W środę odbyło się spotkanie ministra Roberta Telusa z ministrem polityki rolnej i żywności Ukrainy Mykołą Solskim, na którym omawiano kwestię tranzytu ukraińskich produktów rolno-spożywczych do państw trzecich przez terytorium Polski.

Czytaj więcej
Rolnicy protestują w żniwa. Jest bardzo źlePolska nie może liczyć na pomoc ze strony Ukrainy
Robert Telus zapytany w czwartek, czy podczas rozmowy była poruszana również sprawa przedłużenia embarga na transport ukraińskiego zboża po 15 września, odpowiedział, że w tej sprawie Polska nie może liczyć na pomoc ze strony Ukrainy. Wskazał, że "nie może być tak, że my pomagamy Ukrainie, a ona próbuje nam szkodzić".
Niejednokrotnie mówiłem do ministra rolnictwa Ukrainy: +tu są wasze matki, wasze kobiety, mieszkają u nas i ta współpraca musi być na dobrym poziomie - przekazał Telus.
Szef resortu rolnictwa podkreślił, że wzajemne wsparcie obu krajów jest bardzo potrzebne z uwagi na położenie geopolityczne i gospodarcze.
Współpraca jest bardzo potrzebna i Ukraina powinna zrozumieć, że tylko i wyłącznie wtedy, gdy między nami będzie dobra atmosfera, to tę sprawę tranzytu zboża rozwiążemy - zaznaczył polityk.
Wskazał, że podczas spotkania z ministrem Mykołą Solskim zostały zaproponowane rozwiązania usprawniające tranzyt zboża przez Polskę i kraje bałtyckie oraz funkcjonowanie tzw. korytarzy solidarnościowych.
Rozmawialiśmy o tym, żeby przenieść część kontroli i badań zboża do miejsca, dokąd to zboże dopłynie, to znaczy mówimy tu o Litwie, Łotwie - poinformował Telus.
Jak podkreślił, takie działania pozwolą odciążyć polskie porty.
Minister Solski już chyba zrozumiał, że interes Polski jest najważniejszy i będziemy go bronić"- zaznaczył.
Dlaczego KE nie przedłuża zakazu wywozu zboża ukraińskiego do Polski?
Telus dopytywany, dlaczego Komisja Europejska postanowiła nie przedłużać zakazu wwozu ukraińskiego zboża do Polski i innych krajów przyfrontowych po 15 września br., ocenił, że nie przemawia za tym żaden argument merytoryczny i jest to związane ze zbliżającymi wyborami w Polsce.
Zdaniem ministra rolnictwa organy unijne dążą do tego, by zaszkodzić polskiemu rządowi.
- To są tylko i wyłącznie argumenty polityczne - dodał.
Wyraził jednak nadzieję, że koalicja pięciu państw przyfrontowych będzie w stanie wywrzeć presję i przekonać KE do zmiany zdania w sprawie przedłużenia embarga.
Telus zapewnił, że w przeciwnym wypadku Polska będzie zmuszona wprowadzić jednostronne ograniczenia. Na pytanie, czy podobnie postąpią pozostałe kraje, których dotyczy kryzys zbożowy, powiedział, że jest przekonany, że część z nich to zrobi.
Komentarze