Komputery w rolnictwie nie są tak powszechne, jak w innych dziedzinach życia gospodarczego. Jednak technika elektroniczna stopniowo wchodzi do rolnictwa w postaci mikroprocesorów do maszyn i urządzeń rolniczych (komputeryzacja), mikrokomputerów wspomagających procesy produkcyjne (automatyzacja) oraz komputerów wspomagających proces zarządzania (informatyzacja).

Komputer pracuje, człowiek kontroluje
Jeśli chodzi o automatyzację produkcji, to pojawiają się skomputeryzowane systemy mieszania pasz. W mieszalni komputer dozuje poszczególne składniki komponentów mieszanek pasz treściwych i steruje całym procesem technologicznym. Może też wyręczyć człowieka na przykład w chlewni przy zadawaniu pasz o określonej godzinie i w określonych porcjach. Zadaniem rolnika jest jedynie kontrola pracy komputera i urządzeń.

Komputeryzacja i automatyzacja produkcji niosą za sobą także inne korzyści: oszczędność środków, większą precyzję wykonania pracy, mniejsze nakłady pracy rolnika.

Niestety, komputeryzacja i automatyzacja jeszcze w niewielkim stopniu są obecne w gospodarstwach rolnych. Wysoka cena maszyn i urządzeń rolniczych skutecznie ograniczają rolnikom dostęp do nich. Natomiast gospodarstwa towarowe w pełni korzystają z dobrodziejstw rozwoju techniki elektronicznej.

Bardzo interesującym kierunkiem zastosowań komputera w rolnictwie jest informatyzacja. Komputer może być wykorzystywany do prowadzenia ewidencji zdarzeń gospodarczych i finansowych, planowania procesu technologicznego i ekonomiczno--finansowego, wykonania prac biurowych oraz jako źródło informacji zewnętrznej: rynkowej i technologicznej. Ta ostatnia zaleta komputera jest jedną z najważniejszych, choć nie jest jeszcze w pełni doceniana. To za pośrednictwem internetu można błyskawicznie uzyskać ceny, np. żywca wieprzowego, nawet z najodleglejszych zakątków kraju, przeanalizować istniejące trendy i w konsekwencji zarobić duże pieniądze. Informacja rynkowa otrzymana we właściwym czasie jest niekiedy bezcenna. Dynamiczny rozwój rynku komputerowego i sieci informatycznych umożliwia dostęp do praktycznie nieograniczonych ilości informacji, co ma istotne znaczenie, zwłaszcza dla rolników, oddalonych od tradycyjnych źródeł ich pozyskiwania. Ciągle jednak, informatyzacja wsi jest na bardzo niskim poziomie i wielu rolników nie ma dostępu do internetu.

Na tle innych
W Polsce jest około 12 mln gospodarstw domowych, z których 38,5 proc. to gospodarstwa rolne. Komputer ma około 43 proc. gospodarstw domowych. W roku 2005 na wsi komputer posiadało 30 proc. gospodarstw. Najwięcej mieli ich mieszkańcy dużych miast. W tych liczących ponad 500 tys. – blisko 60 proc. gospodarstw. Posiadaniem komputera mogło się pochwalić zaledwie 20 proc. gospodarstw rolnych, a ponad 30 proc. wyrażało chęć posiadania, lecz nie mogło jej zrealizować z różnych względów. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja z dostępem do sieci.

