Choć podobnych spraw prokuratorzy w kraju prowadzą wiele, tak wzbudziła szczególne zainteresowanie mediów. Chodzi o firmę skupową A., która na Mazowszu skupowała w ubiegłym roku zboże i kukurydzę, ale za dostarczone płody dotąd nie zapłaciła. Przedsiębiorcą, który organizował skup, jest bowiem Marek G. – do niedawna znany działacz PiS w regionie, były przewodniczący Rady Powiatu Łosickiego, a w wyborach parlamentarnych w 2019r. kandydat na posła z listy PiS.
Jak donosi Wirtualna Polska, rolnicy którzy nie otrzymali należności za odstawione ziarno, stracili cierpliwość i złożyli zawiadomienia o oszustwie. Wcześniej nadaremnie usiłowali się skontaktować z biznesmenem-politykiem i próbowali zastać go w miejscu zamieszkania, a także u jego matki i teściowej. Niestety, magazyny firmy były już puste, a rodzina twierdziła, że nic o sprawie nie wie. O pomoc zwrócili się więc także do mediów.
Prokuratura prowadzi śledztwo
Jak ustalili dziennikarze WP, Prokuratura Rejonowa w Siedlcach przyjęła zawiadomienia od kilkunastu rolników z Mazowsza, Podlasia i Lubelszczyzny, którzy nie dostali całości należnych kwot za sprzedane ziarno, choć termin płatności dawno minął. Śledztwo prowadzone jest w sprawie domniemanego oszustwa, ale zarzutów jeszcze nikomu nie postawiono.Pokrzywdzonych może być jednak więcej.
Okazuje się, że gdy sprawa nabrała rozgłosu, interweniował sam minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, który wnioskował by śledztwo objęła nadzorem Prokuratura Krajowa. Minister poinformował, że kontrahenci firmy mogli stracić kilka milionów złotych. Szef resortu miał zareagować po skargach od rolników.
Z relacji pokrzywdzonych wynika, że firma Marka G. reklamowała się w prasie i w Internecie. Przedsiębiorca sam miał odbierać telefony od zainteresowanych i uzgadniał odbiór ziarna, zwykle wprost z pola. Poszkodowani podkreślają, że obdarzyli go zaufaniem, bo znali go jako samorządowca i działacza PiS. Dziś Marek G. członkiem PiS już nie jest.

Czytaj więcej
Minister Kowalczyk w Kietrzu o dzierżawach Top FarmsBiznesmen odpowiada
Wirtualnej Polsce udało się skontaktować z Markiem G. W przesłanym oświadczeniu przedsiębiorca informuje, że opóźnienia w płatnościach dla dostawców to efekt trudnej sytuacji finansowej, w jakiej znalazła się spółka, której jest współwłaścicielem (z żoną i krewnym). Kłopoty finansowe firmy mają być skutkiem „niekorzystnej sytuacji na rynku i dużych wahań cen”, „strat poniesionych w wyniku kilku niekorzystnych umów”, oraz rosnących kosztów prowadzenia działalności gospodarczej.
Marek G. zapewnia też, że nikogo nie zamierzał oszukać chce uregulować należności wobec rolników. Przeprasza w imieniu zarządu spółki za zaistniałą sytuację. Prosi o wyrozumiałość i czas by „stopniowo i sukcesywnie dokonać zapłaty - czytamy w artykule WP.
Komentarze