Chiński państwowy koncern chemiczny z segmentu m.in. produktów agrotechnicznych, znany w skrócie jako ChemChina na początku tego roku złożył ofertę przejęcia globalnego giganta, producenta pestycydów i nasion - Syngenty. Oferta otrzymała jednogłośną rekomendację Zarządu Syngenta, zaś operacja wiązała się z tym, aby co najmniej dwie trzecie akcjonariuszy szwajcarskiej firmy zgodziło się sprzedać swoje udziały chińskiej firmie. W oświadczeniu na swojej stronie internetowej ChemChina przypomina jednak, że ostateczne zamknięcie transakcji nadal podlega zatwierdzeniu przez organy ochrony konkurencji i wiążę się z licznymi prawnymi regulacjami kilku krajów. Obydwie firmy ściśle współpracują w tym zakresie z agencjami i wciąż prowadzone są rozmowy.

Z najnowszych informacji wynika, że amerykański Komitet ds. Inwestycji Zagranicznych (CFIUS), który ma prawo blokować oferty biznesowe w przypadku, gdy stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, dał „zielone światło” do działania. Jest to ważny krok na drodze sfinalizowania przejęcia, ponieważ choć Syngenta jest szwajcarską firmą, jej działalność obejmuje w znacznej mierze rynek Stanów Zjednoczonych. Decyzja amerykańskiej agencji rządowej otwiera drogę chińskiej firmie, która spodziewa się formalnie zamknąć transakcję do końca 2016 roku. Eksperci uważają, że zatwierdzenie USA przyśpieszy decyzje prawne kolejnych krajów. Agencja informacyjna Reuters donosi także, że po wiadomości o zatwierdzeniu przez amerykańską agencję tejże operacji, wartość akcji Syngenta wzrosła o 11 proc.

Dodajmy, że w przypadku sfinalizowania umowy, byłoby to największe w dotychczasowej historii Chin przejęcie zagranicznej firmy. Zdaniem ekspertów będzie to jednocześnie cios dla amerykańskiego potentata tego segmentu rynku – koncernu Monsanto, który w ubiegłym roku także złożył podobną ofertę, która została odrzucona.