W roku 2005 dostęp do internetu miało prawie 33,5 proc. ogółu gospodarstw domowych. Na wsi z internetu korzystało 21 proc. gospodarstw. Najwięcej korzystają z sieci mieszkańcy miast powyżej 500 tys. – 50 proc. Natomiast tylko 11 proc. gospodarstw rolnych miało dostęp do internetu, choć ponad 40 proc. chciałoby korzystać z tej techniki informatycznej. Przytoczone liczby związane z posiadaniem komputera i internetu na wsi i w gospodarstwach rolnych stawiają Polskę pod koniec światowych klasyfikacji.
Najwięcej komputerów PC, jak wynika z danych opublikowanych przez Computer Industry Almanac (CIA), na koniec 2004 r. było w: Stanach Zjednoczonych – 224 mln sztuk, Japonii – 69 mln i Chinach – 53 mln. Z państw Unii Europejskiej w czołówce uplasowały się: Niemcy – 46 mln, Wielka Brytania – 36 mln i Francja – 29 mln. Polska zaś miała tylko 4,6 mln komputerów. Światowymi liderami internetu byli na koniec 2005 r. według Internet World Stats: Malta – 78 proc. i Szwecja – 75 proc. populacji korzystających z tej techniki. Natomiast w sieci najczęściej spotkać można: Niemców – 49 mln internautów, Brytyjczyków – 38 mln, Włochów i Francuzów – 26 mln. W Polsce na koniec 2005 roku było prawie 11 mln internautów. Jednak dynamika przyrostu nowych internautów w podstawowej grupie powyżej 15. roku życia była w ubiegłym roku najniższa od 2000 roku. W roku 2005 przybyło w Polsce zaledwie 0,5 mln nowych użytkowników internetu. Jest to bardzo niepokojący sygnał. Na tle innych wypadamy słabo.

Dlaczego jest źle?
Główną przyczyną małej liczby komputerów na wsi i dostępu do internetu jest bariera finansowa. Polskie społeczeństwo, zwłaszcza rolnicy, nie mają tysięcy złotych, aby zakupić komputer, założyć internet i jeszcze wnosić systematycznie opłaty z tytułu korzystania. Wiedza rolników o możliwościach wykorzystania komputerów i sieci informatycznych, mimo iż z roku na rok systematycznie wzrasta, jest nadal niewielka. Poza tym jest to środowisko dość konserwatywne i wprowadzanie jakichkolwiek innowacji odbywa się przede wszystkim drogą naśladownictwa. Rolnik musi się wcześniej przekonać, że jakaś nowość jest dla niego korzystna, dopiero wówczas zaakceptuje ją bez zastrzeżeń. – Całe życie gospodarowałem na roli bez pomocy komputera i dawałem sobie radę. Dlatego teraz jest on mi niepotrzebny. Jeśli miałbym kupić, to jedynie dla dzieci, żeby sąsiedzi nie mówili, że jestem zacofany – wyznaje Tadeusz Kowalski, 60-letni rolnik ze wsi Smoły w woj. mazowieckim.

Inną przyczyną złej sytuacji jest jakość połączeń telefonicznych, która utrudnia, a niekiedy wręcz uniemożliwia, zdobycie informacji poprzez internet. Jeśli już dostęp do sieci się powiedzie, to kolejną trudność sprawia wyszukanie potrzebnych informacji. Brak jest odpowiednich, specjalistycznych baz informacyjnych dla rolnictwa bądź też brak do nich dostępu lub nawet informacji o ich istnieniu. Informacji trzeba szukać w rozmaitych miejscach, co nie należy do najłatwiejszych zadań. Niestety, wiele terminów rolniczych, np. hodowlanych, przeszło do mowy potocznej, stąd ich użycie w wyszukiwaniu może przynieść całkiem niezamierzone rezultaty. Rolnicy, nie mogąc zdobyć odpowiednich informacji, przestają po nie sięgać, co powoduje, że budowanie takich baz jest nieopłacalne. W ten sposób tworzy się zamknięte koło: bazy są nieopłacalne, więc się ich nie tworzy; nie ma baz – nie ma z czego czerpać informacji; nie ma informacji – to po co rolnikowi sieć. Brak baz informacyjnych dla rolnictwa jest bez wątpienia jedną z przyczyn spadku dynamiki przyrostu nowych użytkowników internetu.

