- Jako klub uważamy, że już w styczniu minister Ardanowski powinien sam podać się do dymisji – mówiła wczoraj podczas debaty nad wotum przedstawicielka wnioskodawców poseł Dorota Niedziela. - Powinien się podać do dymisji za: skandal wywołany nielegalnym ubojem bydła, szalejącą epidemię ASF, upadek aukcji Pride of Poland oraz kłamstwo suszowe. W związku z tym, że minister Ardanowski sam nie podał się do dymisji, zmusił opozycję do złożenia wniosku w tej sprawie.

Poseł przekonywała, że argumenty za odwołaniem ministra nie są wcale „głupie i błahe”, jak to określił minister podczas debaty w komisji.

Poseł Zbigniew Dolata przedstawił opinię komisji rolnictwa, która jest przeciwna odwołaniu ministra. Jak przekonywał, minister dba o interesy rolnictwa – w przeciwieństwie do opozycji, która sformułowaniem wielu argumentów je narusza.

Następujące po tej wymianie zdań pięciominutowe wystąpienia posłów w imieniu klubów niewiele nowego wniosły do rozważań nad kondycją rolnictwa i rolą ministra.

Poseł Robert Telus w imieniu PiS przekonywał, że minister realizuje dobry dla wsi „Plan dla wsi”: zwiększono zwrot akcyzy, podjęto działania przeciw suszy, „dając” 2 mld 215 mln zł – nigdy nie było takiej pomocy. Ubezpieczenia rolnicze – są duże środki na dopłaty do składek. Rząd skrócił drogę od pola do stołu, wprowadzając szerszą sprzedaż bezpośrednią. Symboliczne jest, że w ten sam dzień, kiedy minister 170 organizacji zebrał,  żeby mówić o problemach, zgłoszono wotum nieufności, to hucpa – mówił poseł. „Radzimy sobie” z ASF: 60 powiatów zwolniono od rygorów związanych z chorobą.

W imieniu PO głos zabrał poseł Kazimierz Plocke, wskazując na obniżenie budżetu na rolnictwo. Kwestionował udzieloną pomoc po suszy: obiecano 1000 zł na ha, ale straty wyniosły 8,5 mld zł, a wypłacono 2,2 mld zł – co z zapowiadaną pomocą? Poseł wskazał też na niską realizację PROW. Zaledwie 29 proc. środków wykorzystano w Polsce, a w UE – średnio 49 proc. Jest obawa, że pieniądze nie zostaną wydane, rolnicy na nie czekają, bo one się im należą. W nowej perspektywie budżetowej będą niższe dopłaty niż obecnie. Zakaz sprzedaży ziemi rolnej osobom innym niż rolnicy zahamował rozwój obszarów wiejskich. Nie zahamowano jednak sprzedaży ziemi cudzoziemcom. Prowadzona jest zła polityka kadrowa. 265 mln zł wypłacono na nagrody, i to w czasie, kiedy rolnicy borykają się z wieloma problemami. Zarzuty są wystarczające, aby Sejm przyjął wotum – podsumował poseł.

Poseł Jarosław Sachajko, klub Kukiz’15, mówił o rozczarowaniu. Jak stwierdził, gdy 9 miesięcy temu minister Ardanowski obejmował stanowisko uważał, że sobie poradzi – ale się mylił, co pokazują kolejne protesty rolników. Mamy odcięcie od rynków zbytu, zmniejszony budżet na rolnictwo i o 50 proc. zapowiedziane obniżenie finansowania instytutów badawczych. Sztuka przetrwania udaje się coraz mniejszej liczbie rolników. Poseł wskazał, że obecni wnioskodawcy wotum wnioskiem tym przykryli swoją wcześniejszą bezczynność. Potrzeba zmian systemowych – klub Kukiz złożył wiele projektów ustaw zmierzających w tym kierunku, ale ministerstwo nie chce z nich korzystać. Poseł wezwał do zaprzestania „partyjnych potyczek”, zaapelował o wspólne działanie – bo problem nie jest w tym czy innym ministrze, ale w partyjnym systemie rządzenia, jak mówił. Zaapelował o odwagę, stanowczość i realizację programów, które pozwolą rolnikom zarabiać. Poseł porównał postulaty przedwyborcze PiS  i ich realizację:

