UE: Po kwotowaniu produkcja mleka wzrosła o prawie 4 proc.

Tak smakuje kapitalizm i tyle w temacie, nikt nie zareaguje żaden rząd żadna Bruksela, bo cała kasa i tak jak krew w piach pójdzie na pierdoły i cebulę z biedronki...TAK od 12 lat mamy przykład w Polsce...pozro 300 }:)

A teraz proszę, żeby głos zabrał Lewar. Weź powiedz co ten Kandyba pie r doli, bo wierzyć mi się nie chce. Wytłumacz chłopom, dlaczego dojcz bałer nie ma prawa zbankrutować, a na rynku ktoś ustąpić musi.

@piotr Kandyba, byłeś kiedyś przedstawicielem na zachodniopomorskie w kukurydzy? Tak z 10 lat temu?

W Polsce wzrost był w tym okresie na poziomie około 10%. Wzrost produkcji w Europie (włączając Polskę) spowodował spadek cen, co przy jednoczesnym utrzymaniem embarga rosyjskiego, presji sieci sklepowych na ceny gotowych wyrobów, "siłowe" zmiany organizacyjne w agencjach, zmniejszenie popytu na produkty mleczarskie na świecie z towarzyszącym temu zmniejszeniu cen eksportowych oddaje aktualną trudną sytuację branży. W Niemczech dzisiaj cena jest poniżej 20 eurocentów / litr !!!. To cena niższa od polskich cen. Pomimo wszystko rolnicy z krajów unijnych prześcigają się kto wyprodukuje więcej... jeszcze prześcigają bo nie wiadomo jak długo. Moim zdaniem kto przetrwa ten trudny okres, którego końca niestety nie widać, to wygra w przyszłości. Liczą się oczywiście koszty produkcji i zapasy kapitału. Od kolegi z Niemiec dostałem informację, że na Północy Niemiec rolnicy zaczynają likwidować hodowle i przestawiają się na inną produkcję lub kończą z produkcją rolną w ogóle wyprzedając co można. Jeżeli jest to prawda, to wzrosty w Niemczech mogą zamienić się w spadki i to będzie korzystne dla naszych rolników w dłuższym okresie (stada nie można szybko odbudować). Pytanie czy nasi rolnicy przetrwają ten trudny okres, czy wytrzymają presję i kłopoty. Rząd aktualnie nie ma mechanizmów pomocowych, a konflikt z UE w zakresie TK nie wróży nic dobrego w zakresie wdrożenia działań naprawczych, choćby umorzenie trzeciej transzy wpłat za kary wynikające z przekroczenia limitów mlecznych z 2015. To może nie zaakceptować KE. Jeżeli nawet zaakceptuje to będzie to pomoc doraźna i powstaje pytanie jak rząd zamierza wytłumaczyć umorzenia tym rolnikom, którzy już rozliczyli się do końca. Niestety wojna rządu z sieciami sklepowymi o podatek obrotowy też nie pomoże w negocjacjach i unormowaniu stosunków z sieciami w zakresie współpracy z całym łańcuchem dostaw. Wydaje się, że jednak koncentracja naszego rolnictwa i przemysłu spożywczego jest jednym z ważniejszych rozwiązań na przyszłość, chyba, że ktoś z Was ma inne zdanie to proszę o dyskusję.