Cele narzucone przez politykę klimatyczną UE Polska realizuje dużo taniej, niż przewidywała kilka lat temu, w Unii widać refleksję nad przyszłością tej polityki i Polska będzie w dyskusjach zgłaszać własne propozycje - mówił Korolec w piątek w czasie dyskusji nad polityką klimatyczną Unii, zorganizowanej przez parlamentarny klub PSL.

Wydaje się, że w debacie europejskiej w szeregu państw: w Czechach, Niemczech, Hiszpanii, Portugalii, Wielkiej Brytanii następuje poważna refleksja nad systemami wsparcia dla odnawialnych źródeł energii (OZE) - ocenił minister. Podkreślił też, że na dyskusję tę wpływ ma również rewolucja łupkowa w Ameryce Północnej i plan stworzenia strefy wolnego handlu UE i USA.

Korolec podkreślił jednak, że w dyskusji o polityce klimatycznej Polska buduje swoje stanowisko negocjacyjne na dwóch kwestiach - cenie energii i konkurencyjności. Powtórzył, że w sprawie ograniczania emisji główny postulat Polski to globalne porozumienie, bez którego cała inicjatywa nie zadziała.

- Chcemy też, żeby po 2020 r. następowało wycofywanie wszelkiego wsparcia związanego z produkcją energii. Wtedy inwestorzy, wiedząc o wygaszaniu, będą inwestować w technologie komercyjnie dojrzałe - mówił Korolec. W opinii Korolca warunkami brzegowymi systemu wsparcia OZE powinny być jak najniższy koszt, najbardziej stabilne źródła oraz technologie, w jakich polskie firmy mogą zaistnieć.

- Wydaje mi się, że to małe biogazownie, w szczególności rolnicze - ocenił minister.

Jak dodał, kolejnym wątkiem do tej dyskusji jest połączenie polityki klimatycznej z bezpieczeństwem i samowystarczalnością energetyczną, np. postulat ograniczenia do 2030 r. w jakimś stopniu importu paliw kopalnych do UE.

- Dla nas naturalnym obszarem dyskusji jest też efektywność energetyczna - dodał.

W ocenie b. wicepremiera Waldemara Pawlaka, trzeba zmienić postrzeganie polityki klimatycznej, żeby nie utożsamiać jej tylko z opłatami czy kosztami, ale z szansą na modernizację, rozwój, miejsca pracy.

- Dziś widać wpływ polskiej postawy na całą politykę klimatyczną i następuje zmiana polityki UE, np. odrzucenie przez PE backloadingu (pomysłu KE na ograniczenie podaży uprawnień do emisji - PAP), co 2-3 lata temu było niewyobrażalne - ocenił Pawlak.

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki Marek Woszczyk mówił z kolei, że ma wrażenie, iż debata sprowadza się do ograniczania emisji i OZE, a pomijana jest w niej efektywność energetyczna. Przypomniał, że ruszył już system wsparcia efektywności poprzez "białe certyfikaty". Woszczyk odniósł się też do wprowadzanych w nowelizacji Prawa energetycznego pewnych ulg dla przemysłu energochłonnego.

- To trudny ale konieczny kompromis - mówił, dodając, że przy obecnej strukturze polskiego rynku energii katastrofalna dla niego byłaby ucieczka tego przemysłu na większa skalę.

Szef komitetu Ochrony Środowiska KIG Krzysztof Kawczyński wskazywał z kolei na korzyści z zagospodarowywania odpadów. Jak mówił, aby spełnić europejskie standardy trzeba zainwestować w niego 20 mld zł, ale to pozwoliłoby m.in. produkować 2-3 mln ton rocznie alternatywnych paliw, co oznacza ograniczenie importu. Z kolei niektóre odpady, użyte w celach energetycznych mogą być traktowane jako źródło odnawialne (OZE) - zauważył.