Tragiczny pożar miał miejsce w niedzielę po godz. 22 na posesji przy ul. Narwiańskiej w Choroszczy, w powiecie białostockim. Strażacy wynieśli z ugaszonego budynku zwłoki czterech osób. Ofiary to 45-letni mężczyzna, dwoje chłopców w wieku 3 i 10 lat, oraz 8-letnia dziewczynka.
Jak podaje Polsat News, strażaków o pożarze powiadomili policjanci, którzy jechali do tego samego domu na interwencję. Wezwała ich kobieta, która twierdziła, że w wyniku awantury domowej musiała uciekać z domu. Gdy patrol dojechał na miejsce, cały budynek objęty był już ogniem i nie dało się wejść do środka.
Z ogniem walczyło 8 zastępów strażaków z jednostek zawodowych i ochotniczych w powiecie białostocki. Troje nieprzytomnych dzieci strażacy znaleźli na parterze budynku. Gdy wynieśli je na zewnątrz, lekarz pogotowia stwierdził ich zgon. Martwego 45-latka znaleziono na schodach, wiodących na poddasze mieszkalne.
Jak poinformowali strażacy, wszystkie pomieszczenia w budynku były objęte ogniem. Ciała ofiar przewieziono na sekcje zwłok, która pozwoli ustalić przyczyny śmierci ofiar. Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Komentarze