Sytuacja na rynku paliw była głównym tematem konferencji prasowej, zwołanej w miniony piątek przez zarząd PKN Orlen. Główny ekonomista koncernu Adam Czyżewski stwierdził na niej, że ceny ropy są wyższe z powodu tzw. „premii strachu”, związanej z sytuacją międzynarodową. Mimo, iż nie zdarzyło się jeszcze nic, co mogłoby zakłócić dostawy ropy - rynek zareagował zwyżkami w obawie o takie zakłócenia. Czyżewski zauważył, że konflikt USA-Iran nie dotyczy Unii Europejskiej, bo jej kraje nie zerwały wspomnianego porozumienia.
- Polska mogłaby więc kupować ropę z Iranu, jeśli to będzie opłacalne. W tej chwili nie ma żadnych sankcji – zaznaczył Czyżewski.
Zbigniew Leszczyński, członek zarządu ds. sprzedaży PKN Orlen zauważy z kolei, że w ciągu roku ceny ropy Brent wzrosły o 61 proc., ale na stacjach Orlenu benzyna E95 podrożała o 11 proc. Według Leszczyńskiego, stało się tak „dzięki działaniom optymalizacyjnym”.
- W PKN Orlen robimy wszystko, by przy rosnących cenach ropy, ceny paliw w Polsce były jak najniższe - stwierdził w piątek Leszczyński. - Dzięki aktywności prezesa Daniela Obajtka, w PKN Orlen przyspieszeniu nabrała dywersyfikacja dostaw ropy, jak również bardzo mocno optymalizujemy nasze koszty produkcji. Dzięki temu, przy rosnących cenach ropy, ceny paliw w Polsce są jednymi z najniższych w Europie.
Podobnie suma akcyzy i podatków od paliw w Polsce jest według PKN Orlen jedną z najniższych na tle krajów UE. W zeszłym tygodniu prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zadeklarował, że koncern nie przerzuci na konsumentów tzw. opłaty emisyjnej, bo będzie to korzystne i dla firmy i dla gospodarki kraju. Zdaniem Obajtka, to rozwiązanie ograniczy ryzyko spadku popytu na paliwa.
W opinii znawców rynku paliw, galopujący od początku maja wzrost cen to odpowiedz na serię podwyżek na rynku hurtowym. Ceny benzyny osiągnęły poziom najwyższy od 2015 roku, a oleju napędowego od 2014r. I póki co, nadziei na zmianę tendencji wzrostowej cen nie widać.
Mimo, że decyzje USA w sprawie porozumienia z Iranem potępiły pozostałe kraje będące stronami umowy, analitycy przewidują znaczny spadek eksportu irańskiej ropy w związku z amerykańskimi sankcjami.
Dla nikogo nie jest tajemnicą, że wydobycie ropy w USA wciąż rośnie, ale na razie wielkość ta nie ma znaczącego wpływu na globalny rynek. Zwiększenie wydobycia zapowiedziała również Arabia Saudyjska, która chce w ten sposób ustabilizować sytuację i uzupełnić braki wynikłe z ograniczeń eksportu ropy naftowej z Iranu. Na szybkie wyhamowanie zwyżek cen od razu nie ma jednak co liczyć.
Komentarze