- Biogazownie mogą w doskonały sposób łączyć utylizację produktów ubocznych przemysłu rolno-spożywczego z produkcją gazu i nawozu.
- Kiszonka z kukurydzy jest dobrym rozwiązaniem na rozruch biogazowni, ale w dłuższej perspektywie jest zbyt droga.
- W biogazowni dobrze sprawdzają się produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego, owoce nie spełniające norm przetwórców czy wysłodki.
W Biogazowni Rypin pracują dwie jednostki kogeneracyjne o łącznej mocy blisko 2 MW. W ciągu doby wytwarzane jest 45 MWh energii elektrycznej trafiającej do sieci i 150 GJ energii cieplnej, przesyłanej do Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Rypinie. Dyrektor Dariusz Frankowski zaznacza, że biogazownia działa jak organizm żywy i nie bez powodu bywa nazywana betonową krową. Procesy fermentacji metanowej zbliżone są do tych zachodzących w przewodzie pokarmowym przeżuwaczy.

Czytaj więcej
Wojna na Ukrainie a rynek biogazuZagospodarowanie odpadów z przetwórstwa owocowo-warzywnego
Pierwotnie zastosowana została technologia Navaro, zakładająca wykorzystanie gnojowicy i kiszonki z kukurydzy. Produkcja biogazu z tych substratów jest stosunkowo łatwa i stabilna, natomiast zasadniczą wadą jest koszt uprawy kukurydzy, która na potrzeby tak dużej biogazowni uprawiana była na około 800 ha. Z tego względu dobór substratów został rozszerzony i obecnie kiszonkę zastępują głównie odpady z przetwórstwa owocowo- warzywnego, pomiot drobiowy czy wywar gorzelniany.
- Stosowanie szerokiego spektrum substratów wpływa pozytywnie na jakość i ilość pozyskiwanego gazu i pofermentu. Kukurydza z przeznaczeniem dla biogazowni jest zbyt drogim rozwiązaniem, jej uprawa kosztuje i zajmuje cenne miejsce na polach. Docelowo biogazownia powinna przetwarzać produkty uboczne przemysłu rolno-spożywczego, np. osadki z kukurydzy, odpady powstające w procesie przetwórstwa owoców i warzyw, odpady z produkcji soków itd. Pozytywnie na jakość pofermentu wpływa dodatek pomiotu drobiowego, dzięki któremu wzrasta zawartość magnezu i fosforu- wyjaśnia Dariusz Frankowski.

Biogazownia jak organizm żywy
- Procesy fermentacji metanowej zbliżone są do tych zachodzących w przewodzie pokarmowym przeżuwaczy. Najlepiej jest stosować szerokie spektrum substratów od lokalnych dostawców, co zapewnia niższy koszt transportu, a jednocześnie lepszy gaz i poferment. Ważne jest jednak, aby substraty zawsze pochodziły ze sprawdzonych źródeł i były przebadane na obecność substancji, które mogłyby biogazowni zaszkodzić. Nowych substratów nie można też wprowadzać od razu w dużych ilościach. Przykładowo, dobrze sprawdzają się wysłodki z cukrowni, ale wprowadzone jednorazowo w dużej ilości powodują pienienie. W przypadku gnojowicy ważne jest, aby nie zawierała pozostałości antybiotyków - tłumaczy dyrektor biogazowni.

Produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego doskonałym substratem
- Doskonałym substratem są produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego. Charakteryzują się one dużą biogazodochodowością oraz łatwą dostępnością, ze względu na wysokie koszty przetwarzania w zakładach utylizacji. Wykorzystanie ich w biogazowni pozwala nie tylko zutylizować produkty uboczne, ale też wytworzyć stosunkowo dużo biogazu i wartościowy nawóz, jakim jest poferment. Odpowiednio przeprowadzony proces fermentacji zapewnia bezpieczny poferment bez niepożądanych składników, za to bogaty w mikroelementy – wyjaśnia dyrektor Frankowski.
Kolejnym ciekawym rozwiązaniem, któremu z zainteresowaniem przygląda się Dariusz Frankowski, jest stosowany w Niemczech proces kawitacji zwiększający stopień wykorzystania substratów. Polega on na oddziaływaniu ultradźwiękami na materię zgromadzoną w zbiorniku fermentacji wtórnej i zawracanie jej do fermentora pierwotnego co powoduje zwiększenie zdolności gazowania nawet o 15 proc. Jest to o tyle dobre rozwiązanie, że pozwala wyprodukować więcej biogazu bez wzrostu zużycia substratów i konieczności rozbudowy instalacji.