Z przedstawionych na posiedzeniu podkomisji danych ARP, opracowanych na podstawie informacji od producentów węgla, wynika, że w ciągu pierwszych 9 miesięcy 2021 r. średnia cena miałów energetycznych była niższa o 5 proc. w stosunku do tego samego okresu 2020 r. W przypadku sortymentów grubych cena była wyższa o 2 proc., a dla sortymentów średnich i grubych - niższa o 1,5 proc.

W przypadku paliwa dla energetyki zawodowej średnia cena spadła o 3,9 proc., a paliwa dla ciepłowni - o 9,7 proc. - szacuje ARP. Tymczasem z przedstawionych na posiedzeniu informacji z ministerstwa aktywów, w ciągu roku rynkowa cena węgla ARA wzrosła o 300 proc.

"Nie obserwujemy drastycznych zmian cen u krajowych producentów węgla dla energetyki i ciepłownictwa" - podkreślił Skibski. Jak zaznaczył, w ostatnich miesiącach drożeją co prawda sortymenty grube, średnie i drobne dla pozostałych odbiorców krajowych, w tym gospodarstw domowych, ale jest to trend sezonowy, obserwowany co roku.

Jak zapewniał prezes Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala, spółka wywiązuje się z porozumień ze spółkami energetycznymi, zawartych kilkanaście miesięcy temu. Produkcja pod te zamówienia powinna zostać zrealizowana - ocenił.

Odnosząc się do postulatów ewentualnego zwiększania wydobycia węgla szef departamentu górnictwa w ministerstwie aktywów Jonasz Drabek podkreślił, że nakłady na zwiększenie wydobycia o 800 tys. ton rocznie są szacowane na 200 mln zł, i wymaga to dwóch lat prac.

"Można zwiększyć możliwości produkcyjne kopalń, ale musi to być zaprognozowane przynajmniej z wyprzedzeniem dwuletnim. Nie jest możliwe przeprowadzenie tego w krótkim okresie" - zaznaczył Drabek.