Wisniowe zagłębie w okolicach Grójca całe wrze. Wszystko za sprawą cen wiśni, które spadły do nieco ponad 1 zł za owoce przemysłowe. Za owoce do mrożenia cena oscyluje w granicach 2,5 zł. Jak podkreślają plantatorzy, żeby uprawa była opłacalna cena powinna być co najmniej na poziomie 3 zł. Tym bardziej, że pracownicy przy zbiorze wiśni żądają co najmniej złotówki za zebrany kilogram.
Minister Telus mógłby przyjechać do Grójca. Niech weźmie gaśnicę, bo jest afera do ugaszenia – mówi gorzko plantator spod Grójca w rozmowie z wp.pl. - Skupy proponują 2,50 zł za kilogram wiśni do mrożenia i 1,40 zł za owoce przeznaczone do tłoczenia na sok i koncentrat. Powinno być powyżej 3 zł, abyśmy mieli z czego żyć – dodaje.
Filmik z gaśnicą będzie prześladował Roberta Telusa do końca jego kadencji. Miał być żartobliwą aluzją do skuteczności ministra, który rzekomo rodzi sobie z każdym problemem, ale jak widać stał się jedynie powodem drwin.
Tym bardziej, że w polskim rolnictwie już widać kolejne zarzewia ognia – rozpala się płomień w sektorze wiśni, a producenci jabłek z niepokojem patrzą w przyszłość.

Czytaj więcej
Trąba powietrzna przeszła w powiecie garwolińskimBędzie skup przez spółki rządowe?
Ceny wiśni na rynku hurtowym w podwarszawskich Broniszach zależą od odmiany i kalibru owoców i kształtują się na poziomie od 4,5 zł do 6 zł za 1 kg. Ceny w skupach systematycznie spadają.
Po uwzględnieniu kosztów paliwa i środków ochrony roślin zostaje mi najwyżej na papier toaletowy. Takie ceny w skupie dobre były kilka lat temu, nie przy inflacji, jaką rozpętał PiS i szef NBP Glapiński - tłumaczył WP sadownik.
Interwencję w tym sektorze chce podjąć rząd, który po raz kolejny próbuje zachować twarz w sytuacji kryzysowej. Co prawda minister rolnictwa zapowiadał już powstanie ustawy, która zagwarantuje ceny minimalne, jednak w tej sprawie nadal nic nie wiadomo.
Rozmawiamy ze spółkami państwowymi, aby skupowały wiśnie, ale nie mam jeszcze potwierdzenia, czy będą mieć możliwości – oświadczył minister Telus.
Konieczne jest wsparcie systemowe
Ekonomista Sławomir Kalinowski, przewiduje kolejne problemy w rolnictwie.
Ceny w skupach są zaniżone, ponieważ skupujący mają poczucie, że niska cena w skupie zostanie wyrównana kolejnymi dopłatami dla rolników. Poczucie rządzących, że problemy rolnictwa da się rozwiązać bez reform strukturalnych, a jedynie za pomocą dopłat, które tylko na chwilę gaszą kryzysy, jest płonne. Rolnictwu jest konieczne wsparcie systemowe, a nie doraźna reakcja na kryzysy" - wskazywał na Twitterze.
Czy ministerstwu uda się wprowadzić skup owoców przez spółki państwowe? Na razie to jedna wielka niewiadoma. A owoce na drzewach nie chcą poczekać z dojrzewaniem na decyzję ministra.

Czytaj więcej
Wezwała policję do żniwującego kombajnisty
Komentarze