Aby szczegółowo opisać skalę działalności firmy Pronar, musielibyśmy chyba poświęcić wszystkie łamy naszego miesięcznika. Jednak w naszym cyklu Made in Poland, w którym z okazji jubileuszu 90-lecia „Farmera” przedstawiamy sylwetki różnych polskich firm działających w branży rolnej, miejsce jest ograniczone. Dlatego postanowiliśmy się skupić tylko na jednym, ale bardzo istotnym dziale firmy, nazywanym potocznie kołownią, a bardziej formalnie: Wydziałem Kół Tarczowych „Pronar Wheels”.

Milion kół rocznie

Wydział Kół Tarczowych w Pronarze jest zlokalizowany w Narwii oraz częściowo w innym zakładzie firmy – w Narewce. Początki działalności wydziału to rok 1997 r. i rozpoczęcie produkcji felg na własne potrzeby – do przyczep i ciągników. Równolegle z wyposażaniem wydziału w kolejne maszyny do produkcji felg i wytwarzaniem ich na własne potrzeby, firma zaczęła szukać odbiorców na zewnątrz. Szybko znalazły się takie firmy – przede wszystkim rodzimi producenci przyczep, jak i ciągników, czyli ówczesny Ursus. Kiedy od 2000 r. produkcja felg znacząco wzrosła, poszerzyło się także grono odbiorców, m.in. o kolejnych producentów przyczep, ciągników (m.in. Zetor), a także Agromy i inne powstające sklepy z asortymentem rolniczym.

Kolejne lata to duża ekspansja zagraniczna. Od ok. 2005 r. eksport przewyższał już sprzedaż na rynku krajowym. Wieści o dobrych kołach z Podlasia dotarły także do dużych, renomowanych producentów maszyn, a firma z Podlasia zyskując różnego rodzaju certyfikaty i aprobaty poszczególnych firm, stopniowo stawała się ich dostawcą felg, a czasem też całych kół. Równocześnie cały czas zwiększane były zdolności produkcyjne fabryki. Dzisiaj szacuje się, że Pronar jest drugim spośród największych na świecie producentów felg. Rocznie firma wytwarza ok. miliona felg, które są oferowane w 10 tys. modelach (rozmiarach, konfiguracjach) i średnicach od 8 do 54 cali. Felgi z Pronaru trafiają do 80 krajów i dostarczane są m.in. do takich producentów maszyn, jak: koncern AGCO, John Deere, Zetor, Ursus, Kubota, BobCat, Amazone, JCB i wielu innych.

Kamienie milowe w rozwoju

Technologicznymi kamieniami milowymi w rozwoju Pronar Wheels były przede wszystkim uruchomienie i budowa kolejnych generacji maszyn do profilowania obręczy. Niezwykle ważnym było też rozwijanie technik spawania – uruchamiane były maszyny do wykonywania spoin w coraz większych kołach i coraz więcej miejsca zajmowały roboty spawalnicze, które dzisiaj wykonują niemal wszystkie niezbędne połączenia. Najnowsza to już 6. generacja robotów spawalniczych, która została wdrożona w tym roku. Jedno z takich urządzeń – robot firmy Fronius – jest unikatem w skali kraju i może wydajnie spawać dwuwrzecionowo bardzo skomplikowane kształty.

Jednocześnie rozwijano zespół tłoczni, gdzie głównym wyznacznikiem możliwości produkcyjnych jest siła nacisku. Pierwsza prasa umożliwiała docisk 400 t, kolejne miały coraz większe, poprzestając na obecnych, z których największa – zainstalowana w ubiegłym roku – może tłoczyć z naciskiem 5000 t! To największa tego typu prasa w Polsce i jedna z największych w Europie.

Nierozłącznym elementem wydziału jest lakiernia. Ta również na przestrzeni lat przeszła ogromne przeobrażenie. Z początkowego malowania „na mokro” przechodzono stopniowo m.in. przez malowanie proszkowe, a już w 2005 r. wprowadzono kataforezę. W 2010 r. powstała druga lakiernia i wdrożono kolejne ulepszenia, w tym komory automatycznego lakierowania.

Jakość ponadstandardowa

Co ciekawe, automatyczne linie profilowania felg czy obróbki tarcz zostały zaprojektowana przez inżynierów Pronaru i wykonane we własnym – łącznie ze sterowaniem i oprogramowaniem. – Ponad 70 proc. naszych maszyn i linii technologicznych zostało wymyślonych i skonstruowanych tutaj, w firmie przez naszych inżynierów i pracowników działu. W wielu z nich są zaimplementowane rozwiązania nadzoru i kontroli procesu i jakości. Są to urządzenia pomiarowe i czujniki, które w trakcie procesu obróbki mierzą szereg parametrów, a wszystko od samego początku jest rejestrowane i identyfikowalne: materiał, proces, pracownik – wyjaśnia Wojciech Tomkiel, kierownik Wydziału Kół Tarczowych. Przedstawiciele firmy podkreślają, że standardy, jakie spełniają wyroby Pronaru, są dużo bardziej wyśrubowane niż te wymagane prawem, czego przykładem może być test stateczności felg. – Poza tymi standardami kontroli jakości, wprowadziliśmy we współpracy z naszymi odbiorcami szereg procedur związanych z nadzorem i rozwojem jakości naszych produktów – mówi Tomkiel.

Co jeszcze wpływa na to, że koła z Podlasia są dzisiaj znane na całym świecie?

– Sprostanie oczekiwaniom klientów pod względem zastosowań, a więc choćby wysoka elastyczność pod względem modeli, których mamy 10 tys., dopracowane procesy technologiczne, terminowość produkcji i dostaw. Na koniec zamyka się to wszystko atrakcyjną ceną. W ostatnim czasie duże znaczenie ma także europejska lokalizacja – wymienia Tomkiel.

Jakie są kolejne plany Pronar Wheels? Na to pytanie Wojciech Tomkiel odpowiada z uśmiechem: – Co będzie dalej? Wiem, ale nie mogę powiedzieć – mówi. Patrząc na rozmach działań tej polskiej firmy i potencjał ludzi, którzy ją tworzą, można się spodziewać ciekawych efektów na skalę globalną. Trzymamy za to kciuki.