Decyzja o zaakceptowaniu kolejnej puli wsparcia dla krajów przyfrontowych została wstrzymana. Powodem są zastrzeżenia przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, dotyczące utrudniania przez Polskę tranzytu zboża z Ukrainy.

Pomoc dla polskich rolników stała się kością niezgody wśród członków Unii

Kolejna transza wsparcia od początku budziła zastrzeżenia - kilkanaście krajów zgłaszało wątpliwości i domagało się wyjaśnień co do klucza podziału pieniędzy. Informacje te przekazał pod koniec maja, unijny komisarz do spraw rolnictwa, Janusz Wojciechowski. Wtedy też powiedział, że pozostałe do tej pory w unijnej rezerwie kryzysowej środki, tj. ok 330 milionów euro, zostaną przekazane pozostałym krajom, między innymi tym z południa Europy, w związku z suszą.  Na kolejna transzę w wysokości 100 milionów jednak wstępne porozumienie zawarto. Na dzisiaj wyznaczone było spotkanie unijnych ekspertów, podczas którego miały zapaść wiążące decyzje.  

 

Przewodnicząca KE blokuje decyzję

Do zatwierdzenia transzy pomocy jednak nie doszło. Wszystko za sprawą Ursuli von der Leyen, która zwróciła uwagę na problemy z tranzytem zboża z Ukrainy przez Polskę. Przypomniała także porozumienie z końca kwietnia, zgodnie z którym  import pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Polski, Bułgarii, Rumunii, Słowacji i Węgier jest zakazany, ale tranzyt do pozostałych państw ma być zapewniony. 

W najbliższych godzinach planowane jest spotkanie szefowej Komisji Europejskiej z komisarzem  do spraw rolnictwa, Januszem Wojciechowskim.