- W ciągu 10 lat Kongres Nowego Przemysłu stał się otwartą platformą debaty o sprawach energetyki - ocenił Wojciech Kuśpik, prezes Grupy PTWP, która przygotowuje wydarzenie. - Podczas 10, jubileuszowej edycji Kongresu, będziemy chcieli znaleźć odpowiedź na pytania, jak skutecznie mobilizować do inwestycji, czy polityka energetyczna wymaga rewizji, jak odnieść się do spraw globalnych.
Mówił o tym m.in. prof. Jerzy Buzek, zwracając uwagę, że potrzebę znalezienia równowagi między zapisanym w traktatach europejskich prawem każdego kraju do kształtowania własnego miksu energetycznego, a wspólnym zadaniem ochrony środowiska. Zdaniem prof. Buzka w Brukseli coraz bardziej staje się jasne, że polityka klimatyczna nie może być lansowana za wszelką cenę. Powinna być jednym z celów UE, obok bezpieczeństwa energetycznego. Musi uwzględniać stan gospodarki każdego kraju oraz sytuację kryzysową w Europie.
- To zmiana w podejściu do tego tematu - stwierdził prof. Buzek.
Trzeba jednak pokazać, że produkując energię, myśli się o ratowaniu świata przed efektem cieplarnianym. Jednym ze sposobów na ograniczenia emisji CO2 jest gromadzenie go pod ziemią.
- Teraz nikt nie wie, jak ten pomysł się sprawdzi. Musimy jednak podjąć nad nim pracę. Padają argumenty, że to wątpliwe. Ale przecież innowacyjność polega na tym, że pracuje się nad technologiami, które nie są sprawdzone. Co to za innowacja badać znaną technologię? Jeśli nie wyjdzie z magazynowaniem CO2 pod ziemią, to będziemy się zastanawiać, co dalej. Teraz nie możemy jednak tego ignorować. To będzie nasz placet wobec Unii Europejskiej - mówił były premier.
Jego zdaniem w finansowanie CCS włączy się UE, która na czyste technologie ma przygotowane do wydania 5 mld euro.
Jerzy Buzek nawiązał też do planów budowy wspólnego rynku energetycznego w Europie, którego jest współautorem oraz potrzebie reindustrializacji Europy. Wszystko w trosce o wzrost gospodarczy na Starym Kontynencie i powodzenie jej obywateli. Tym bardziej, że przed Europą staje coraz większa konieczność konkurowania z USA czy Chinami. Tymczasem, jeśli w polityce energetycznej UE nic się nie zmieni, cena energii elektrycznej w Europie będzie 50 proc. wyższa niż w USA i 300 proc. wyższa niż w Chinach.
- Spotykamy się w bardzo ważnym a zarazem trudnym momencie dla sektora energetycznego w Polsce. Przed nami stoją wielkie wyzwania, wśród których jest przede wszystkim stworzenie przez rząd dobrego prawa energetycznego - powiedział Zdzisław Gawlik, wiceminister skarbu państwa.
Zdzisław Gawlik nakreślił przy tym trzy zasadnicze cele, do których osiągnięcia dąży rząd. Są nimi: bezpieczeństwo dostaw energii, dostępność cenowa energii oraz zmniejszenie niekorzystnego wpływu wytwarzania energii na środowisko naturalne. Zaznaczył, że działania rządu powinny skutkować ograniczeniem importochłonności polskiej energetyki, zapewnieniem maksymalnego pokrycia zapotrzebowania na energię krajowymi jednostkami energetycznymi oraz dywersyfikację źródeł energii.
Zdaniem Grażyny Henclewskiej, wiceminister gospodarki, europejski rynek energii powinien być tak modyfikowany, by poprzez liberalizację był wolny od praktyk monopolistycznych.
Wiceminister zwróciła także uwagę na istotne zagrożenie dla rozwoju rynku energii przez nadmierne obciążenie kosztami wynikającymi z polityki klimatycznej. Jej zdaniem wymaga ona rewizji, tym bardziej, że jest wykorzystywana instrumentalnie przez niektóre kraje wspólnoty.
- Widzimy, że część państw traktuje politykę klimatyczną jako narzędzie promocji własnego, wyżej rozwiniętego przemysłu oraz środek do realizacji celów polityki zagranicznej - powiedziała Grażyna Henclewska. - Takie postępowanie trzeba wyeliminować, jeśli chcemy zbudować naprawdę konkurencyjny i zrównoważony rynek energii.
Po wystąpieniach wstępnych zawiązała się dyskusja.
Henryk Majchrzak, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych, radził, jak ograniczyć zagrożenie blackoutem w okresie między wyłączeniem przestarzałych mocy wytwórczych, a zakończeniem rozpoczętych dopiero inwestycji w nowoczesne bloki.
Janusz Steinhoff, były minister gospodarki, wicepremier w rządzie Jerzego Buzka, zachęcał do oddzielenia funkcji regulacyjnych i własnościowych, podkreślając przy tym konieczność rozwiązań stymulujących inwestycje w energetyce wytwórczej.
Jacek Murawski, wiceprezes PGNiG ds. finansowych i IT, wyraził gotowość inwestowania w generację gazową w różnych modelach biznesowych "mimo pewnych turbulencji czasowych".
- Potrzebujemy tylko stabilnych reguł i polityki umożliwiającej inwestycje; z całą resztą sobie poradzimy - przekonywali przedstawiciele największych inwestorów w polskiej energetyce: Paweł Orlof, członek zarządu Enea i Wojciech Ostrowski, wiceprezes, PGE Polska Grupa Energetyczna.
Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos, podkreślił konieczny prymat polityki energetycznej UE uwzględniającej koszty wytwarzania energii nad polityką klimatyczną narzucającą eliminację poszczególnych paliw. Na gospodarcze konsekwencje tej polityki - przede wszystkim związane z dynamicznym wzrostem OZE - zwrócił uwagę Robert Stelmaszczyk, prezes zarządu, RWE Stoen Operator.
Komentarze