Inteligentne specjalizacje to najmocniejsze strony gospodarki regionu, na których można oprzeć dalszy jego rozwój. Oprócz przemysłu rolno-spożywczego (mleko, przetwórstwo łososia, żywność tradycyjna), medycyny (np. diagnostyka chorób cywilizacyjnych, tzw. srebrna gospodarka, implanty medyczne) i ekoinnowacji (np. OZE) wskazano także na przemysł maszynowy (maszyny rolnicze) oraz drzewny (np. produkcja domów z drewna).
- Poszukujemy wewnętrznej siły, obszarów, w których możemy powiedzieć, że jesteśmy mocni. Każdy region musi spojrzeć, w jakim obszarze jest w stanie wygenerować siłę, która może spowodować, że powstaną nowe produkty, usługi, jakaś nowa myśl w globalnym świecie - wyjaśnił dyrektor departamentu rozwoju regionalnego w urzędzie marszałkowskim w Białymstoku Daniel Górski. W Podlaskiem będzie to tym trudniejsze, że region ogólnie charakteryzuje się niższym rozwojem gospodarczym, a w dziedzinie badań i rozwoju (B+R) braki są duże.
W lutym programem zajmie się powołana specjalna grupa robocza składająca się ze specjalistów z różnych dziedzin i przedsiębiorców. W marcu projekt trafi pod obrady zarządu województwa, potem do Komisji Europejskiej i będzie podstawą do przyznawania dotacji unijnych z puli na badania i rozwój na nowe produkty, usługi, technologie.
Główny cel programu to wzrost nakładów na B+R, zwłaszcza w sektorze prywatnym. - Żeby program się powiódł, musimy zwiększyć nakłady sektora prywatnego na badania i rozwój czterokrotnie do 2020 r. To olbrzymia praca do wykonania ze strony przedsiębiorców przede wszystkim - powiedział Górski.
Zaznaczył, że już teraz wiadomo - i zapisano to w programie - że nie uda się tego osiągnąć bez zwiększenia liczby firm w Podlaskiem, gdyż w tym regionie przedsiębiorczość jest słaba. - Ten program jasno też mówi, że bez promowania postaw przedsiębiorczych, nie jesteśmy w stanie dogonić innych w nakładach na B+R, w poziomie innowacyjności - wskazał Górski. - Najpierw musimy nauczyć się jako społeczeństwo być przedsiębiorczy, bo dziś mamy mniej przedsiębiorstw na mieszkańca niż w innych częściach Polski czy świata - dodał Górski. Dlatego w programie jest m.in. mowa o tym, by w szkołach obowiązkowo uczyć przedsiębiorczości innowacyjnej.
Wśród podlaskich "perełek" rozwojowych specjaliści wskazują m.in. na branżę spożywczą. - Nikt tego nie będzie kwestionował. To czego nam natomiast brakuje to to, że nauka nie podążyła za tym przemysłem - mówił Górski.
Region stawia też na medycynę, bo działa tu wiodąca w kraju uczelnia medyczna - Uniwersytet Medyczny. - Tutaj nie mamy natomiast potencjału w dużych przedsiębiorstwach, koncernach. O naszych mleczarniach możemy mówić, że to są koncerny. W medycynie mamy odwrotnie. Mamy uczelnię współpracującą z najlepszymi na świecie, która ma do tego największy w Polsce szpital kliniczny. To jest olbrzymi potencjał, który chcielibyśmy, żeby się przeniósł na sektor prywatny - tłumaczył Górski.
- My generalnie musimy zachęcać firmy do działalności badawczo-rozwojowej. To jest nasz największy problem, żeby firmy w ogóle chciały wydawać na to pieniądze - mówił Górski. Dodał, że region nie zamyka "wąsko" swoich specjalizacji. - Musimy też patrzeć na dynamiczne sektory, które powstają, bo dziś możemy jeszcze czegoś nie wiedzieć - powiedział Górski.
Prezes Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego Andrzej Parafiniuk uważa, że aby konkurować z firmami z innych regionów o pieniądze z UE na B+R, podlaskie firmy będą musiały dostać z regionu wszelką możliwą pomoc, inaczej będzie im trudno. Jak powiedział, jest to konieczne zwłaszcza dlatego, że to w programach krajowych będzie większość pieniędzy UE na te cele. Ocenił, że trzeba też pracować nad zmianą podejścia naukowców do wdrażania w praktyce wyników badań, by nauka i biznes w regionie "zbliżyły się do siebie".
Komentarze