- Na koniec kilka obietnic z państwa gazety wyborczej. 1,2% na rolnictwo z krajowego budżetu, bez KRUS-u. Ile jest? 0,4%. Wprowadzenie i przestrzeganie norm jakości wobec importowanych produktów rolnych i spożywczych, str. 3 – niezrealizowane. Znakowanie żywności określającej kraj jej pochodzenia, str. 3 – niezrealizowane. Utworzenie jednolitej agencji rozwoju obszarów wiejskich poprzez konsolidację… - w tym momencie wicemarszałek Beata Mazurek wyłączyła posłowi mikrofon.

Paweł Paweł Bejda PSL – Unia Europejskich Demokratów - polemizował z określaniem weta jako politycznego i przypomniał, że tak było też z wetem wobec Krzysztofa Jurgiela, co nie przeszkodziło w odwołaniu go zaraz po obronieniu jego pozycji w Sejmie. Ardanowskiemu nie udał się m.in. skup interwencyjny jabłek, holding spożywczy. – Wszystko, czego się dotkniecie w sferze rolnictwa, zamienia się w straty – zarzucał poseł. Jak mówił, rząd PiS nie jest w stanie wydać środków wynegocjowanych na PROW przez rząd PSL. Proponował preferencje podatkowe na cytrusy kosztem polskich owoców. Brak cen gwarantowanych. - Dlaczego rolnicy nie mają gwarantowanych cen na swoje produkty? Czy potwierdza pan, że dzisiaj w Przysieku powiedział pan, że protestujący rolnicy, z którymi pan wcześniej rozmawiał, to jest pustka intelektualna? Dlaczego nie stanął pan w obronie rolników, gdy minister Brudziński nazwał ich chuliganerią? Przez ostatnie miesiące mówiliśmy panu: do roboty! Dzisiaj mówimy panu: do widzenia! – zakończył poseł.

Jerzy Meysztowicz w imieniu klubu Nowoczesna poparł wypowiedzi poprzedników. Wskazał, że bagatelizowanie protestów rolników jest błędem, a zarzucanie pustki intelektualnej protestującym doprowadzi do tego, że w końcu przyjdą z kosami na sztorc, żeby odwołać ministra. Dochody rolników nie rosną, rosną koszty. Poseł wskazał na próby przekupienia rolników – to zmiany dotyczące kół gospodyń. Rolnictwo ekologiczne „więdnie” – mówił poseł. Rolnictwo jest ukierunkowane na wydajność, nie na jakość – mówił. Zadłużenie gospodarstw dodatkowo wskazuje na trudną sytuację rolników i nierówną konkurencję.

Poseł Jacek Wilk, „Konfederacja”, stwierdził, że minister  chyba „po prostu nienawidzi rolników” i nie chciał z nimi rozmawiać i wpuścić ich do ministerstwa. Nie wie nawet, o czym chcieli rozmawiać – a chcieli mówić o upadających gospodarstwach – stwierdził poseł. Polskie rolnictwo jest otoczone dyktującymi ceny oligopolami, nie ma wolnego rynku wokół rolnictwa, mamy niższe dopłaty, zamknięcie rynków zbytu przez „idiotyczną politykę zagraniczną”. Trzeba z rolnikami rozmawiać i trzeba rozumieć ich problemy – apelował poseł. Trzeba zapewnić rolnikom dostęp do rynku zbytu i pozwalać na przetwórstwo. Nienawidzi pan rolników, niech ich pan traktuje poważnie, to pan się wykazał pustką intelektualną – takim wezwaniem do ministra poseł zakończył wystąpienie.

