Prof. Danuta Waloszek z Akademii Pedagogicznej w Krakowie twierdzi, że wieś nie udźwignie tej reformy, zwłaszcza na terenach po dawnych PGR-ach.
(...) Prof. Waloszek w 2002 i 2005 r. badała warunki, w jakich żyją dzieci na terenach dawnych państwowych gospodarstw rolnych. (...) Tylko 17,2 proc. dzieci w wieku 3-5 lat na wsiach chodzi do przedszkoli, a bez wczesnej edukacji szkoła może się dla nich okazać zbyt wielkim wyzwaniem.
-Wiejscy rodzice nie pójdą do szkoły, by sprawdzić, czy oferuje dobre warunki dla sześciolatków. Najczęściej nie mają pojęcia, czego oczekiwać -wtórowała Monika Rościszewska-Woźniak z Fundacji Rozwoju Dzieci im. Komeńskiego (od lat zakłada na wsiach małe przedszkola).
(...) Na wsiach brakuje poradni i specjalistów, którzy mogliby ocenić, czy dziecko jest gotowe do nauki. Namawia Ministerstwo Edukacji Narodowej, by przyznało wiejskim gminom dodatkowe pieniądze na zatrudnienie logopedów, psychologów, pedagogów szkolnych -choćby po jednym specjaliście na kilka sąsiednich gmin.
- Na wsiach będą dramatycznie potrzebni. Miejskie dzieci z terenów byłych PGR nie ma dostępu do udogodnień edukacyjnych gminy, gdzie większość dzieci chodzi do przedszkoli, z reformą poradzą sobie lepiej - argumentuje.
Minister Katarzyna Hall o wstrzymaniureformy jednak nie myśli.(...) Przyznaje jednak, że problemem może być przekonanie rodziców na wsiach do przedszkoli. Ma w tym pomóc m.in. kampania społeczna i bardziej elastyczne zasady tworzenia tzw. alternatywnych przedszkoli w salkach katechetycznych, remizach i prywatnych domach.
Źródło: Dziennik Zachodni
Komentarze