„Programowanie wysokiej wydajności mlecznej - żywienie krów mlecznych" - pod takim tytułem Farmer organizuje spotkania z hodowcami bydła mlecznego w regionach.

Pierwsze z nich odbyło się w Starym Polu. Oczywiście, że trudno w ciągu 1,5 godziny przedstawić panaceum na wszystkie bolączki hodowlane. Nie ma dwóch identycznych gospodarstw. Analizując konkretne z nich, można optymalizować produkcję (dlatego też prowadzimy audyty gospodarstw). Często niewielkie zmiany wokół już wykorzystywanych pasz i zasobów dają dobre efekty. Być może cykl spotkań z hodowcami bydła powinien nazywać się „Nie zjadajmy własnego ogona". Dlaczego? Zawsze można ciąć koszty produkcyjne. Z naszych obserwacji wynika, że wiele wydatków jest niepotrzebnie ponoszonych przez rolników.

Czynnikami kształtującymi produkcyjność i funkcjonalność są: genetyka oraz środowisko. Do czynników genetycznych zaliczymy rasę, cechy osobnicze, krzyżowanie oraz dobór buhajów, a ich udział we wpływie na wydajność i skład chemiczny mleka wynosi ok 30 proc. Zwierzęta o wysokim potencjale produkcyjnym które według Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka w 95 proc. krów mlecznych stanowią krowy rasy holsztyńsko - fryzyjskiej odmian czarno białej oraz czerwono białej. Jednak nie każde gospodarstwo posiada warunki by takie zwierzęta utrzymywać. Warunki środowiskowe stanowią pozostałą część (70 proc.) w kształtowaniu parametrów produkcyjnych. Zaliczamy do nich żywienie, odchów młodzieży, system utrzymania, wiek, stan zdrowotny krów, ich płodność, czas trwania okresu zasuszenia.

Według danych PFHBiPM głównymi przyczynami brakowania krów w pierwszych trzech laktacjach są problemy z rozrodem (35 proc.), choroby metaboliczne (18 proc.) oraz mastitis (17 proc.). Do drugiej laktacji nie dożywa ok. 25 proc. krów! O 100 proc. opłacalności produkcji można mówić w momencie, gdy krowa jest użytkowana przez 6 laktacji. W przypadku krów produkujących 10 tys. litrów mleka przyjmuje się 20 proc. wykorzystanie wątroby przez laktację.

Jak można mówić o opłacalności produkcji jeśli stado które charakteryzuje się wydajnością rzędu 12 tys. litrów mleka i jeśli dochodowość z jednego litra wynosi 12 groszy? Są gospodarstwa, w których zwierzęta utrzymywane produkują 7 - 8 tys. kg, a dochodowość z jednego kilograma wynosi 30 - 40 groszy. Zysk z produkcji nie koniecznie daje śrubowanie wydajności mlecznej bydła. Mierzmy siły na zamiary. Jeśli nie mamy warunków do wysokiej produkcji mleka, to nie utrzymujmy hf-ów. Dostosowujmy produkcję do możliwości.

Na korzystniejszy wynik ekonomiczny wpływają cechy produkcyjne, a w tym ilość mleka - wyższy zysk ze sprzedaż i jakość mleka - wyższa cena za jednostkę. Na wynik ekonomiczny wpływają również koszty produkcji które są limitowane czynnikami takimi jak długowieczność, zdrowotność czy efektywniejszy rozród.

Najważniejszym czynnikiem warunkującym produkcyjność i zdrowotność krów mlecznych jest żywienie. - Programowanie wydajności krów mlecznych zaczyna się już na polu - mówi dr Marcin Gołębiewski podczas konferencji „Przez innowacyjność do sukcesu" w Starym Polu.
Podstawą żywienia krów mlecznych są pasze objętościowe, należy zatem zadbać, aby były one najwyższej jakości. Należy dobierać gatunki oraz skład botaniczny roślin uprawianych z przeznaczeniem na kiszonki do warunków glebowo klimatycznych w jakich położone jest gospodarstwo. Należy te rośliny nawozić oraz zbierać w odpowiednich terminach, aby uzyskać pasze o pożądanym składzie chemicznym. W przeciwnym razie będziemy zmuszeni uzupełnić poziom białka czy energii w paszach objętościowych paszami treściwymi, ponosząc straty które w analizie całorocznego nakładu na stado będą sięgać kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Czynnikami warunkującymi właściwe żywienie krów mlecznych są: jakość pasz, sposób konserwacji, zbilansowanie dawki, struktura paszy, system żywienia, podział na grupy technologiczne, właściwa interpretacja wiadomości dostępnych w gospodarstwie.

