Jak wynika z przytaczanego ostatnio przez nas raportu „Społeczna percepcja uchodźców z Ukrainy, migrantów oraz działań podejmowanych przez polskie państwo” opublikowanego przez Wydział Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego coraz większa część naszego społeczeństwa uważa, że kierowana do Ukrainy pomoc nie powinna wychodzić poza tę udzielaną do tej pory. Polacy są zmęczeni roszczeniowością naszych wschodnich sąsiadów. To ustalenia naukowców. 

Ustalenia raportu są zbieżne z komentarzami w sieci

Jakie nastroje panują w internecie? Poczucie anonimowości pozwala wszak wypowiedzieć się dużo swobodniej i często ostrzej niż w ramach badań naukowych. Czytając komentarze, nie trudno odnieść wrażenie, że zapisane w raporcie dane tylko w niewielkim stopniu odzwierciedlają stan rzeczywisty.

Ukraina bezczelnie wtyka nos w nieswoje sprawy, bo jak można negować pomoc, która ma swoje uzasadnienie. Jak można uczciwie konkurować z rolnictwem, gdzie nie przestrzega się żadnych zasad, które są w UE - wszystkie zakazane środki ochrony, hormony wzrostu, antybiotyki i to wszystko bez żadnej kontroli miało jechać do Unii, a unijny rolnik ma o wiele większe koszty i wygórowane restrykcje. Ja proponuję wstrzymać całą pomoc Ukrainie i wystawić faktury za dotychczasową – pisze użytkownik o pseudonimie Zadowolony Rolnik

To nie jedyne stanowcze, by nie powiedzieć kategoryczne, zdanie, jakie można przeczytać w dyskusji prowadzonej pod publikacją dotyczącą raportu.  

Pokazali prawdziwą twarz. To kropla tego, co będzie jak wejdą do Unii.  Może nasz rząd dostrzeże w porę zagrożenie i się otrząśnie – pisze użytkownik ukrywający się pod nickiem stop głupocie.

W tym samym tonie wypowiadają się także kolejni dyskutujący. 

Szybko zapomnieli o pomocy, zarówno tej wojskowej, jak i cywilnej. To chyba taka ich mentalność. Wcale mnie nie zdziwi, jak po wojnie na odbudowie tego kraju będą zarabiać firmy z zachodu, którego pomoc w czasie konfliktu nie jest zbyt szczodra – dodaje użytkownik lutek.

Nasi Czytelnicy wskazują, że największy wpływ na pogorszenie odbioru ukraińskich sąsiadów ma ich roszczeniowa postawa i wypowiadanie się na tematy polskiej polityki rolnej na forum międzynarodowym. Komentujący odbierają to jako rodzaj niewdzięczności - kraj, który otrzymał od nas tak olbrzymią pomoc wymaga więcej i więcej, w ogóle nie licząc się z dobrem naszych obywateli. 

To w sporej mierze sami Ukraińcy powodują tę zmianę. Jeżeli na forum światowym twierdzą, że pomoc dla polskich rolników jest nieuprawniona w ramach WTO (a może trudno im wybaczyć Polsce, że to co przeznacza dla polskich rolników nie trafi, a powinno, na Ukrainę?), jeżeli podpisuje (ukraiński rząd - przyp. red.)  porozumienia z naszym rządem w kwestii ograniczeń w przepływie towarów, zaś w Brukseli walczy do upadłego o otwarcie naszych rynków, jeżeli nie zamierza zająknąć się na temat Wołynia ( a jeśli to czyni, to by stwierdzić, że tematu tego nie powinniśmy poruszać)... Skutkiem takiego podejścia będzie dalszy spadek poparcia dla PIS jako bezwarunkowego dobrodzieja Ukrainy i oddanie władzy tym, którzy - mam nadzieję - nie nazwą się jej sługami – podsumowuje użytkownik quetzalcoatl.

Winny jest rząd?

Jako winny całej sytuacji bardzo często wskazywany jest polski rząd, którego polityka względem Ukrainy wydaje się być chaotyczna i mało spójna. Z jednej strony wsparcie totalne, a z drugiej łamanie podejmowanych ustaleń - jak miało to miejsce w przypadku wprowadzenia jednostronnych blokad granic przed napływem płodów rolnych. 

Ukraińcy prezentują twardą politykę, w której nie na miejsca na emocje i to jest w pełni zrozumiałe. Nasz nierząd mógłby się uczyć od nich polityki, przede wszystkim kierują się własnym interesem, a nie tak jak u nas - dobro Ukraińców ponad dobro Polaków – pisze xxx04.

Dyskutujący podkreślają, że polityka rządzi swoimi, twardymi prawami, w których nie ma miejsca na sentymenty. Bo o ile Ukrainie trzeba pomagać, o tyle nie można tego robić kosztem naszych obywateli.

Bo w polityce nie ma przyjaciół. Są tylko interesy, a nasze i Ukrainy się rozjechały. Oni dalej chcą ciągnąć kasę kosztem polskiego rolnika i obywateli. Ruch bezcłowy z Ukrainą to pogrzebanie polskiego rolnictwa. I jeszcze turystyka socjalna z Ukrainy, emerytury po miesiącu pracy w Polsce wypłacane z naszego budżetu itd. Ludzie to widzą i się nie godzą – dodaje Ostek.

W dyskusji można znaleźć też dużo bardziej wyważone komentarze, których autorzy nawołują aby nie nakręcać spirali nienawiści pomiędzy obywatelami obydwu krajów. 

Stop bezmyślnemu i perfidnemu szczuciu Polaków na Ukraińców, bo jedziemy na tym samym wozie, który Putin chce usilnie wywrócić i nas poróżnić, ale to się jemu nigdy nie uda. Natomiast to co wyrabia jego armia na Ukrainie przejdzie do annałów historii tak samo jak zbrodnie ludobójstwa Hitlera. Dlatego koalicja antyputinowska musi trwać i działać skutecznie aż do upadku Putina i usunięcia całej tej zbrodniczej kliki od władzy. Ta wojna musi być szybko zakończona pełnym sukcesem Ukrainy, inaczej nie ma szans na żadną normalność - pisze Amixx.

Szczucie to jedno, a głębokie poczucie niesprawiedliwości to drugie. Czytając komentarze, nie tylko pod tekstami Farmera, wyraźnie wyczuwa się zmęczenie i zniechęcenie. W tle słychać powtarzane jak mantrę hasło - pomagajmy, ale tylko w granicach naszych możliwości. To nie może odbywać się naszym kosztem.