- Jest to ustawa, na którą od lat czekali polscy rolnicy i konsumenci – tak prezentował projekt poseł Jarosław Sachajko. - Rolnicy skarżą się przede wszystkim na brak jasnych, precyzyjnych i zrozumiałych zasad umożliwiających sprzedaż produktów pochodzących z własnego gospodarstwa. Podkreślają, że obecne przepisy dedykowane są przedsiębiorstwom sektora spożywczego. Brak jest przepisów umożliwiających produkcję i sprzedaż małych ilości przetworzonej żywności bez składania daniny dla państwa. Dzisiaj zgodnie z prawem nie możemy kupić bezpośrednio od rolnika, który nie prowadzi firmy, takich produktów, jak: przetwory domowe, przeciery, mąki, kasze, mięsa surowe – poza drobiem, zajęczakami i dziczyzną – jak również wędlin czy pasztetów.
Poseł przekonywał, że nie trzeba się bać zezwolenia rolnikom na sprzedaż wyprodukowanej przez nich z własnych surowców żywności – w Europie jest to powszechne i przynosi rolnikom ogromne zyski. Polscy rolnicy muszą uciekać do szarej strefy, aby zarabiać w ten sposób.
- Tymczasem w innych państwach europejskich sprzedaż żywności przez rolników prowadzona jest w majestacie prawa, przez co jest bardzo popularna i szeroko rozpowszechniona. Dobrym przykładem są tu Włochy, gdzie proste przepisy w sprawie sprzedaży bezpośredniej dają wspaniałe efekty przynoszące bilionowe obroty, z czego 75% to sprzedaż bezpośrednia wina, warzyw, przetworów mięsnych i owoców. We Włoszech sprzedaż bezpośrednio do konsumentów obejmuje ok. 17% wszystkich gospodarstw. Około 1/3 gospodarstw w Austrii prowadzi sprzedaż bezpośrednią; tam również jest testowana sprzedaż bezpośrednia w supermarketach. Sprzedaż bezpośrednia w Niemczech i we Francji, jak wiemy, również ma się bardzo dobrze.
Poseł odniósł się też do kwestii sanitarnych.
- Zwiększenie kontroli nad przetwarzaniem żywności przez rolników nie jest potrzebne – mówił. – Państwo powinno wspierać sprzedaż żywności przez rolników, a nie mnożyć przepisy, które to utrudniają.
Jak dodał, jest ogromne poparcie dla tego projektu:
- W ramach konsultacji ustawę poparło ponad 15 tys. osób indywidualnie oraz 200 organizacji i instytucji reprezentujących około 350 tys. obywateli.
Posłowie wypowiadający się o projekcie też opowiedzieli się za dalszymi pracami nad nim.
Poseł Jan Krzysztof Ardanowski w imieniu PiS zapowiedział prace wspólne nad tym projektem i na mającym być wkrótce przedstawionym projektem rządowym.
- Chcę państwa poinformować, że rząd pani premier Beaty Szydło, rząd Prawa i Sprawiedliwości przyjął projekt ustawy, która również tego tematu dotyczy. I czekamy – w ciągu najbliższych kilku dni ten projekt trafi do Sejmu. Bardzo się cieszę, bo wtedy i projekt społeczny, który zawiera postulaty różnych organizacji ekologicznych związanych z polską wsią, dobrze tej wsi życzących, i projekt rządowy, bardziej precyzyjny, bardziej jednak odwzorowujący również rozwiązania Unii Europejskiej, spotkają się i na bazie tych dwóch projektów, jestem absolutnie przekonany, w krótkim czasie stworzymy prawo, które pozwoli legalnie polskim rolnikom urynkowić swoją produkcję, tę na niewielką skalę, na rynku lokalnym.
Jak wynika z wystąpienia wiceminister Ewy Lech, projekt rządowy będzie wprowadzał konieczność spełnienia „wymagań mikrobiologicznych” i realizacji „procedur i receptur”.
- Powiem tak: krótko mówiąc, jeśli chodzi o żywność przetworzoną, to niestety – niestety dla rolników – muszą być spełnione wymagania, które wynikają z przepisów unijnych, natomiast w przypadku żywności nieprzetworzonej mogą to być przepisy krajowe. Ale tak czy inaczej powinna nam przyświecać jednak jakość zdrowotna żywności. I tutaj myślę, że będzie to dopracowane, przede wszystkim od strony definicji, z której wynikają obowiązki, ale dopracowane będą też zasady.
Wiceminister nie umiała powiedzieć, kiedy rząd przedstawi swój projekt w Sejmie.
- Jeśli mogę uzupełnić, właśnie na dzisiaj, jeśli mówimy o sprzedaży bezpośredniej i dostawach bezpośrednich, możemy tylko mówić o nieprzetworzonej żywności, natomiast przy handlu detalicznym może być przetworzona i nieprzetworzona, ale to już trzeba spełniać unijne przepisy – dodała.
Poseł Sachajko tak odniósł się do tych zapowiedzi:
- Oczywiście nie zgadzam się z panią minister co do tego, czy produkty przetworzone mogą być sprzedawane w handlu bezpośrednim i detalicznym, czy nie, bo tak jak powiedziałem, mamy przykład Austrii, gdzie produkty przetworzone są sprzedawane w handlu detalicznym - stwierdził.
- Ja nie słyszałem takiego przykładu, że ktoś w sprzedaży bezpośredniej coś kupił i zatruł się, bo coś nie wyszło. W sklepach bardzo często zdarzyło mi się kupić zepsute produkty – dodał.
Ostatecznie Marszałek Sejmu, po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu, zaproponował skierowanie projektu do Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w celu rozpatrzenia.
W dyskusji poseł Paulina Hennig-Kloska zgłosiła wniosek o wyłączne skierowanie projektu ustawy do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Zdrowia.
Wnioski te będą przegłosowane na następnym posiedzeniu Sejmu – co na dwa tygodnie wstrzymuje prace nad projektem.
Projekt prezentowaliśmy w styczniu: Nareszcie zdrowe podejście do sprzedaży bezpośredniej
O historii prac nad nim więcej: Rolnik wytworzy żywność?
Komentarze