W przypadku produkcji zwierzęcej kwestię tę reguluje Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia15 grudnia 2006 r. w sprawie szczegółowych warunków uznania działalności marginalnej, lokalnej i ograniczonej (Dziennik Ustaw z dnia 12 stycznia 2007r.) Dlatego też zdaniem działaczy Świętokrzyskiej Izby Rolniczej wprowadzenie takiej regulacji prawnej dla produkcji roślinnej dałoby możliwość przetwarzania produktów roślinnych w gospodarstwie rolnym w systemie uproszczonych procedur.

Obecna sytuacja prawna- jak podkreśla Ryszard Ciźla, prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej - zmuszająca do rejestracji działalności gospodarczej w przypadku nawet niewielkiego przetwórstwa, zniechęca do tego rodzaju działalności i w zasadzie ją uniemożliwia ze względu na zbyt duże koszty w stosunku do możliwości dochodu. Dodatkowo podległość przetwórstwa roślinnego pod Ministerstwo Zdrowia wyzwala mnóstwo dodatkowych komplikacji, związanych z kontrolą tego typu produkcji przez służby podległe Ministrowi Zdrowia. Przepisy w obecnym kształcie nie pozwalają na sprzedaż produktów przetworzonych nawet w gospodarstwach agroturystycznych, które często oferują swoim gościom przetwory jako souvenir. Mogliby wiele z tych produktów sprzedać, co przyczyniłoby się do zwiększenia dochodowości tych gospodarstw. Niektórzy obecnie robią to na pół legalnie.

Jak informuje ŚIR co powstało wprawdzie Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 18 lutego 2009 r. w sprawie ogólnych odstępstw od wymagań higienicznych w zakładach produkujących żywność tradycyjną niezwierzęcego pochodzenia, ale nie wynika z niego czy w/w Rozporządzenie ma zastosowanie do gospodarstw rolnych, które zajmują się wytwarzaniem produktów tradycyjnych.
Dlatego też samorząd rolniczy województwa świętokrzyskiego prosi Ministerstwo Zdrowia o interpretację jakich podmiotów (zakładów) dotyczy wspomniany przepis a w szczególności czy należą również do nich gospodarstwa rolne stosujące tradycyjne metody produkcji w odniesieniu do produktów wymienionych w §1. pkt 1) i 2) Rozporządzenia.

- Jako samorząd rolniczy stoimy na stanowisku, że produkcja rolna i jej przetwórstwo powinno podlegać Ministrowi Rolnictwa. Stworzyłoby to możliwości jednolitego traktowania gospodarki żywnościowej i śledzenia produkcji od gospodarstwa rolnego do konsumenta. Produkty byłyby opatrzone stosownymi etykietami, które umożliwiałyby identyfikację producenta i ewentualne roszczenia mogłyby być kierowane bezpośrednio do niego. Produkcja w przetwórniach przy gospodarstwach mogłaby podlegać limitom, tak jak jest to w przypadku produktów zwierzęcych podlegających pod działalność marginalną, lokalną oraz ograniczoną. Podobne rozwiązania stosowane są od dawna w wielu krajach Unii Europejskiej, a więc są zgodne z przepisami unijnymi, dlaczego więc u nas jest taki opór przed dobrymi wzorcami?

Wprowadzenie proponowanych zmian w przepisach spowodowałoby zagospodarowanie masy towarowej, która często się marnuje, poprawiłoby utrzymanie rodziny rolniczej, która będzie miała dodatkowe zatrudnienie i sprzedaż produktów rolnych po opłacalnych cenach. Daje to także nadzieję na złamanie monopolu przetwórców, którzy dyktują ceny. Są to propozycje korzystne nie tylko dla polskich rolników ale także dla gospodarki naszego kraju oraz konsumentów – mówi Ryszard Ciźla.

Źródło: farmer.pl