- W mojej ocenie, w zasadzie zmieniło się wszystko, praktycznie nie ma niczego, co zostałoby w starych torach, wszystko musiało być zmodyfikowane – tak o funkcjonowaniu firmy Maspex w czasie pandemii koronawirusa mówił w czasie debaty jej prezes Krzysztof Pawiński. – Zmieniły się zachowania i wybory konsumentów, bo więcej czasu poświęcają na gotowanie w domu, zmieniły się realia rynkowe, jeśli chodzi o surowiec do naszej produkcji. To wszystko powoduje, że musimy mocno skupić się na biznesie tu i teraz, aby przetrzymać ten trudny czas – dodał szef Maspeksu.

- Zagrożenia należy przekuwać w szanse. I szukać ich nawet w tych najgorszych czasach, jak pandemia i związane z tym ograniczenia i zagrożenia – stwierdził w czasie sesji Szymon Giżyński, sekretarz stanu w resorcie rolnictwa.

I Polsce to się udaje. W ocenie ministra, nasz kraj, póki co dobrze radzi sobie w kryzysie gospodarczym wywołanym pandemią, o czym świadczą m.in. wyniki, jakie osiąga Polska w handlu zagranicznym, a wszystko to w oparciu o dobrze zbudowany potencjał przetwórczy i właściwie swego czasu odczytane, perspektywiczne dla naszego kraju unijne rynki zbytu, które stały się rękojmią stałego odbioru towarów polskiego przemysłu rolno-spożywczego.

Zdaniem ministra Giżyńskiego, na sukces polskiego handlu ma wpływ także ceniony trend lokalności i regionalności produkcji. Jak podkreślił w czasie debaty - to nasze największe dobro, wymieniając: - Mamy świetne w dalszym ciągu powietrze, warunki naturalne, ptactwo, zwierzęta dzikie (w tym dziki i jelenie), jesteśmy również obszarem, który przyciąga spokojem i bezpieczeństwem społecznym turystów i przedsiębiorców. To są niezwykle sprzyjające warunki dla trwałej na lata, na dekady mierzonej koniunktury.

- Kryzys pandemii raczej omija producentów dóbr podstawowych. Można zrezygnować z koncertu, z wycieczki czy innych eventów, ale dobry makaron trzeba kupić – mówił w czasie sesji Zenon Daniłowski, prezes zarządu Makarony Polskie.

- Makarony Polskie są silne na rynku, nowoczesne i zmodernizowane. Zarówno w drugim kwartale jak i w trzecim notujemy wzrosty sprzedaży rok do roku i nie widać załamania popytu. W marcu mieliśmy wydarzenie, które osoby z mojej generacji pamiętają z dawnych lat, czyli kupowanie podstawowych produktów na zapas i my w marcu sprzedaliśmy miesięcznie dwukrotnie więcej niż w zwykłych miesiącach, jednak ponosiliśmy też duże koszty, aby uzyskać tę dwukrotnie wyższą produkcję. Trzeba było też m.in. wprowadzić nowe procedury, aby załoga czułą się bezpiecznie. - mówił Zenon Daniłowski. Zaznaczył też, że on i jego firma jest optymistycznie nastawiony co do rozwoju w przyszłości, mimo to wskazał na istniejące problemy. - Zapowiedź drugiej fali pandemii podskórnie uruchamia obawy i oczekiwania na spekulację i gwałtowny wzrost cen niektórych surowców. Niektórzy nie wiedzą czy można podpisać długoterminowe kontrakty. I to jest największy problem, że bardzo trudno jest negocjować z dostawcami surowców oraz materiałów długoterminowe kontrakty, bo oni najchętniej podpisują je na 3-4 miesiące, a nie np. na rok. I to właśnie jest problem – niepewna przyszłość, co powoduje zawirowania, jeśli chodzi o rynek surowców – podkreślał Zenon Daniłowski.

Podobną opinię, jak prezes Pawiński (Maspex) wyraziła również w czasie debaty Anna Olewnik-Mikołajewska, prezes ZM Olewnik. - Pandemia zasadniczo zmieniła świat, który znamy. Zmusiła naszych konsumentów do zmiany postaw, nawyków zakupowych. Warto mieć świadomość, że wiele z tych nowych sytuacji zostanie z nami na dłużej.

W jej ocenie, dzisiaj klienci koncentrują się na najbardziej podstawowych zakupach. - Ograniczają wydatki, co spowodowane jest spadkiem wynagrodzeń a w konsekwencji również poczucia finansowego bezpieczeństwa. - Kupują mniej, rozważniej. Zyskują lokalne i regionalne produkty a także marki, do których konsumenci mają zaufanie, takie, które oferują jakościowe produkty za rozsądną cenę – wyliczała podczas debaty Anna Olewnik-Mikołajewska.
Jej zdaniem istotną kwestią jest to, że konsumenci zmienili miejsca dokonywania zakupów. Zyskały dyskonty, sklepiki lokalne i osiedlowe oraz oczywiście zakupy online. - Zakupy w sieci ułatwiają w wielu przypadkach budowę relacji marki z konsumentem. A przez to, że konsumenci od marca więcej czasu spędzają w domu, pojawiły się nowe możliwości nawiązania tego kontaktu z konsumentami - dodała pani prezes.

