Organizacje certyfikujące w Austrii raportują o wycofaniu jeszcze tej wiosny z produkcji ekologicznej 1450 gospodarstw. To efekt najgłębszego od dziesięcioleci kryzysu na rynku żywności ekologicznej - donosi Agrarheute.
Branża żywności organicznej już się nie rozwija, bo koszty produkcji poszybowały, a przychody są zbyt niskie. Konsumenci wskutek kryzysu energetycznego i inflacji odwracają się od produktów bio, by szukać oszczędności w domowych budżetach. Wielu rolników ekologicznych rezygnuje więc z bardziej kosztownej a mniej wydajnej produkcji certyfikowanej i wraca do rolnictwa konwencjonalnego. W Austrii trwa prawdziwy exodus.
Presja cenowa wielkich sieci handlowych
Odwrót od ekologii rozpoczął się również w Niemczech. Do produkcji konwencjonalnej wracają obecnie głównie farmy mleczne, bo mleka ekologicznego od dłuższego czasu nie udaje się sprzedać w cenie zapewniającej opłacalność. Mleczarnie płacą najwyżej 60 eurocentów za litr, podczas gdy próg opłacalności produkcji to stawka 73 eurocenty.
Rolnicy wskazują, że to wina przede wszystkim wielkich sieci handlowych, które narzucają mleczarniom zbyt niskie ceny dla mleka ekologicznego. Tymczasem to właśnie z hipermarketów i dyskontów spożywczych pochodzi dwie trzecie przychodów ze sprzedaży mleka bio.
Komentarze