Protest ma rozpocząć się około godziny 10.30. Na ulice wyjadą traktory, które zablokują drogi dojazdowe do przejść granicznych. Całkowicie zablokowany zostanie ruch samochodów ciężarowych. Pozostali kierowcy, również muszą liczyć się z utrudnieniami. Manifestacja zaplanowana jest do północy 3 lutego.
- Oczekujemy konkretnych, sensownych rozmów, a nie bicia piany. Chcemy rozliczenia tego, co wpłynęło do naszego kraju. Do dzisiaj premier Kowalczyk operuje nieaktualnymi danymi i informuje nas o tym, co wpłynęło do Polski do września. Pomija zupełnie październik, listopad i grudzień, kiedy był największy napływ ziarna. Nikt tak naprawdę nie wie, z jak dużym problemem się borykamy. Chcemy się dowiedzieć co stało się ze zbożem technicznym, z olejem technicznym. Jesteśmy przerażeni tym, że z dużym prawdopodobieństwem my już używamy w naszych domach olejów technicznych, że nasze dzieci jedzą bułki z olbrzymią ilością mykotoksyn. Karmi się nas pustymi słowami, tymczasem pod naszymi oknami rozbudowuje się infrastrukturę, która pozwoli na zwiększenie importu z Ukrainy. Na wschodniej ścianie obecnie powstają dwa spichlerze o pojemności 150 tys. ton każdy. To są rozpoczęte inwestycje. Nikt nam nie powie, że to jest na chwilę, na obecne potrzeby. Nasze rolnictwo nieprzygotowane, rozdrobnione i niedoinwestowane z zieloną kulą u nogi w postaci Zielonego Ładu nie wytrzyma konkurencji z liberalnym rolnictwem ukraińskim, w którym można tak naprawdę wszystko – mówi Wiesław Gryn – wiceprezes Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego.

Czytaj więcej
Zachodniopomorska NSZZ RI Solidarność wraca do strajkówCo się stało ze zbożem technicznym?
Rolnicy obawiają się przyszłości. Jak zaznaczają, nie wierzą w żadne zapewnienia ministerstwa. Raz po raz pojawiają się pytania o zboże techniczne. - Jak to się stało, że nagle nie ma pojęcia zboża technicznego? Czym ono w ogóle było? Jak można mówić, że wszystko jest dobrze, bo pojęcie zniknęło. To tak jakby mówić, że jestem porządnym obywatelem bo kradłem tylko do grudnia, a od grudnia już tego nie robię – wtrąca Gryn. - Minister nas zbywa. Z cynicznym uśmiechem rzuca frazesy. Chcemy rzeczowych, poważnych rozmów i ostrzeżenia rolników, co przed nimi. Nie mydlenia nam oczu.
Uprawiamy pole, nie politykę
- Jesteśmy całkowicie apolityczni. Uprawiamy pole, nie politykę. Zebraliśmy się po protestach w Chełmie, przyjmując nazwę Oszukana Wieś, po to, żeby odciąć się od wszelkich zależności politycznych. Zależy nam na tym, aby był to głos rolników - mówią.
Spodziewamy się w Dorohusku około 1000 ludzi, podobnie na innych granicach. Póki co jeszcze się organizujemy. Dołączają kolejni zainteresowani. Warto zaznaczyć, ze jest to inicjatywa oddolna. To nie tak, że my jako Stowarzyszenie wymyśliliśmy sobie protest. To ludzie przychodzili do nas. Idziemy pod wspólnym hasłem: oszukana wieś.
Czego oczekują rolnicy?
Postulaty stowarzyszenia są właściwie tożsame z tymi, które przedstawiają wszystkie protestujące grupy rolników.
- Rozliczenie ilościowe zboża, które do tej pory napłynęło do polski. Rolnicy podkreślają jednak, że zależy im na rzetelnym rozliczeniu opartym o aktualne dane obejmujące cały czas, w którym następował import.
- Wprowadzanie kaucji na zboże wjeżdżające korytarzem do portów lub granic krajów ościennych. Jeśli nie ma takich możliwości prawnych stowarzyszenie proponuje organizowanie konwojów, które będą jechały z punktu A do punktu B. Tak, żeby te samochody nie „gubiły się” po drodze.
- Wprowadzenie 50% cła na zboże, które do tej pory nazywane było technicznym lub sprowadzane w tym samym trybie. Jak zaznaczają rolnicy, choć samo pojęcie zboża technicznego przestało istnieć, pozostałe zboże wjeżdża do krajów w tym samym trybie.
- Wymóg informowania na specjalnie utworzonej stronie ministerstwa rolnictwa, kto jest końcowym odbiorcą i przetwórcą zboża. Gdzie ono się rozpływa na terenie kraju, ile zboża faktycznie wyjeżdża za granicę. Zdaniem protestujących duże firmy nie kupują bezpośrednio z granic - po drodze pojawiają się małe firemki, które „piorą” to zboże. W dużych firmach jest już „polskie”, kupione od polskich firm dlatego też jasne wskazanie drogi jaką przebywają te transporty jest ich zdaniem kluczowe.
- Uruchomienie skupu interwencyjnego zbóż, kukurydzy i rzepaków dla rolników. W cenach rynkowych, a nie cenach interwencyjnych.
- Zawieszenie na najbliższy okres Zielonego Ładu ze wszystkimi jego konsekwencjami celem wyrównania szans i konkurencyjności polskiego rolnictwa w zderzeniu z rolnictwem ukraińskim.
- To nie jest problem tylko rolników, ale całego zdroworozsądkowego społeczeństwa. I ten problem trzeba w końcu rozwiązać. Nie mówimy, że zboże ukraińskie jest w czambuł złe. Ale sprawdźmy to. Na granicy nie ma właściwie żadnej kontroli. Skontrolowane transporty można liczyć w promilach. Nawet nie w procentach. Żądamy, aby usystematyzować import, tak żeby wszystko po drodze było jasne. Niech standardy i wymogi będą dla wszystkich równe – dodają.
Komentarze