Internautami są ludzie młodzi. 70 proc. Polaków w wieku 15–19 lat to osoby korzystające z internetu. Ten odsetek jest także wysoki w grupie wiekowej 20–29, gdzie wynosi 44 proc. Niestety, ze względu na uwarunkowania społeczno-demograficzne – w naszym kraju w populacji generalnej występuje duża liczba osób starszych – nie należy spodziewać się dalszej wysokiej dynamiki rozwoju internetu w Polsce.

Wieś w informatycznym świecie
Jak dogonić świat? Ważną sprawą wydaje się utworzenie centralnej bazy rolniczej, podzielonej na odpowiednie działy, w celu ułatwienia wyszukiwania. Rolnicy mogliby w dowolnej chwili uzyskać informacje na każdy temat: począwszy od aktualnych cen płodów rolnych w poszczególnych punktach skupu, poprzez terminy aukcji, nowości techniczne, miejsca zakupu części zamiennych do sprzętu rolniczego, a skończywszy na możliwości ściągnięcia drobnych programów narzędziowych do układania dawek paszowych czy nawożenia. A już absolutnym ideałem byłaby jeszcze możliwość dokonywania zakupów przez sieć, choćby np. za zaliczeniem pocztowym. Stworzenie takiej bazy informacyjnej wymagałoby początkowo dotowania, jednak przy masowym wykorzystaniu stałoby się samowystarczalne.

Korzystne byłoby też zobligowanie instytucji, obsługujących rolnictwo, do tworzenia własnych witryn oraz zakładania kont pocztowych, co w przyszłości – wraz z rozpowszechnieniem komputerów na wsi – w znacznym stopniu ułatwi obieg informacji. Sprawą podstawową jest rozpoczęcie rzetelnego wprowadzania polskiego rolnictwa do informatycznego świata. Ze wsi pochodzi bowiem zaledwie 21 proc. internautów, natomiast udział osób mieszkających na wsi w populacji generalnej wynosi 38,5 proc. Jest to jedyna grupa Polaków, której udział w populacji jest wyższy niż w strukturze użytkowników internetu.
Bez zaangażowania osób kierujących państwem trudno liczyć na rozwój społeczeństwa informatycznego. Cieszy, że problem ten zaczyna być dostrzegany. Działania związane z rozwojem technik elektronicznych powinny skupiać się przede wszystkim na zwiększeniu dostępu do szybkiego i bezpiecznego internetu, wyposażeniu regionów, w tym obszarów wiejskich, w sprawną siatkę szerokopasmowej sieci teleinformatycznej, a zwłaszcza publiczne punkty dostępu do internetu – twierdzi Jan Krzysztof Ardanowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w referacie przygotowanym na XXII Krajowe Sympozjum Telekomunikacji i Teleinformatyki, jakie odbyło się w dniach 13–15 września 2006 r. w Akademii Rolniczo-Technicznej w Bydgoszczy.

Działania związane z informatyzacją wsi są planowane w ramach przygotowywanego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007–2013. Wsparcie projektów z zakresu upowszechniania szerokopasmowego dostępu do internetu jest przewidziane w działaniu „Podstawowe usługi dla gospodarki i ludności wiejskiej” w ramach Osi 3 PROW. Zakres pomocy będzie obejmował koszty inwestycyjne, w szczególności zakup materiałów i wykonanie prac budowlano-montażowych, zakup niezbędnego wyposażenia. Beneficjentami tego działania będą jednostki samorządu terytorialnego lub ich związki oraz organy wykonujące zadania jednostek samorządu terytorialnego, operatorzy sieci energetycznych i internetowych. Maksymalna wysokość pomocy na realizację projektów w zakresie upowszechniania dostępu do internetu w jednej gminie nie będzie mogła przekroczyć 1 mln zł. Projekty będą realizowane w miejscowościach do 2 tys. mieszkańców, należących do gminy wiejskiej lub miejsko-wiejskiej. Należy więc liczyć, że komputer z dostępem do sieci stanie się powszechnym narzędziem w pracy rolnika.

