Zastanawiali się nad tym podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego uczestnicy sesji „Zielony Ład”:
o Wojciech Kamieniecki, dyrektor, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju,
o Marcin Korolec, minister środowiska w latach 2011-2013, prezes, Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych,
o Adam B. Czyżewski, Główny Ekonomista w PKN ORLEN S.A
o Robert Perkowski, wiceprezes zarządu ds. operacyjnych, PGNiG SA.
Rozpoczynając dyskusję Adam B. Czyżewski stwierdził, że pandemia nie zmieniła wyzwań. Mamy spadek popytu i nadwyżki mocy. Czy wracać, czy zboczyć, czy iść w tym samym kierunku? Wyzwania są znane i nie zmieniły się. Szok w gospodarce jest spory, wyjść z niego trzeba w oczekiwanym kierunku - ocenił.
Robert Perkowski przypomniał, że o wielu kwestiach mówiliśmy wcześniej, koronawirus pokazał, że można je wprowadzać szybciej. Mniej przemieszczamy się, a porozumiewamy się na odległość. To przyspieszyło lepsze wykorzystanie energii w sposób przyjazny środowisku. Firmy widzą szansę, zagrożenie lub są obojętne wobec koronawirusa. PGNiG nie zauważa tego wpływu.
Marcin Korolec podkreślił rolę instrumentów wykorzystywanych do wyjścia z kryzysu. Polskie wybory nie mogą abstrahować od metod unijnych. Decyzje konsumentów będą kierowały się w kierunku gospodarki cyfrowej, zielonej, przyjaznej dla środowiska.
Wojciech Kamieniecki uznał, że oparcie gospodarki na zielonych inwestycjach zapewnia wyjście z recesji i przewagę nad innymi gospodarkami. NCBiR upatruje w tym możliwości skokowego rozwoju. Jak dodał, nie musimy kupować nowych technologii. NC ma sprawnie kierować pieniądze na rynek, ale i kreować i wspomagać kluczowe dziedziny gospodarki. Zielony ład to jedna z takich dziedzin. NC chce też się zmieniać – konkursy są ogłaszane w ramach nowych technologii.
Robert Perkowski zapewnił, że trwa myślenie o niekonwencjonalnym zastosowaniu konwencjonalnych źródeł energii. Ewolucja w sektorze energetycznym jest potrzebna bardziej niż rewolucja. Mówimy o innowacjach, ale liderów innowacji w tym obszarze u nas nie ma, za granicą przemiany rozpoczęły się wcześniej. Nie mamy np. atomowej elektrowni. W innowacje inwestujemy, mamy standardy gazu pozwalające na nowe zastosowania. Gaz jest uważany za pewną alternatywę do zasilania chociażby transportu morskiego. Zasilając transport kołowy na terenie Niemiec gaz jest zwolniony z opłat na autostradach. Z konwencjonalnymi źródłami energii trudno będzie się pożegnać. Transformacja będzie ewolucją – ocenił.
Marcin Korolec wykluczył finansowanie gazowych projektów ze względu na konieczność zachowania neutralności klimatycznej – Fundusz Sprawiedliwej Transformacji ma wspierać określone inwestycje. Jak mówił, ciężko jest wszystkim, nie jesteśmy wyjątkowi, musimy się dostosować do przyjętych w UE zasad.
Adam B. Czyżewski ocenił, że musimy dojść do celów, ale i nie stracić oddechu – trzeba widzieć drogę i zachować technologiczną neutralność. Dzisiaj nie mamy stabilnej energii OZE – myśląc o technologiach odnawialnej energii musimy dbać o jej magazynowanie, stąd właśnie myśl o gazowej energetyce. Gaz traktujemy jako paliwo przejściowe - ocenił. Jeśli znajdą się inne możliwości, to na nie przejdziemy, ale „po drodze” też trzeba energię wytwarzać. Technologii nie powinni wybierać politycy, ale przemysł, który w nich „siedzi”. Nakłady wymagają zysku, dziś zarabiamy na aktywach, które są i myślimy o „rubieżach rozwoju”, kiedy aktywa dziś niedoceniane mogą zyskać. Pandemia uzasadnia słuszność decyzji o zmianach w koncernie energetycznym – zauważył.
