Zdarzenie miało miejsce w Haslington w hrabstwie Chesire, w Zachodniej Anglii. Jak donosi brytyjski portal Daily Mail, z farmy pod miastem wydostał się byk i ruszył do miasteczka. Zwierzę było rozjuszone i atakowało napotkanych ludzi. Zrobiło się niebezpiecznie, bo agresywny byk zawędrował w pobliże szkoły podstawowej.
Mieszkańcy zaalarmowali służby, a dyrektor szkoły zakazał uczniom wychodzić z budynku. W ślad za bykiem przybył i farmer, ale nie był w stanie uspokoić ani złapać pobudzonego zwierzęcia. Istniały obawy, że byk wybiegnie na ruchliwą drogę i spowoduje wypadek.
W obliczu fiaska prób schwytania byka, policja podjęła decyzje o jego zastrzeleniu. W efekcie zwierzę padło od kilku kul. Jak podaje brytyjski dziennik, mieszkańcy po fakcie zaczęli domagać się od policji ukarania właściciela farmy, za to że nie dopilnował swojego bydła i spowodował zagrożenie. Daily Mail nie podało jednak, czy hodowce spotkała kara.
Komentarze