Na efekt zmiany przepisów nie trzeba było długo czekać. Średnia wysokość grzywien wzrosła z 230 do 2300 złotych. Jak na razie Inspekcja ani razu nie skorzystała z prawa ukarania przedsiębiorcy maksymalną możliwą karą, która może wynieść nawet do 10% wysokości przychodów z roku poprzedzającego kontrole. Od początku roku IJHAR-S „zarobił” dla budżetu państwa milion złotych. Mimo to ogólna ocena jest pozytywna. „Generalnie jest dobrze, choć zdarzają się wpadki” - mówi o jakości polskiej żywności prof. Stanisław Kowalczyk Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Najgorzej ze spełnieniem wymagań radzi sobie branża mięsna.
„Nie jest na dzień dzisiejszy możliwe wyprodukowanie dobrych jakościowo parówek, których cena waha się od 6 do 8 złotych” – przestrzega wszystkich konsumentów prof. Kowalczyk.
Przedstawiciele branży mięsnej przyznają, że zdarzają się takie przypadki, ale jednocześnie dodają: „Rynek psują sieci dyskontów, które sprzedają towar pod własną marką. Wtedy liczy się tylko cena, a nie jakość” – tłumaczy Rodziewicz ze Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy.
Z danych IJHAR-S wynika, że przemysł spożywczy najwięcej problemów ma z przestrzeganiem przepisów dotyczących oznakowaniem swoich produktów. Dotyczy to zwłaszcza małych wytwórców. Skala wykrytych nieprawidłowości sięga nawet 35%.
Źródło: farmer.pl
Komentarze