W ten sposób lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana i udzielono głosu ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi Janowi Krzysztofowi Ardanowskiemu, który zapewnił, że „uwagi, które tutaj padły” traktuje poważnie:

- Zakładam, że rzeczywiście wynika to z chęci rozwiązywania problemów rolniczych, a nie tylko z jakiegoś politycznego przesłania, politycznej gry.

Zarzuty, że nie spotyka się z rolnikami określił jako niepoważne. - W przeciwieństwie do państwa spotykałem się wielokrotnie z liderami protestów i ocena ich propozycji dotyczy konkretnych ludzi, a nie tych, którzy protestują – mówił minister.

Odniósł się do zarzutów przedstawionych w wotum – jak dodał, opozycja chce dziś zmieniać te zarzuty. A są, wśród podanych w wotum, zarzuty głupie i szkodliwe dla polskiego rolnictwa – bo wszystkie argumenty czytają też przeciwnicy, z którymi walczymy o rynki. Minister wyliczał podjęte działania. Udało się wprowadzić RHD, rozwinąć MOL-e, wprowadzono znakowanie żywności symbolem „Produkt polski”, straty z 2017 r. zrekompensowano w 2018 r., podjęto działania proeksportowe, rozwijają się koła gospodyń i spółdzielnie rolnicze, zapłacono plantatorom tytoniu, wypłacono zaliczki i 93 proc. dopłat, zakontraktowano 50 proc. środków dostępnych z PROW.

Dużo uwagi minister poświęcił zarzutom związanym z kryzysem na rynku wołowiny. „Nielegalny ubój chorych krów, z którego mięso nie nadaje się do spożycia” – sformułowanie takie to kłamstwo i utrudnienie rozwiązania problemu, bo mięso było bezpieczne. System jest wiarygodny, działania Polski dobrze przyjęła KE. Rynek wrócił do punktu wyjścia, nie utraciliśmy kontaktów, rozwijamy hodowlę – podkreślił minister.

Kwestia koni arabskich - zarzuty formułowane wobec kierowników niektórych stadnin miały poważne podstawy.  Ceny koni na aukcjach kumulowały wiele innych kosztów. Zagrożenia hodowli nie ma.

ASF to choroba, która zaczyna pustoszyć świat. W 2014 r. były sprzeczne poglądy na sposób likwidacji wirusa. Teraz już wiemy, że trzeba dbać o bioasekurację i odstrzelać dziki. Robią to też inne kraje. Chorobę musimy zwalczać. - Proszę państwa, w związku z tym chcę powiedzieć, że w kwestii tej choroby sytuacja jest w tej chwili opanowana – tak minister podsumował wątek ASF.

Jako „kuriozalny” określił minister zarzut dotyczący rzekomo nieadekwatnej pomocy po suszy. Od 30 lat takiej pomocy rolnicy nie otrzymali. Przy podobnej suszy w 2015 r. udzielono pomocy 5 razy mniejszej.

Sprawa polskiego rolnictwa jest ważna dla państwa – podkreślił Ardanowski i podziękował rządowi za wsparcie. Dodał, że budżet na rolnictwo zależy od możliwości państwa, ciągle zabiegamy też o zwiększone wsparcie unijne. Zarzuty nie mają wartości, zapraszam do rozmów i wypracowania rozwiązań – wskazał minister. Jak dodał, z liderami AGROunii wiele rozmawiał i nie uzyskał od nich żadnych odpowiedzi.

Poseł Dorota Niedziela – tytułem sprostowania - podkreśliła, że mięso nie zbadane przedubojowo nie nadaje się do spożycia. Zarzuciła kłamstwa ministrowi. Prowadząca obrady odebrała jej głos wskazując, że to co mówi, nie jest sprostowaniem.

Premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że obecnie wieś znalazła należne jej miejsce, a współautorami tego sukcesu są ministrowie Jurgiel i Ardanowski. Wotum to raczej samooskarżanie się i dawanie pola do pokazania, ile rząd PiS zrobił dla rolnictwa - wskazywał. ASF był powodem dymisji ministra Kalemby, gdyż nie realizowano działań zmierzających do zwalczania choroby. Teraz choroba jest ograniczana, powstrzymanie jej to wielki sukces zespołu ministra Ardanowskiego. - To wszystko powoduje, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby w mniejszym stopniu rzeczywiście ta epidemia była odczuwalna i te osiągnięcia do tej pory są już zauważone – mówił premier. Wskazał też na hipokryzję w wystąpieniach dotyczących suszy.

W 2008 r. 261 tys. gospodarstw było dotkniętych suszą – tyle, co teraz. 167 mln zł przeznaczono na pomoc.

- Drodzy rolnicy, porównajcie sobie te dane, ile gospodarstw w roku 2008, 2015, 2018… Nasza pomoc – 2200 mln, Platforma Obywatelska i PSL w 2015 r. – 450 mln i w 2008 r. – 167 mln – mówił premier i pytał opozycję: - I wy macie czelność mówić o suszy? To jest naprawdę daleko idąca obłuda, fałsz i trudno inaczej to skomentować.

Nasza wołowina jest najlepiej w UE przebadana i najsmaczniejsza – przekonywał też premier i pytał, jak by się zachowała opozycja w innych krajach w podobnej sytuacji. Jak stwierdził, nikt nie działałby wtedy w sposób grożący utratą rynków. Opozycja zadziałała w sposób godzący w polskich rolników – mówił premier.

Odnosząc się do kwestii dopłat bezpośrednich premier zapewnił, że negocjacje zagwarantują wyższe dopłaty niż te, które wynegocjowała poprzednia koalicja.

- Bardzo ważnym tematem dla polskich rolników jest sprawa dopłat bezpośrednich. I chcę wszystkim polskim rolnikom przekazać bardzo dobrą wiadomość. Jesteśmy dzisiaj, jak wszyscy, którzy się interesują sprawami unijnymi, w ostatniej fazie realizacji poprzedniej perspektywy unijnej. Jesteśmy w końcowej fazie negocjacji nowej perspektywy unijnej i na pewno zagwarantujemy w ramach tych negocjacji, że dopłaty dla polskich rolników będą wyższe niż te, które wynegocjowała Koalicja Europejska, PSL i Platforma Obywatelska. Jest to też, oprócz pracy pana ministra Kwiecińskiego i zespołu, bardzo profesjonalna praca i zasługa pana ministra Ardanowskiego.

Premier mówił te, że nastąpiło skrócenie drogi od producenta do konsumenta w ramach RHD. Odnosimy sukcesy w eksporcie, sięgnął 30 mld euro. Działa wielu radców rolnych, są już na wszystkich kluczowych rynkach. – Słowem: my chcemy coraz mocniej eksportować polskie produkty rolne, a Koalicja Europejska z PSL-em, z Platformą Obywatelską chce importować rewolucję obyczajową – mówił premier.

W okresie poprzedniej koalicji nastąpiła zapaść polskiej wsi, teraz jest to odbudowywane. OK. 15 mld zł wynosi transfer, także dla polskiej wsi, dokonywany przez programy rozwojowe i społeczne.

- Ja mogę obiecać jedno: nie tylko chcemy, ale i będziemy wspierać polskie rolnictwo. Rzeczywiście polskie rolnictwo musi być, coraz bardziej staje się fundamentem zdrowej polskiej gospodarki. Polskie rolnictwo staje się coraz bardziej nowoczesne. Jest to m.in. ogromna zasługa pana ministra Ardanowskiego. Dziękuję bardzo, panie ministrze – zakończył premier.

Głosowanie nad wotum w bloku głosowań rozpoczynającym się o godz. 10.

Czytaj też:

Wotum nieufności wobec Ardanowskiego – wieczorem. W ciągu dnia – demonstracja rolników

 

Aktualizacja z godz. 10.45
Za wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności opowiedziało się 170 posłów, przeciw było 233, a 20 wstrzymało się od głosu.