Jednak zaskoczeniem w pewnym momencie był fakt, że Unia Europejska radykalnie przyspieszyła wprowadzanie dekarbonizacji w różnych gałęziach gospodarczych czy w sektorze energetycznym.
Wojna w Ukrainie przyspieszyła dekarbonizację nie tylko przesmysłu i energetyki w UE
Jak pamiętamy, pierwotnie dekarbonizacja miała polegać na przejściu z gospodarki i energetyki opartej na węglu na tę opartą na gazie (przejściowo). Jednak wojna w Ukrainie całkowicie pokrzyżowała te plany. Po pierwsze obnażyła to, jak UE jest mocno uzależniona od paliw kopalnianych importowanych z Rosji oraz to, że Kreml eksploatuje tę zależność do wywierania nacisku na kraje UE.
W konsekwencji widać już po stronie większości krajów członkowskich UE bardziej stanowcze kroki, nawet bardziej radykalne, aby uniezależnić się surowcowo od Rosji. Droga ta jest jak najbardziej zrozumiała, ale ma ona swoją cenę. Równolegle mamy też dążenie do urzeczywistnienia ambitnej polityki klimatycznej UE w postaci pakietu Fit for 55 czy REPower UE, Zielonego Ładu. W tle tych wszystkich rozwiązań przewija się jak najszybsze uniezależnienie gospodarek poszczególnych krajów UE od (tanich paliw kopalnych, których głównym dostawcą jest Rosja.
Konsekwencją akceleracji dekarbonizacji jest wprowadzenie nowej dyrektywy EPBD, która nie tylko wiąże się ze stopniowym, lecz także przyspieszonym wycofywaniu instalacji grzewczych opartych na nieodnawialnych paliwach kopalnianych z handlu, a następnie z powszechnego użytku.
Nowa dyrektywa EPBD to większe energooszczędne wymagania dla nowych budynków w Polsce
Zatwierdzenie tej dyrektywy oznacza też nowe wymagania dla nowych budynków, które nie tylko będą energooszczędne, zeroemisyjne, lecz także mają produkować odnawialną energię w postaci ciepła czy energii elektrycznej. O tym można szerzej poczytać w moim artykule o wycofywaniu z handlu i użycia kotłów opartych na gazie ziemnym.
Ewidentnie szykuje się zmiana przepisów dotyczących wymagań co do zużycia energii i ciepła jakie są stawiane obiektom budowlanym w następnych latach. To nie tylko będą wymagania dotyczące zastosowania grubszej termoizolacji, czy bardziej energooszczędnej stolarki okiennej. W standardzie (obowiązkiem od 2026 r.) nowo budowanych budynków będzie instalacja fotowoltaiczna, czy też pompy ciepła. Po prostu bez tych instalacji OZE, inwestor nie będzie po prostu w stanie spełnić wyśrubowanych norm co do zużycia energii i ciepła jeżeli będzie chciał zastosować tylko ogrzewanie oparte o nieodnawialne paliwa kopalne czyli gaz, węgiel czy olej opałowy.
To wszystko wygeneruje dodatkowe koszty i oczywiście spowoduje, że inwestycja w nowy dom. apartament mieszkalny, ale też obiekt przemysłowe będzie jeszcze bardziej kosztowna.
Rozszerzenie ETS o sektor budownictwa to dodatkowe koszty związane z ogrzewaniem
Do tego dochodzi objęcie systemem handlu uprawnieniami do emisji budynków (BRT ETS). Centrum Analiz Klimatyczno-Energetycznych (CAKE) przeprowadziło szereg analiz włączenia m.in. sektora budowlanego (oraz transportu drogowego) do systemu handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla.
W skrócie spodziewają się oni wzrostu kosztów redukcji nawet do poziomu 800 EUR/t CO2 ekw. do końca 2050 r. Tak czy inaczej włączenie sektora budowlanego (w tym ogrzewania budynków) do systemu handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla oznacza jeszcze większą presję na jeszcze bardziej energooszczędne budowanie, co będzie wiązało się z jeszcze większymi kosztami realizacji inwestycji nie tylko budowy domów, lecz także obiektów przemysłowych i produkcyjnych. Te koszty poniesiemy wszyscy i będą one rosły.
Przyspieszona dekarbonizacja budownictwa to tez większe koszty. Jak podali eksperci Banku PEKAO, rozszerzenie systemu ETS 2 o sektor budownictwa to koszty związane z nabyciem uprawnień do emisji to koszt rzędu 0,5 mld euro rocznie od 2027 r, Wzrośnie on w 2030 r. nawet do 2 mld euro rocznie. Jeżeli rządzący skutecznie przeprowadzą dekarbonizację sektora budowlanego poprzez głęboką termomodernizację istniejących obiektów budowlanych oraz unijne dotowanie OZE (fotowoltaika, pompy ciepła), ten koszt można obniżyć.
Komentarze