Ogólnonarodowa kwarantanna #zostańwdomu trwa, więc kanapa (kto może) i komórki w dłoń, a tam:

- Drodzy Klienci! W trosce o zdrowie Wasze i naszych pracowników, zdecydowaliśmy się na zamknięcie sprzedaży bezpośredniej w naszym sklepie stacjonarnym, aż do odwołania. Od dziś, proponujemy Wam dostawę świeżej rybki z naszego gospodarstwa, prosto pod drzwi Waszych domów. Na terenie Koszalina, Sianowa i okolic transport gratis. Na terenie całej Polski, wysyłka 15 zł z dostawą kurierem UPS. Zamówienia możecie złożyć i opłacić poprzez sklep on-line na naszej stronie - tak w czasach epidemii koronawirusa reklamuje się poprzez FB gospodarstwo rybackie z Pomorza. 

- Hej! Mój tata jest producentem tulipanów. W tej chwili bardzo ciężko jest je sprzedać z wiadomych względów - ale nie poddajmy się. Bardzo chcę mu pomóc, żeby te cudowne wiosenne kwiaty się nie zmarnowały. Zachęcam wszystkich do zakupu odrobiny wiosny i wsparcia rodzinnego biznesu. Mamy praktycznie wszystkie kolory: białe, różowe, czerwone, żółte, fioletowe. Paczka 25 sztuk - 20zł. Możliwy odbiór osobisty w gospodarstwie lub przez kuriera. Jeśli ktoś zamówi 10 paczek lub więcej chętnie dostarczymy osobiście w promieniu 10 km. Dajcie znać dalej i proszę udostępniajcie - tak poprzez FB działa ogrodniczka z okolic Warszawy.

I jeszcze jeden wpis: - Dziękujemy! Dzięki waszym udostępnieniom nasz post dotarł do 30 tys. fejsbukowiczów. Udało nam się sprzedać większość kwiatów z naszego magazynu - to wpis przedstawiciela innej firmy ogrodniczej.

A więc wydaje się, że po chwilowym braku konceptu co dalej, jeśli chodzi o dystrybucję towarów z gospodarstw, którym epidemia Covid-19 bezpośrednio przysporzyła sporych problemów - przyszedł czas na e-handel. A konkretnie na wykorzystanie możliwości jakie stwarza ta opcja sprzedaży.

- Kryzys związany z epidemią koronawirusa zwiększył zainteresowanie zakupami w internecie, pozwalającymi na unikanie kontaktów z innymi osobami - zauważyli także w raporcie z 19 marca br. eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. - W krótkim okresie skorzystają na tym firmy już tam obecne, szczególnie zaopatrujące klientów w dobra codzienne (FMCG). W dłuższej perspektywie można się spodziewać, że rozwój kanału internetowego będzie dotyczył również innych segmentów rynku - napisano w najnowszym wydaniu „Tygodnika Gospodarczego PIE”.

Jak szacują eksperci Instytutu. w Polsce własną stronę internetową ma 66 proc. małych przedsiębiorstw (65 proc. w sekcji handel i naprawa samochodów), a tylko 13,1 proc. wszystkich przedsiębiorstw umożliwia kupowanie online (21 proc. w sekcji handel). Zdaniem PIE, w obliczu epidemii, w najbliższym czasie wartości te będą z pewnością rosnąć.