Środki, o których mówił na konferencji minister, będą wypłacane najpierw z budżetu krajowego. Potem będą uzupełniane obiecanymi środkami unijnymi.
W ten sposób Robert Telus odniósł się do pytania dziennikarza, o to czy informacje o strumieniu środków finansowych, jakie zaplanowano dla rolników nie są tylko hasłami wyborczymi.
Ile kosztuje uprawa hektara pszenicy?
Na środowej konferencji prasowej minister Telus mówił o tym, że już w przyszłym tygodniu ma ruszyć m.in. nabór wniosków o dopłaty do zbóż (po zmianach) i nawozów oraz niskooprocentowane kredyty dla rolników.
- Dziś Komisja finansów zatwierdziła ważne zmiany. Można powiedzieć, że dwa bardzo ważne programy pomocowe, a więc dopłaty do zboża od 15 kwietnia do 30 czerwca, wraz ze zmianą terminu 15 maja. Pierwsza była kwota do 14 maja wynosząca 2200 zł, a od 15 maja do 30 czerwca jest to kwota 3025 zł. Te dwa programy oraz dopłaty do nawozów mają akceptację komisji finansów – mówił Robert Telus.
Ale uznawszy, że warto, przedstawił na konferencji także inne ciekawe wyliczenia. Dotyczące tego, ile różnego rodzaju dopłat otrzymują rolnicy względem tego ile kosztuje uprawa hektara pszenicy w naszym kraju.
- Według IERIGŻ uprawa hektara pszenicy to jest koszt 5100 zł. Jest to wyliczenie dotyczące całego procesu od uprawy pola, poprzez zasiewy, nawożenie, środki ochrony roślin, paliwo, zbiór, kombajn - stwierdził minister.
Jak dodał, jest to liczone przy plonie 7 ton.
- Można przyjąć, że te koszty w całej Polsce średnio są niższe niż te 5 tys. zł - zaznaczył Robert Telus.
Ile dopłat dostaje rolnik?
Minister wyliczał dalej:
- Przychody – jeżeli państwo dopłaca do hektara pszenicy ponad 3 tysiące złotych, bo 3025 zł, do tego doliczymy 500 zł dopłaty do nawozów, to mamy już 3525 zł. Jeśli do tego doliczymy 200 zł do paliwa (zwrot akcyzy) to jest to już 3725 zł. Gdy do tego doliczymy średnio 1000 zł dopłat (bezpośrednich – to zdaje się miał minister na myśli - dop. redakcji) to mamy 4725 zł dopłat poza plonem, które są w większości z budżetu państwa (1000 zł to dopłaty unijne). Gdy jeszcze do tego doliczymy średni plon: 5,5 tony sprzedane po 800 zł, to mamy 4400 zł. Gdy do 4725 dodamy 4400 to mamy 9300 zł dopłat - podał na konferencji Robert Telus.
Jak zaznaczył, to informacja dla rolników, którzy gdzieś tam mówią, że uprawa pszenicy w Polsce jest nieopłacalna.
- Jestem sam rolnikiem i wiem o tym, że ta kwestia dzisiaj - bo nie wiem co będzie po żniwach, nikt tego nie wie – ale dziś nikt nie może mówić, że to się nie opłaca skoro dopłat do hektara jest w granicach 4700 zł, a koszty - zgodnie z wyliczeniami IERiGŻ, ale też wynikające z rozmowy z rolnikami - to jest jak niektórzy mówią, nawet niecałe 5 tys. zł - stwierdził minister rolnictwa.
I dodał:
- To też informacja dla tych osób, które próbują robić politykę, bo wiemy o różnych protestach. Mam takie wrażenie, że rolnicy, z tych którzy protestowali merytorycznie, z którymi rozmawiamy merytorycznie wiedzą o tym, że ta pomoc państwa jest największa w historii. Wiedzą o tym, że robimy wszystko żeby w tym trudnym czasie wojennym być z polskimi rolnikami. Pozwalamy im przetrwać ten bardzo trudny okres.
Komentarze