- Biorąc pod uwagę doświadczenia ostatnich miesięcy, takie zakłady jak mój, będą musiały na nowo podejść do kwestii portfolio oferowanych produktów – przyznała w czasie debaty Anna Olewnik-Mikołajewska.

- Udało nam się elastycznie przejść przez ten najgorszy czas pandemii, a to co zaobserwowaliśmy, to że Polacy o wiele częściej w ostatnim czasie sięgali po produkty pochodzenia roślinnego, zastępując nimi produkty pochodzenia zwierzęcego – poinformował w czasie debaty Vassilen Tzanov, prezes Upfield Polska Sp. z o.o. – Naszym zdaniem ten trend, z różnych względów, nie tylko pandemicznych zostanie z nami na dłużej. Dlaczego tak uważam? Weszliśmy ostatnio w kategorię wegańskich serów. I notujemy 50-100% wzrost zainteresowania tym produktem – przyznał szef Upfield.

- Sektor owoców i warzyw nie został zbyt mocno dotknięty pandemią. Konsumenci chyba zrozumieli, że warto odżywiać się zdrowo i sięgać po te produkty. Problemem w tym sektorze może być za to zagospodarowanie surowca, szczególnie w eksporcie - mówił podczas debaty w Katowicach Julian Pawlak, prezes, Krajowa Unia Producentów Soków, członek rady nadzorczej, Grupa Maspex.

- Europa jest za ciasnym rynkiem dla owoców i warzyw dlatego trzeba wychodzić dalej. Musimy dostrzec fakt, że my jako Polska jesteśmy w stanie zagospodarować jedynie 25 proc. owoców, które produkujemy, co oznacza, że 75 proc. produkcji musimy zagospodarować eksportowo. To jest wyzwanie na kolejne lata, i w tej materii musimy szukać innowacyjnych rozwiązań. Z warzywami na szczęście jest nieco lepiej - dodał Julian Pawlak.

Jego zdaniem również siła robocza a w zasadzie jej brak, może być sporym problemem dla tego segmentu.

W opinii prezesa Pawlaka, wiele elementów należy dopracować i doprecyzować, żeby w kolejnych latach nasze ogrodnictwo się rozwijało. - KUPS chce zainicjować np. wdrożenie prognozowania zbiorów owoców i warzyw, bo te dzisiejsze szacunki są dalece niedoskonałe. Uważamy, że precyzyjna znajomość zaplecza poprawiłaby sytuację całego sektora - zapewniał na EEC 2020 Julian Pawlak.

- Firmie Unitop, która jest producentem zdrowych słodyczy – sezamków i chałwy - udało się przejść suchą nogą przez morze pandemicznej histerii, ale zastanawiamy się co będzie dalej - mówił natomiast Marek Moczulski, prezes Unitop - Eksportujemy ponad 75 proc produkcji na wiele rynków na świecie i jesteśmy nr 1 w Kanadzie, czy do Australii. Mieliśmy też ogromne plany w USA, gdzie zaczęliśmy rozmowy z dużymi sieciami, ale pandemia zablokowała czy też spowolniła nam proces wejścia do tych sieci. Czyli ta histeria pandemiczna – porwane łańcuchy dostaw i niepewność – powodują, że wprowadzenie nowych produktów na półki zajmuje znacznie więcej czasu niż byłoby to konieczne – przyznał szef Unitop.

- Na początku spotkaliśmy się z sytuacją porwanych łańcuchów dostaw np. kontenery w portach chińskich zostały unieruchomione i przez dwa miesiące walczyliśmy o nie. To nie odbiło się na istotnym spowolnieniu sprzedaży i udało się przejść suchą nogą przez to morze histerii - dodał.

- Jednak teraz zastanawiamy się, co będzie dalej, bo sprzeczne komunikaty międzynarodowych instytucji i histeria w mediach powoduje jeszcze większy strach i to, że ludzie przestają wierzyć. Dlatego myślę, że będziemy mieć do czynienia z kolejnymi etapami niepewności, ale etapami, które powodują na szczęście dla niektórych firm spowolnienie i brak rozwoju, a z kolei dla wielu innych firm szczęściem będzie utrzymanie swojego aktualnego stanu posiadania – podkreślał w czasie debaty prezes Unitopu.

- Moim zdaniem, na rynku przetrwają w najbliższym czasie ci, którzy będą w stanie zaoferować produkty spożywcze przede wszystkim podnoszące odporność, wzmacniające organizm, zmniejszające alergie i takie, których produkcja nie wpływa źle na środowisko – stwierdził na koniec debaty Michał Siwek z BNP Paribas.