Marcin Korolec zgodził się z potrzebą myślenia kategoriami konsumentów, ale podkreślił, że kopalniane źródła energii będą zawsze droższe od OZE, przy których jeden wydatek konsumenta zapewni mu bezoperacyjne źródła energii. Połączenie Orlenu i Lotosu ocenił jako związane z koniecznością sprzedaży stacji benzynowych – da to najprawdopodobniej zyski komu innemu niż Polska.
Wojciech Kamieniecki przewidywał, że koszty zmian będą duże, a unijne dopłaty to też koszt. Produkt musi być tańszy lub lepszy na rynku, a nie przebije się na nim ze względów ideowych. Koszty na transformację muszą być ponoszone z myślą o produktach, aby na trwale budowały konkurencyjność.
Marcin Korolec ostrzegł, że eliminujemy się ze współpracy w UE – część środków na transformację nam nie przysługuje, lepiej podjąć współpracę z innymi krajami niż z Polską. Dziś dyskutujemy o Zielonym ładzie, a energetyczne regulacje są już zdecydowane. Energetyka już się zdecydowała, są inne znaki zapytania. Część środków na wychodzenie z kryzysu jest ograniczona w czasie, jest na to kilka lat, to trzeba wymyślić. Elektryfikacja transportu publicznego mogłaby być takim programem.
Według Adama B. Czyżewskiego potrzebne jest porównywanie technologii na ścieżce dojścia – „po drodze” OZE trzeba czymś wspierać. Rezygnowanie z gazu tylko dlatego, że chcemy dojść do elektrycznego zasilania nie jest dziś możliwe. Energetyka jest pewną całością – przekonywał.
Robert Perkowski bronił tezy, że naszej konkurencyjności nie może naruszyć pochopna decyzja dotycząca energetyki. Stabilność i bezpieczeństwo dostaw muszą być zachowane, choć transformacja jest potrzebna, mamy prawo wyobrażać sobie ją inaczej.
Czy banki będą finansować takie „zielone” inwestycje? Czy będą na ten cel pieniądze publiczne?
Nowa perspektywa budżetowa nie jest jeszcze pewnie określona, ale wiemy już, że pieniądze dla Polski będziemy mogli przeznaczać na inwestycje także w nowe źródła energii i bezpieczne technologie – wskazał Wojciech Kamieniecki. Jest niechęć do finansowania tradycyjnych źródeł energii, gdyż inwestycje nie będą długo eksploatowane. Inwestycje w zieloną energię są oceniane jako mniej ryzykowne. Udział środków publicznych będzie wzrastał w budowaniu Zielonego ładu – ocenił.
Zmiany nastąpią w budownictwie i rolnictwie – czy wzrosną ceny? Marcin Korolec stwierdził, że polskie rolnictwo jest inne niż francuskie, specyfika małych zagród i upraw jest inna niż w zachodniej Europie. Polski rolnik ma dom i zagrodę, ma więc dachy, które mogą być zużytkowane pod panele. WPR powinna zaprzestać dotacji do produkcji mięsa – mówił. Może dzisiaj to brzmi abstrakcyjnie, ale nie sądzę, aby po 2030 roku emisja gazów mogła być dofinansowywana - przewidywał. W programie naprawy gospodarki jedna z największych kopert trafi na renowację budynków. To są proste środki do wydania i miejsca pracy, trafią w dobre miejsca gospodarki i mogą zakręcić kołem zamachowym gospodarki.
Europejski zielony ład nie jest ani zbyt łagodny, ani zbyt radykalny – ocenił Adam B. Czyżewski.
Robert Perkowski wskazał na konieczność uniknięcia wykluczeń.
Marcin Korolec podkreślił że brak kosztów wytworzenia energii daje przewagę konkurencyjną na przyszłość.
Wojciech Kamieniecki uznał, że zmiany wywołane wdrożeniem Zielonego ładu będą korzystne dla społeczeństwa.
Komentarze