Wiele błędów jest popełnianych podczas wybierania pasz z silosów oraz zadawania ich zwierzętom. Nadmierne odkrywanie silosów oraz niestaranne wybieranie powodować będzie zagrzewanie się paszy przez co pogorszy się jakość i obniży pobranie suchej masy. Istotna jest również struktura zadawanej paszy.

Stado powinno być podzielone na grupy technologiczne. W zależności od fazy laktacji czy zasuszenia potrzeby pokarmowe krów mlecznych są różne i nie wolno ich żywić jedną dawką. Krowy w laktacji powinny być podzielone na co najmniej trzy grupy w zależności od fazy laktacji, a krowy zasuszone powinny stanowić kolejne dwie grupy. Podział ten zapewni żywienie adekwatne do potrzeb zwierząt i ograniczy występowanie chorób metabolicznych.

Obserwacja zwierząt w oborze - kontrola żywienia. Dawki pokarmowe dzielą się na trzy kategorie: papierowe, zadane krowom oraz pobrane przez zwierzę. Te ostatnie choć najważniejsze są najtrudniejsze do oceny. Kontrola żywienia powinna obejmować ocenę struktury fizycznej dawki, kontrolę kału, a także kontrolę zwierząt podczas pobierania paszy i odpoczynku - przeżuwania.

Bardzo ważna jest obserwacja stada, która składa się z kilku elementów. Analiza raportów wynikowych z kontroli użytkowości mlecznej jest jednym z nich. - Spotykałem się niejednokrotnie z gospodarstwami w których jest prowadzona kontrola użytkowości mlecznej, a raporty wynikowe nie są wykorzystywane w ogóle, a co więcej leżą w zaklejonych kopertach - mówi dr Gołębiewski. Raporty zawierają bardzo cenne dane które mogą posłużyć w kontroli występowania chorób metabolicznych czy zasadności żywienia.

Według wielu behawiorystów krowa jest prostym zwierzęciem, przynajmniej w dobowym rozkładzie zajęć, w którym to powinna pobierać paszę przez 8 godzin, następne 8 godzin powinna przeżuwać i kolejne 8 godzin przeznacza na odpoczynek. Najlepiej jakby przeżuwanie połączone było z odpoczynkiem, gdyż podczas leżenia przepływ mleka przez wymię jest większy o ok 30 proc. w porównaniu do przepływu, gdy krowa stoi. - Jest to niesamowicie ważne ze względu na fakt, iż na produkcję jednego litra mleka przez wymię krowy przepłynąć musi nawet 500 litrów krwi - opowiada dr Gołębiewski.

Dopilnowanie wszystkich elementów produkcyjnych wiąże się z dużym wysiłkiem. Żeby trud pracy nie szedł na marne, warto znaleźć chwilę i przyjść na spotkanie z Farmerem. (Hodowców bydła zapraszamy 28 lutego do ODR w Szepietowie). W Starym Polu nie zabrakło pytań. Czy można zastąpić śrutę sojową w dawce dla krów produkujących 8 tys. litrów mleka innymi paszami białkowymi pochodzącymi z upraw roślin strączkowych? - pytał rolnik.

- W przypadku tak wysokiej wydajności poekstrakcyjna śruta sojowa jest nie do zastąpienia w dawce dla krów. Jest to spowodowane zarówno ilością białka zawartego w tej paszy jak i jego dostępności w organizmie zwierzęcia, a mianowicie znaczna część białka znajdującego się w poekstrakcyjnej śrucie sojowej przechodzi niestrawiona do jelita cienkiego, gdzie jest trawione i wchłonięte. Śruty nasion roślin strączkowych nie ulegające obróbce termicznej działają niczym „bomba" w żwaczu krowy, gdzie ulegają strawieniu przez mikroorganizmy w nim zawarte. Mówimy tu o żywieniu zwierząt produkujących w laktacji ponad 8 tys. litrów mleka. W przypadku zwierząt o niższej wydajności z powodzeniem poekstrakcyjną śrutę sojową możemy zastąpić poekstrakcyjną śrutą rzepakową - mówił dr Gołębiewski.