Z informacji przedstawionej przez wiceministra wynika, że w Polsce w ciągu ostatnich lat znacząco zmienił się model produkcji trzody chlewnej. Bartosik wskazał, że w wyniku m.in. koncentracji produkcji a także afrykańskiego pomoru świń (ASF) znacząco spadła liczba małych i średnich gospodarstw zajmujących się tradycyjną hodowlą trzody. Tuczem zajmują się obecnie głównie wielkotowarowe fermy, które hodują samodzielnie, ale często też importują warchlaki i zlecają ich chów indywidualnym rolnikom określając określone warunki (tzw. tucz kontraktowy), a potem skupują je od nich za określoną cenę. Wiceminister przyznał, że cena ta jest często niższa niż np. w skupach, ale z drugiej strony rolnik podpisujący taki kontrakt ma zapewnione stałe źródło przychodu.
Z przytoczonych przez wiceministra informacji wynika, że takim tuczem kontraktowym (nakładczym) zajmuje się obecnie w Polsce 19,5 tys. gospodarstw, a liczba dostarczonych przez nie świń wynosi ok. 12,7 mln sztuk.
W posiedzeniu komisji uczestniczył również prezes UOKiK Tomasz Chrósty, który wskazał, że kierowany przez niego urząd prowadzi obecnie trzy postępowania wobec firm stosujących tzw. tucz kontraktowy. Przy czym - jak wyjaśnił - dwa to tzw. postępowania właściwe wobec spółek Agrifirm i Agri Plus, oraz trzecie, wobec firmy Hagric Woźniecki - postępowanie wyjaśniające.
Chróstny wskazał, że Agrifirm i Agri Plus to spółki wchodzące w skład dużych grup kapitałowych. Pierwsza należy do niderlandzkiego producenta pasz Royal Agrifirm Group, druga jest częścią Smithfield Foods, chińskiego koncernu WH Group - największego producenta wieprzowiny na świecie. Chróstny zaznaczył, że UOKiK nie kwestionuje samego modelu tuczu nakładczego, ale zastrzeżenia budzą zasady rozliczeń stosowane przez organizatorów tuczu, związane ze sposobem ustalania końcowego wynagrodzenia dla rolnika. - Obciążanie dostawców nadmiernym ryzykiem może stanowić nieuczciwe wykorzystywanie przewagi kontraktowej przez duże firmy - mówił.
Wskazał, że hodowca może otrzymać w rozliczeniu mniej pieniędzy, jeśli tucznik nie osiągnie odpowiedniej wagi, podczas gdy rolnik nie ma wpływu na jakość i rodzaj dostarczanej genetyki warchlaków, zmuszony jest także do skarmiania wyłącznie paszami dostarczanymi przez organizatora tuczu, w wyznaczonych przez niego dawkach.
- Wykorzystywanie przewagi kontraktowej stanowi poważne naruszenie obowiązującego prawa, to działanie na niekorzyść polskich rolników i producentów sektora rolno-spożywczego. Prawa, obowiązki i odpowiedzialność powinna w takim samym stopniu spoczywać na obu stronach umowy, zaś duże przedsiębiorstwa nie mogą wykorzystywać swojej pozycji do działania na szkodę mniejszych kontrahentów - dodał prezes UOKiK.
Odnosząc się do pytań stawianych przez posłów, wiceminister Bartosik powiedział, że "wznowienie produkcji w małych i średnich gospodarstwach jest jednym z rządowych priorytetów". Wskazał, że środki i narzędzia, których celem jest zwiększenie opłacalności produkcji w rodzinnych gospodarstwach znajdują są zarówno w Polskim Ładzie jak i Krajowym Planie Strategicznym dotyczącym Wspólnej Polityki Rolnej.
Komentarze