Im bliżej wyborów, tym na politycznej scenie dzieje się coraz więcej. Koalicja goni koalicję, a ostatecznych rozwiązań nadal brak, mimo, że do pójścia do urn coraz mniej czasu.
Od kilku dni pojawiają się plotki o kolejnym mariażu. Po raz kolejny mówi się o połączeniu sił ugrupowania Michała Kołodziejczaka, Agrounii i Polski 2050, z którą w koalicji jest również PSL.
PSL i Agrounia pójdą razem do wyborów?
Jak w każdej plotce i tu jest ziarno prawdy. Okazuje się, że zawarcie tego sojuszu nie będzie proste. Lider Agrounii twierdzi, że jeszcze w ubiegłym tygodniu na stole leżała propozycja współpracy. Tymczasem w jednej z rozmów w portalu wp.pl Paulina Hennig - Kloska, z Polski 2050 wypowiedziała znamienne słowa, które raczej o chęci współpracy nie świadczą
Powiem szczerze, że nasze stanowiska z PSL poróżniło dołączenie do koalicji Agrounii. PSL przyszło do nas i zaproponowało, żeby AGROunia dołączyła do naszego projektu. Odmówiliśmy, bo nie wiemy, kto ten projekt tworzy - mówiła, podkreślając, że współpraca nie wchodzi w grę.
Całą sytuacją jest mocno zaskoczony Michał Kołodziejczak, który był przygotowany do kolejnej tury rozmów z nowym koalicjantem.
- Jestem zszokowany. Jeszcze w piątek chcieli z nami współpracować - powiedział portalowi wp.pl Michał Kołodziejczak. - Jeszcze w piątek zostałem zaproszony przez Michała Kobosko i Pawła Zalewskiego z Polski 2050 na rozmowy. I oni jeszcze w piątek solennie deklarowali chęć współpracy z AgroUnią. Umówiliśmy się nawet na kolejne spotkanie, po czym słyszę takie rzeczy. - dodał.
Krytyka potencjalnego koalicjanta nie wróży sukcesu
Równocześnie niezbyt pochlebnie wypowiada się o Szymonie Hołowni, liderze Polski 2050.
Musi się zastanowić po co jest w polityce. Może po to, by popłakać się nad Konstytucją, może po to by przestraszyć się śmieciarki, a może pożalić się że zmywarka nie działa - pisze na Twitterze i dodaje, że obserwuje w polityce duży kryzys męskości.
Czy takie słowa pomogą mu w budowaniu nowej koalicji?
Nieoficjalnie mówi się, że pomiędzy Polską 2050, a PSL - em doszło do rozłamu na tle nowego sojusznika. Czy w powietrzu wisi polityczny rozwód? Czy PSL zdecyduje się przejść na stronę Agrounii?
Kołodziejczak podkreśla, że PSL położył na stole wstępną propozycję, która sprowadza się do tego, żeby rozważyć wspólny start.
Obecnie jako AgroUnia jesteśmy w szerszym porozumieniu z samorządowcami, ale też słyszę e wszystkie ciepłe słowa ludowców pod naszym adresem. Myślę, że to wynika z nastrojów społecznych, z tego, że ludzie sceptyczni wobec PSL byliby w stanie ewentualnie na nich zagłosować, gdyby chcieli współpracy z nami. - przekonywał Kołodziejczak w rozmowie z wp.pl. - My w AgroUnii na razie rozważamy wszystkie opcje, mamy zapalonych wiele czerwonych lampek. Dziś mogę powiedzieć jasno: mamy komfortową sytuację, bo jesteśmy w stanie wystawić swoje listy kandydatów, na których nie będzie byłych posłów tworzących obecny układ. Jednak gra toczy się o jak najlepszy wynik całej opozycji, a więc w grupie zapewne byłoby o to łatwiej.
Lider Agrounii przekonuje, że przed nim kolejne rozmowy z Władysławem Kosiniakiem - Kamyszem. Czasu na polityczne podchody jest coraz mniej, wkrótce zostanie ogłoszona data wyborów, a wtedy przyjdzie czas na rejestrację komitetów.
Czy jeśli dojdzie do kolejnego politycznego mariażu, to wspólny start PSL-u i Agrounii zagwarantuje obydwu stronom sukces? O tym przekonamy się zapewne niebawem.
Komentarze