– W końcu Orlen należy do Skarbu Państwa, niech premier coś z tym zrobi – tłumaczy w rozmowie farmer.pl Zbigniew Kempczyński, Dyrektor Generalny Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju. – Praktyki PKN Orlen są po prostu nieuczciwe – dodaje.

Chodzi o przetarg na zakup estrów metylowych na potrzeby realizacji Narodowego Celu Wskaźnikowego. Według niego PKN Orlen niemal w każdej chwili może on zrezygnować lub zwiększyć zamówienie do 25% wartości całorocznego kontraktu. To stawia dostawców w bardzo trudnym położeniu, tym bardziej, że kary za niewykonanie zamówienia będą bardzo wysokie.

Największą grozę budzi jednak fakt, że zamawiający daje dostawcy tylko 3 dni na zmniejszenie, lub co jest naprawdę trudne do wykonania, zwiększenie dostawy.- Ten krótki czas na realizacje prawdopodobnie ma utrącić całą sprawę – podejrzewa dyrektor Kempczyński.

Takie zapisy preferują zagranicznych dostawców, których stać na tak niejasną i chwiejną sytuację. U nas nikt przy zdrowych zmysłach nie podpisze tak niekorzystnej i ryzykownej umowy.

Nie widać żadnej troski o polskie rolnictwo, przetwórstwo, przemysł. Skutkiem ubocznym takiej polityki będzie w dalszej perspektywie stopniowe zmniejszanie produkcji ziarna na biopaliwa, a nawet bankructwo wielu rolników, którzy będą obsiewali pola rzepakiem.

Przelewająca się ostatnio przez Polskę fala protestów pozwala podejrzewać, że i ta branża w końcu nie wytrzyma. Kempczyński ucina te domysły. – Olejarze to nie stoczniowcy. Rzepak mamy wysypać przed Kancelarią Premiera? Będziemy wykorzystywali drogę formalną.

Być może sprawę powinien teraz przeanalizować Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów? W koncu PKN Orlen to monopolista…

Źródło: farmer.pl