Pomimo, że rząd wprowadzając maksymalną stawkę za węgiel rządowy i pośrednio uregulował ceny rynku opałowego to nie zmienia to faktu że tak naprawdę usztywnił je.

W teorii oczywiście cena za węgiel może być niższa niż 2000 zł za tonę. Jednak w praktyce żaden prywatny sprzedawca ekogroszku lub węgla opałowego nie będzie sprzedawał towaru taniej niż po cenach „ustalonych” przez urzędy gmin.

Jak w listopadzie 2022 r. ceny węgla sięgały do ok. 3.5 tys. zł za tonę a ekogrozsku nawet do 4 tys. zł za tonę to rzeczywiście ustawa wprowadzająca rządowy węgiel po gwarantowanych cenach była dobrym posunięciem. Nie tylko ustabilizowała ceny tego opału ale też i co ważniejsze zwiększyła dostępność węgla w większości gmin.

Pamiętajmy, o powodzeniu tego rządowego przedsięwzięcia zadecydowało przystąpienie władz poszczególnych gmin do sprzedaży rządowego węgla. A do tego jeszcze PGG rozwijało intensywnie system dystrybucji węgla w całe Polsce, co zwiększyło dostęp do tańszego opału. Jednak co dalej z cenami węgla opałowego?

Ceny węgla i ekogroszku mogą wolniej spadać przez rządową regulację cen

Zakończenie sezonu grzewczego powinno więc być w nadchodących miesiącach dobrą okazją do zakupu opału po niższej cenie. Wraz z nadejściem wiosny i ocieplenia spadnie popyt na zakup węgla opałowego do ogrzewania domów.

W konsekwencji nadwyżka węgla na rynku powinna doprowadzić do obniżek cen. Jednak czy ustalenie rządowych cen maksymalnych na poziomie do 2200 zł za tonę nie zaburzy trendu spadkowego węgla opałowego?

Ceny węgla na światowych rynkach spadają osiągając nawet 130 dolarów za tonę co przekłada się na ok. 570 zł za tonę za węgiel niesortowany. W polskich składach węgla ceny spadają z pewnym opóźnieniem. Zanim tańszy węgiel trafi do naszego kraju może minąć sporo czasu. A warto dodać, że w składach jednak zalega opał sprowadzony przez państwowe spółki, który został zakupiony po najwyższych cenach.

W ostatnim roku byliśmy też świadkami jak rząd praktycznie przejął branżę węgla opałowego i rozwinął własną dystrybucję w całym kraju. Po podpisaniu umowy ze sprzedawcami opału, kwalifikowani dostawcy węgla zobowiązali się sprzedawać węgiel na warunkach określonych przez rząd czy też raczej PGG.

W praktyce oznacza to, że mimo wprowadzenia maksymalnej ceny węgla opałowego za tonę, tak naprawdę to rząd dyktuje ceny na rynku. Będzie on decydować czy znowu obniżyć maksymalną cenę węgla oferowanego przez samorządy i ewentualnie przez PGG.

Gracze rynkowi, czyli sprzedawcy ekogroszków i innych paliw opałowych będą tylko reagować i dostosowywać swoje ceny do tych rządowych. W ten sposób rząd będzie wpływać, a właściwie już wpływa na wysokość rynkowych cen paliw opałowych w tym, także i na ich obniżki.

Moim zdaniem dopóki nie zostanie sprzedany zalegający, importowany węgiel nie możemy liczyć na znaczące obniżki cen węgla opałowego nawet po zakończeniu sezonu grzewczego.

Po prostu nie leży to w interesie spółek państwowych, jak i samego rządu; żeby jeszcze bardziej tracić na sprzedaży po niższych cenach importowanego węgla opałowego. Zresztą nie bez przypadku, Ministerstwo Aktywów Państwowych zapowiedziało że węgiel samorządowy będzie sprzedawany nawet po kresie grzewczym czyli po 30 kwietnia br.

Dlatego też powrót do starych cen, w których płaciliśmy poniżej 1000 zł za tonę w polskich spółkach węglowych jeszcze długo nie nastąpi. Górnicy otrzymali podwyżki, rozpoczęto nowe inwestycje w polskim górnictwie to dodatkowe koszty, które się same nie spłacą.

Wysokie ceny energii elektrycznej, embargo na rosyjski węgiel, które będzie długo utrzymane, ciągły niedobór węgla opałowego na rynku to wszystko spowoduje że powrót do niskich cen jest mało realny.

Ceny węgla i ekogroszku powinny być niższe na zakończenie sezonu grzewczego

Ceny ekogroszku i węgla w lutym br. także się zmniejszyły i za ekogroszek zapłacimy już od 2200 zł do ok. 2500 zł za tonę, co jeszcze kilka miesięcy temu było nie do pomyślenia.

- Najbliższe miesiące mogą być dobrą okazją do zakupu opału. Przyjdzie wiosna więc zainteresowanie powinno być mniejsze. Może pojawić się nawet nadwyżka węgla na rynku. Warto więc śledzić ceny. Teoretycznie na przełomie wiosny i lata powinno być najtaniej - podkreśla ekspert JakiEkogroszek.pl.

Tu powinienem zakończyć temat, ale ... Mówi się, że Polak jest mądry po szkodzie. Nie czekaj z zakupem do ostatniej chwili. Może jesienią będzie jeszcze kilkadziesiąt, może nawet kilkaset złotych taniej. Tego nie wiem. Sytuacja na świecie jest jednak bardzo niestabilna. Wojna na wschodzie nie została rozstrzygnięta i zamiast wygasać, eskaluje. Bliski Wschód jest na krawędzi wojny, o Tajwanie nawet nie wspominając. Szanse, że coś nieprzyjemnego się wydarzy są naprawdę bardzo duże. Bardzo szybko ceny węgla mogą ponownie wzrosnąć - dodaje ekspert JakiEkogroszek.pl.

 

Nie kupuj jeszcze węgla i ekogroszku, zaczekaj na dobrą okazję

Węgiel i ekogroszek jest coraz bardziej dostępny co widać po ruchu np. w e-sklepie PGG, gdzie wszystkie ekogroszku nie są wykupowane na pniu, a niektóre produkty w czasie trwania sesji sprzedażowej są dostępne nawet kilka godzin.

O takim przebiegu zakupów w e-sklepie PGG można było pomarzyć jeszcze kilka miesięcy temu Jest to sygnał że zwiększa się dostępność węgla opałowego co może przełożyć się na niższe ceny

Jest też szansa na zwiększenie limitów zakupu węgla opałowego i ekogroszku w PGG w marcu br. To kolejny powód żeby wstrzymać się z zakupem węgla lub ekogroszku do ogrzania domu.

Warto więc zaoszczędzić środki finansowe i stale monitorować ceny węgla opałowego. Wielu ekspertów podkreśla, że to właśnie na przełomie tej wiosny i lata węgiel opałowy powinien być najtańszy, kiedy nikt go nie będzie chciał kupować.

Wtedy będzie można zmagazynować opał nawet na 2 sezony i w ten sposób uniezależnić się od różnych zawirowań cenowych.

A jestem pewien, że tych ostatnich będziemy znowu doświadczać na początku września br. Czemu? Bo wtedy zaczynają się przygotowania do kolejnego sezonu grzewczego i rośnie zainteresowanie zakupem paliw opałowych do ogrzania domu.