Ministerstwo Energii zapowiedziało nowelizacją ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych mającą na celu wdrożenie do prawodawstwa krajowego nowych przepisów europejskich zmieniających ścieżkę dojścia do celu 10 proc. energii odnawialnej w transporcie w 2020 r.

Sytuację sektora omawiano podczas posiedzenie Koalicji Na Rzecz Biopaliw 10 sierpnia br. Koalicja skupiająca organizacje branżowe reprezentujące wszystkie etapy łańcucha wytwórczego biokomponentów w Polsce podkreśla, że wobec nowych wyzwań rynkowych i środowiskowych branża biopaliw wymaga wsparcia odpowiednimi rozwiązanymi prawnymi.

– Rozwój upraw rzepaku w Polsce w ciągu ostatniej dekady jest najlepszym przykładem pozytywnego wpływu biopaliw na krajowe rolnictwo. Ponad 100 tysięcy gospodarstw rolnych w kraju uprawia obecnie rzepak, wiele z nich wyspecjalizowało się w wręcz w tej produkcji inwestując w sprzęt i technologię, również wykorzystując do tego środki pomocowe, dlatego tak ważne jest obecnie, aby nie zaprzepaścić złymi rozwiązanymi ustawowymi dotychczasowych osiągnięć – powiedział Szymon Kuczyński, wiceprezes zarządu Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych.

– Polski przemysł olejarski w ok. 2/3 pracuje obecnie na rzecz branży wytwórczej biodiesla, bez której prawdopodobnie zmuszeni bylibyśmy do ograniczenia skali przerobu z uwagi na dość stabilną sytuację na rynku olejów spożywczych. Podkreślenia wymaga w tym kontekście fakt, że produkcja oleju rzepakowego w Polsce na cele żywnościowe nie stoi pod presją konkurencyjną ze strony sektora biokomponentów, która jest efektywnym kierunkiem alternatywnego zagospodarowania naszego potencjału przetwórczego, a przede wszystkim krajowego rolnictwa – wskazał Mariusz Szeliga, prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju.

– Złe rozwiązania dla biopaliw mogą skutkować redukcją uprawy rzepaku o 2 mln t, które zastąpiłaby w takim przypadku uprawa zbóż generując dodatkową podaż 5 mln t ziarna. To z kolei oznacza drastyczny spadek cen i dochodów rolniczych oraz idącą za tym konieczność ponownego uruchomienia skupu interwencyjnego (dla przypomnienia z ceną referencyjną 101,31 euro, a więc ok. 430 zł po obecnym kursie) i dopłat z budżetu – wskazywał Szymon Kuczyński.

Wyjaśniał, że taka zmiana oznacza również spadek produkcji polskiego, wysokobiałkowego produktu w postaci śruty rzepakowej o ponad 1,2 mln t, pogłębiając uzależnienie produkcji zwierzęcej od importu. Ograniczenie uprawy rzepaku to także droga do szkodliwych z punktu widzenia kultury rolnej monokultur zbożowych.

– Przerabiając rzepak na olej, który trafia następnie do baków w postaci estrów metylowych nie umniejszamy podaży surowców rolnych na cele spożywcze, a wręcz wspomagamy istotnie ten kierunek dzięki towarzyszącej tłoczeniu produkcji pasz tj. śruty i makuchu. W 2015 roku Członkowie PSPO wyprodukowali ponad 1,4 mln t tych cennych pasz wysokobiałkowych, o których nie wolno nam zapominać wobec konsultowanych szeroko obecnie przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi możliwości zwiększenia stopnia samozaopatrzenia Polski w białko paszowe, a przez to ograniczenia naszej zależności od importu – podkreślił Arkadiusz Burczyński, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju.

– Wydaje się, że debatę pt. „żywność czy paliwa” w kontekście produkcji biokomponentów z surowców rolnych, należy w sposób jednoznaczny zakończyć, na co wskazują niedawne raporty i właściwie zmiana wcześniej jednoznacznie negatywnych dla branży biopaliw opinii przez niemal wszystkie ośrodki wypowiadające się w tej kwestii od FAO poczynając – komentował Adam Stępień, dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju oraz Krajowej Izby Biopaliw.

