim zmniejszenie szacunków produkcji dla Rosji, Kazachstanu i Argentyny. Informacje o pogodzie uniemożliwiającej zbiory w Rosji i Kazachstanie docierały na rynek wcześniej i takiej redukcji się spodziewano. Susza i przymrozki w Argentynie może mają większy wpływ na prognozę niż sądzono, ale wyrównują ją niektóre inne kraje, gdzie produkcji będzie więcej.
Co ważne, wraz z redukcją szacunków produkcji, obniżono też prognozę popytu światowego z 706,5 do 703,5 mln ton. W efekcie nadpodaż pszenicy w tym sezonie będzie dalej duża, a to pozwala na odbudowanie zapasów - zapasy końcowe globalne po tym sezonie mają wynieść 178,5 mln ton (we wrześniu prognozowano 176,3 mln ton). Nieco wzrosły one także dla USA (o 0,1 mln ton), tymczasem prognozy analityków zakładały niewielki spadek. Szacunki produkcji dla USA również nieznacznie podniesiono.
Pszenica na CBOT zmierza teraz w stronę tegorocznego minimum na poziomie ok. 232 USD. Na przeszkodzie w pokonaniu tego poziomu może stać ostatnia informacja o nieco słabszej kondycji ziarna pszenicy w USA oraz o zwiększonych zakupach eksportowych Egiptu (największy importer pszenicy). Ostatnie depesze donoszą o zakupach w Europie, ale przy tych cenach pszenica amerykańska jest mocno konkurencyjna i analitycy wskazują, że popyt na nią powinien wzrastać.
Komentarze