Jak zauważa Mariusz Hudyga, Product Manager w firmie Eaton polska sieć elektroenergetyczna była dotąd rozwijana tak, aby mogła działać w sposób hierarchiczny. Energię wytwarzano w ograniczonej liczbie elektrowni, które korzystały z paliw kopalnych.

- Moc ze źródeł odnawialnych jest natomiast wytwarzana w setkach tysięcy małych instalacji. Dodatkowo gwałtownie się waha w zależności od natężenia wiatru czy nasłonecznienia, pory roku, dnia, a nawet godziny. W wyniku programów dopłat i zachęt oraz wzrostu cen prądu dynamicznie liczba takich instalacji stale rośnie. Coraz większy udział niestabilnej zielonej energii w systemie jest wyzwaniem dla operatorów sieci - podkreśla Mariusz Hudyga, Product Manager w firmie Eaton.

Sieć elektroenergetyczna była dotąd rozwijana tak, aby mogła działać w sposób hierarchiczny. Energię wytwarzano w ograniczonej liczbie elektrowni, które korzystały z paliw kopalnych.

- Moc ze źródeł odnawialnych jest natomiast wytwarzana w setkach tysięcy małych instalacji. Dodatkowo gwałtownie się waha w zależności od natężenia wiatru czy nasłonecznienia, pory roku, dnia, a nawet godziny. W wyniku programów dopłat i zachęt oraz wzrostu cen prądu dynamicznie liczba takich instalacji stale rośnie. Coraz większy udział niestabilnej zielonej energii w systemie jest wyzwaniem dla operatorów sieci - zauważa Mariusz Hudyga, Product Manager w firmie Eaton.

Czy oznacza to że problem z awarią sieci będzie się z roku na rok nasilał, szczególnie w sezonie letnim, gdy instalacje fotowoltaiczne najefektywniej pracują?

Jak duża jest skala problemu wyłączania fotowoltaiki z sieci?

- Według naszego doświadczenia są to na razie pojedyncze przypadki, jednak problem będzie narastać bo przestarzałe sieci przesyłowe, w tym przypadku niskiego napięcia, nie są gotowe na tak szybki rozwój energetyki rozproszonej. Im mniej prosument od nich zależy, tym lepiej dla wszystkich - podkreśla Bartosz Bąbrych, prezes firmy N Energia.

Prezes N Energia zauważa, że według prognoz Instytutu Energetyki Odnawialnej opublikowanej kilka lat temu, problemy z siecią miały zacząć się nasilać po przekroczeniu progu 5 GW zainstalowanej mocy.

- Rubikon został przekroczony. Na przyszłość nie trzeba patrzeć jednak ze strachem. Podejmując mądre decyzje na etapie projektowania instalacji i później, na etapie jej eksploatacji, możemy pomóc sobie i innym prosumentom - uspokaja Bartosz Bąbrych, prezes firmy N Energia i dodaje:

  • Po pierwsze, instalację fotowoltaiczną warto projektować w taki sposób, żeby w przypadku jakichkolwiek problemów z siecią mogła ona pracować w trybie off grid, zasilając wyłącznie urządzenia w obszarze domu lub gospodarstwa rolnego. Doradzamy naszym klientom wykorzystanie falowników hybrydowych, które, oprócz tego, pozwalają w dowolnym momencie i bez dodatkowych kosztów podłączyć do instalacji magazyn energii.
  • Po drugie, weźmy pod uwagę, że ryzyko odłączenia instalacji z powodu przeciążenia sieci jest największe w momencie szczytu produkcji. Warto więc w miarę możliwości zaplanować proces produkcyjny w gospodarstwie w taki sposób, żeby szczyt zapotrzebowania na prąd również przypadał na ten czas (zwykle w okolicy południa). Podobnie, jak korzystający taryfy nocnej oszczędny gospodarz stara się włączać zmywarkę, pralkę czy suszarkę po północy. 

Bartosz Bąbrych, prezes firmy N Energia zauważa że pewną przewagę tutaj będą mieli właściciele instalacji zbudowanych w linii “wschód-zachód”. Chodzi o to, że podobna instalacja pracuje z największa wydajnością przed szczytem południowym i zaraz po nim. Zatem takie jej usytuowanie względem stron świata zmniejsza ryzyko, że w sieci zabraknie dla niej miejsca.

- Pamiętajmy również, że podpisując umowę prosumencką z operatorem sieci dystrybucyjnej, zobowiązuje się on do przyłączenia naszej instalacji fotowoltaicznej i przyjmowania pobranej przez nią energii elektrycznej. Warto wymagać od operatora, żeby wywiązywał się ze swoich zobowiązań, a w przypadku regularnie powtarzających się z wyłączeń sieci, zobowiązał się do naprawy problemu - podsumowuje Bartosz Bąbrych, prezes N Energia.

Zachowanie równowagi w systemie remedium na blackout sieci?

Jak podkreśla Mariusz Hudyga, Product Manager w firmie Eaton, zachowanie równowagi w systemie ma kluczowe znaczenie.

- Dwa lata temu w Wielkiej Brytanii doszło do poważnej awarii po tym, jak niespodziewanie przestały działać dwie elektrownie. Chociaż dostarczały zaledwie 4% krajowego zapotrzebowania na energię, wystarczyło to, aby częstotliwość w sieci spadła poniżej dopuszczalnego poziomu. Uruchomione zostały systemy bezpieczeństwa w celu zmniejszenia zapotrzebowania na moc w sieci, m.in. w transporcie kolejowym - podkreśla Mariusz Hudyha z Eaton i dodaje - Podobnie dzieje się w przypadku nadprodukcji energii w stosunku do popytu. Produkcja energii słonecznej może momentami przekraczać całkowite zapotrzebowanie na moc, zwłaszcza w sezonie letnim, gdy spada popyt. Jeśli system nie jest na to przygotowany, konieczne może być ograniczanie lub całkowite wyłączanie wytwarzania energii z OZE, aby ustabilizować sieć.

Jak przewiduje ekspert z Eaton, prawdopodobieństwo wystąpienia tego typu incydentów będzie rosło wraz ze zwiększaniem udziału odnawialnych źródeł energii w koszyku energetycznym.

- Aby system był stabilny i nie groziło nam widmo blackoutu czy wyłączania instalacji, potrzebne jest bieżące dopasowywanie produkcji energii do jej zużycia i inteligentne zarządzanie mocą przez operatorów, podmioty wytwarzające energię i konsumentów. Dostrzegają to ustawodawcy - podkreśla  Ostatnie zmiany w prawie energetycznym, które procedowane były w czerwcu br., zakładają, że do 2028 roku co najmniej 80% odbiorców ma zostać wyposażonych w liczniki do zdalnego odczytu energii. Dane z urządzeń pozwolą stworzyć centralny system informacji rynku energii. Dzięki temu znane będzie aktualne zapotrzebowanie na moc, dokładne zużycie i prognozy – są to informacje kluczowe dla efektywnego korzystania z zielonej energii - podsumowuje Mariusz Hudyha z Eaton 

Sprawdź pełną agendę wydarzenia - NWwR 2021.

Nie czekaj! zarejestruj się już dziś!