Największe zakłady przetwórstwa mięsnego w Niemczech zapowiadają wprowadzenie zmian w zakresie zatrudniania podwykonawców. Chęć zwiększenia udziału bezpośredniego zatrudnienia zgłosiły już Tönnies, Westfleisch, Westcrown, Willms i PHW, a ostatnio również Danish Crown.
Jakiś czas temu informowaliśmy o działaniach pojętych przez cztery niemieckie ministerstwa z Dolnej Saksonii oraz Nadrenii Północnej-Westfalii, które miały na celu zwiększenie ochrony praw pracowników zakładów mięsnych. Ministerstwa podkreśliły konieczność zlikwidowania nieprzejrzystych umów o dzieło i struktur podwykonawców, oraz poparły kroki podejmowane przez rząd federalny, który dąży do tego, aby od stycznia przyszłego roku ubój i przetwarzanie mięsa w danym zakładzie wykonywane było wyłącznie przez pracowników zatrudnionych przez ten zakład.
Niemcy: plan surowszych przepisów dla zakładów ubojowych
Powodem nagłośnienia spraw związanych z formą i warunkami zatrudnienia w przemyśle mięsnym była duża liczba zakażeń COVID-19 w zakładach przetwórstwa mięsnego w Niemczech. W konsekwencji zarówno konsumenci oraz politycy zaczęli dążyć do przemian w sektorze, wykorzystując wspomnianą sytuację jako motor napędowy dla swoich postulatów.
Teraz zaś głos zabierają zakłady przetwórcze. Najwięksi gracze na niemieckim rynku mięsa zapowiadają wprowadzenie zmian w zakresie zatrudniania podwykonawców. Jak informuje portal fleischwirtschaft.de, kolejne zakłady dołączają do listy, na której obecne są już Tönnies, Westfleisch, Westcrown, Willms i PHW. Ostatnio chęć zwiększenia udziału bezpośredniego zatrudnienia ogłosiła również Danish Crown.
Ogólne założenia zakładów polegają na zakończeniu stosunków z podwykonawcami do końca bieżącego roku, co ma zwiększyć zaufanie konsumenta do przemysłu mięsnego.
Z drugiej strony, jak donosi portal euromeatnews.com, rząd niemiecki poinformował o podjętych pracach nad projektem ustawy zakazującej umów o pracę z podwykonawcami w niemieckim przemyśle mięsnym, umożliwiającą jedynie bezpośrednie zatrudnienie.
Dyrektor zarządzający Danish Crown, Preben Sunke, stwierdził, że niemiecki konsument stracił zaufanie do branży uboju, a sam przemysł stracił w ostatnich latach okazje do pojęcia odpowiednich kroków w zakresie umów o pracę. Wyraził on również nadzieję, że niemiecki rząd wkrótce zerwie z systemem, który dał rzeźnikom w Niemczech „taki odstraszający wizerunek”, jak donosi fleischwirtschaft.de. Zaapelował jednak o opracowanie elastycznego systemu, który pozwoliłby na pozyskanie dodatkowego personelu nawet w przyszłych okresach szczytowego zapotrzebowania.
Według doniesień fleischwirtschaft.de, w zakładzie w Essen Danish Crown z 1500 pracowników nadal około 50 proc. zatrudnia za pośrednictwem podwykonawców, choć odsetek ten ma się niebawem zmniejszyć do 25 proc.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.