- Jestem w raju – westchnął ze sceny Grzegorz Leszczyński, prezes Podlaskiej Izby Rolniczej. Ale wręczał nagrody nie za anielskość, a za... bycie „motorem”.
„Rolniczki motorem wzrostu innowacyjności w polskich gospodarstwach" – to tytuł konkursu w tym roku po raz pierwszy zorganizowanego przez izby rolnicze na Podlasiu, a włączonego w imprezy od kilku już lat organizowane przez Bank BGŻ BNP Paribas pod hasłem „Agro na obcasach”. Jeśli dodać promocję wołowiny i kosmetyków, a do tego jeszcze koncert – trzeba stwierdzić, że impreza była pod każdym względem miła i udana.
Spośród 9 pań zgłoszonych do konkursu wyróżniono wszystkie, a nagrody główne przyznano czterem:
- I miejsce zajęła Agnieszka Gremza z miejscowości Szumowo, gm. Korycin;
- II miejsce przyznano Marcie Ramel z miejscowości Marynowo, gm. Sejny
- III miejsce zajęły Joanna Kaczyńska z miejscowości Mystki Rzym, gm. Wysokie Mazowieckie oraz Milena Chodnicka z miejscowości Kumelsk, gm. Kolno.
Inicjatorom konkursu przyświeca chęć uhonorowania kobiet: „Z najnowszych statystyk wynika, że stanowią one 42% rolniczej siły roboczej w UE. 30% tych kobiet zarządza gospodarstwami. Wkład pracy małżonek rolników i członków rodzin pozostaje często niezauważony” – podano w ogłoszeniu o konkursie. Kryteria oceny były cztery:
- wykorzystanie innowacyjnej wiedzy fachowej, metod czy nowych technologii w gospodarstwie;
- transfer wiedzy;
- zrównoważoność innowacji, głownie w odniesieniu do gospodarki i środowiska;
- wykorzystanie nowych metod komunikacji.
A jak się to przekłada na życie? Jak mówi Agnieszka Gremza, laureatka 1. nagrody – zaczęło się od tego, że truskawka nie przynosiła już potrzebnych dochodów i trzeba było zacząć szukać lepszych sposobów na prowadzenie gospodarstwa.
- Najpierw mieliśmy 7 krów, później 9... – wspomina. – Potem wyjechałam na kilka lat do Włoch, tam też podpatrywałam, jak się robi sery. Po powrocie – 12 lat temu - decyzja była taka, że robimy sery. Zwiększyliśmy stado o 14 sztuk i podjęliśmy produkcję serów.
Dziś krów jest ponad 50, jest więc z czego robić sery. Tej decyzji sprzed lat pani Agnieszka nie żałuje.
- Produkcja serów to jest moja pasja. Nie robię tylko serów korycińskich, robię sery długodojrzewające, pleśniowe, kilku rolników chowa dla mnie kozy – i robię sery kozie.
Pani Agnieszka prowadzi swoją działalność w ramach MOL-a. Nie narzeka na wymogi weterynaryjne.
- Zarejestrowałam swoją serowarnię w 2007 roku. Moja serowarnia była trzecią w Polsce, pierwszą w gminie. Nie robiłam tego, aby sprostać czyimś wymogom, ale dla własnej pewności, że wszystko robię tak, jak należy.
Jak dodaje pani Agnieszka, Polacy cenią sery, także te z małych wytwórni. Pierwsze receptury przekazał jej teść, metodą prób i błędów doszła do produkcji 18 rodzajów sera, wszystkie dobrze się sprzedają.
Pierwszą edycję konkursu pod tytułem: „Rolniczki motorem wzrostu innowacyjności w polskich gospodarstwach” otworzyła w 2017 r. Krajowa Rada Izb Rolniczych na wniosek Rady ds. Kobiet i Rodzin z Obszarów Wiejskich przy KRIR. Konkurs ma odbywać się co dwa lata. Przebiega w dwóch etapach: wojewódzkim i krajowym. Krajowy finał konkursu odbędzie się do końca 2017 r. Trzy pierwsze miejsca w konkursie ogólnopolskim zgłoszone zostaną do konkursu organizowanego przez Komisję Kobiet Copa w Brukseli.
Regulamin konkursu w załączniku.