O wynikach badań rynku przeprowadzonych przez Bisnode informuje portal tvn24bis.pl. „Tylko w ostatnich 5 latach liczba hurtowni mięsnych skurczyła się o ponad 220, a sklepów z mięsem i wędlinami o blisko 1000” - czytamy we wspomnianym opracowaniu.

Jego autorzy wymieniają kilka przyczyn zamykania sklepów i hurtowni mięsnych. Jedna z nich to moda na wegetarianizm i zdrowy tryb życia, który powoduje ograniczanie zakupów. W skali ogółu społeczeństwa jednak spożycie mięsa i jego wyrobów rośnie. Z badań ekspertów ING Banku Śląskiego wynika, w 2018 r. średnie miesięczne spożycie mięsa na jednego Polaka wyniosło około 6,38 kg, a roczne 76,5 kg. W porównaniu do 2003 r. oznacza to wzrost o 6 proc.

Zdaniem cytowanego przez tvn24bis.pl prezesa Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego, Andrzeja Falińskiego, spadek liczby sklepów mięsnych może być efektem konkurencji ze strony dużych sieci handlowych, które zdominowały rynek. Ze względu na skalę działalności mogą one zaoferować produkty w niższych cenach. Małe sklepy i hurtownie muszą sobie szukać miejsca na rynkach lokalnych i niszowych. Kolejne powody likwidacji sklepów to rosnące koszty pracy oraz zakaz handlu w niedzielę.

Analitycy Bisnode podają, że najwięcej mięsa spożywają obecnie mieszkańcy USA i Australii. Za nimi znalazły się Nowa Zelandia i Argentyna. W tych krajach spożycie mięsa na osobę wyniosło ponad 100 kg/rocznie. 10 razy mniej niż przeciętny Europejczyk zjadają w ciągu roku mieszkańcy wielu krajów afrykańskich. Poziom tam utrzymuje się na poziomie 7-9 kg/rok.