Wskazał na widoczną w ostatnich latach jednoznaczną korelację indeksu cen żywności do notowań ropy naftowej. Podkreślił, że nawet nieprzychylny Międzynarodowy Instytut Badań na Polityką Żywnościową (IFPRI) skonkludował w swoim niedawnym raporcie zrealizowanym m.in. z Bankiem Światowym, że wpływ biopaliw na kwestię dostępności żywności był często demonizowany. Ich produkcja pozytywnie wpływa na bezpieczeństwo żywnościowe zarówno w krajach rozwijających się, jak i tych o ustabilizowanej sytuacji ekonomicznej.

– Polski przykład wysokiej podaży pasz rzepakowych dzięki biopaliwom świetnie obrazuje tę sytuację, dlatego tak ważna jest odpowiednia konstrukcja przepisów prawnych przy okazji prac nad nowelizacją ustawy biopaliwowej, tak abyśmy nie wytracili dotychczasowych sukcesów w tym zakresie – mówił Adam Stępień.

– Wśród rozwiązań ustawowych w ramach implementacji dyrektywy 2015/1513 zmieniającej dotychczasowe prawo europejskie ustanowione dyrektywą 2009/28/WE, o jakie postuluje Koalicja Na Rzecz Biopaliw, to zapewnienie odpowiedniej roli biopaliw z surowców rolnych. Służyłoby temu ustanowienie w Polsce do 2020 roku Narodowych Celów Wskaźnikowych na poziomie 7 proc. tj. w maksymalnym zakresie przewidzianym dla tej części rynku paliw odnawialnych. Innych produkowanych na skalę przemysłową nie mamy, jeśli wyłączymy biodiesel z olejów posmażalniczych, wobec których bylibyśmy szczególnie ostrożni z uwagi na potencjał możliwych oszustw – powiedział Zygmunt Gzyra, prezes Krajowej Izby Biopaliw.

– Stoimy wobec nierównej konkurencji polskich producentów z podmiotami z innych państw Unii Europejskiej, które wybudowały swoje fabryki w większości z dotacji wspólnotowych oraz krajowych środków publicznych. Z niepokojem obserwujemy, że Rząd RP w dalszym ciągu nie widzi żadnej możliwości uwzględnienia wsparcia finansowego budowy lub modernizacji funkcjonujących już w Polsce fabryk biokomponentów, mimo zawartych w tym względzie porozumień. Także mimo dużego znaczenia biokomponentów dla rozwoju polskiego rolnictwa, sektora przetwórstwa rolno-spożywczego i jego zdolności eksportowych oraz istotnej roli w zwiększeniu bezpieczeństwa energetycznego i paliwowego – powiedział Andrzej Voigt, członek Krajowej Izby Biopaliw.

– Konstruując nowe przepisy, należy zwrócić szczególną uwagę na sposób osiągnięcia pułapu 10 proc. energii odnawialnej w transporcie do 2020 r. wykorzystując maksymalnie swój potencjał gospodarczy i surowcowy. W tym kontekście produkowane dotychczas w Polsce biopaliwa z rzepaku czy kukurydzy sprawdziły się, dlatego warto kontynuować ten trend. Dzięki temu chronimy środowisko, ograniczamy import ropy, a jednocześnie pobudzamy własną gospodarkę – podsumował Adam Stępień.

Koalicja Na Rzecz Biopaliw jest platformą organizacji branżowych inicjującą działania w imieniu i na rzecz krajowego łańcucha wytwórczego biokomponentów i biopaliw ciekłych współtworzoną obecnie przez Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych, Polskie Stowarzyszenie Producentów Oleju, Krajową Izbę Biopaliw, Związek Gorzelni Polskich oraz Krajową Radę Gorzelnictwa i Produkcji Biopaliw.