Minister Ardanowski wskazał też na inne programy umożliwiające wsparcie dla rozwoju społeczeństwa informacyjnego, m.in.: Program Operacyjny Kapitał Ludzki, Program Operacyjny Innowacyjna Gospodarka, Program Operacyjny Rozwój Polski Wschodniej i Regionalne Programy Operacyjne.

Międzynarodowa Unia Telekomunikacyjna (ITU) opublikowała w roku 2003 prognozę, z której wynika, że dostęp do sieci przez 50 proc. Polaków będzie możliwy najwcześniej w 2010 roku. Jeśli jednak przeanalizujemy dane za 2005 rok, które mówią, że tylko 33,5 proc. gospodarstw domowych korzysta z internetu, do tego dodamy wyraźny spadek dynamiki przyrostu nowych internautów, to realizacja tej prognozy wydaje się mało realna. Chyba że nastąpią, zapowiadane przez ministra Ardanowskiego, istotne inwestycje wpływające na rozbudowę lub ułatwienie dostępu do infrastruktury na terenach wiejskich oraz znaczące zmiany na rynku usług dostępowych.


SPECJALNIE DLA „FARMERA”, PROF. DR HAB. ANDRZEJ MARCIN BERNACKI, POLSKO-JAPOŃSKA WYŻSZA SZKOŁA TECHNIK KOMPUTEROWYCH
Katedra rachunkowości i bankowości informatycznej Rolnictwo jest dziedziną gospodarki w Polsce, w której wykorzystanie komputerów jest na najniższym poziomie. Największe nasycenie, jeśli chodzi o liczbę komputerów i dostęp do internetu, jest w województwach pomorskim i mazowieckim, najmniejsze zaś w kujawsko-pomorskim. Najwięcej komputerów znajduje się w Polsce w gospodarstwach domowych mających dwójkę dzieci. Ciekawe jest również, że gospodarstwa z trójką dzieci mają zdecydowanie mniej komputerów, pomimo większej chęci ich posiadania. Myślę, że gospodarstwa te mają trudności finansowe z zakupem komputera. Można zatem wysnuć niepopularny wniosek, że rodziny mają do wyboru: trzecie dziecko lub zakup komputera. Natomiast w gospodarstwach, w których nie ma dzieci, komputerów też jest znacznie mniej. Oznacza to, że dzieci wymuszają na rodzicach zakup komputerów i że są one przez nie wykorzystywane głównie w celach zabawowych: gry komputerowe, muzyka itp. Jednak to dzieci wciągają dorosłych do użytkowania
komputerów i są ich nauczycielami. Można zatem użyć sformułowania, że dzieci odgrywają pozytywną rolę w postępie cywilizacyjnym.

Dlaczego komputerów jest tak mało? Bo ich koszt jest relatywnie duży, a możliwości finansowe, głównie rodzin rolniczych, znacznie ograniczone. Poza tym na wsi jest zbyt niski poziom wykształcenia. Społeczność wiejska nie do końca zdaje sobie sprawę z możliwości, jakie niesie ze sobą komputer i dostęp do sieci. Nie wie, że internet może być wykorzystywany do kontaktów i rozmów handlowych, wyszukiwania odbiorców i dostawców, negocjowania cen zakupu i zbytu produktów rolniczych.
Może również służyć do poszukiwania informacji oraz poszerzania własnej wiedzy.
Komputer może być także bardzo pomocnym narzędziem w zarządzaniu gospodarstwem, w prowadzeniu rachunkowości, rozliczaniu podatku VAT. To właśnie rachunkowość powinna być źródłem informacji, na których podstawie podejmuje się bieżące i perspektywiczne decyzje związane z działalnością gospodarstwa. Niestety, Polska jest jednym z niewielu krajów, w których gospodarstwa rolne bagatelizują znaczenie rachunkowości w podejmowaniu decyzji.
Wierzę, że w niedługim czasie nastąpią zmiany w tym zakresie.

Źródło: "Farmer" 19/2006