Do groźnej kolizji doszło na drodze technicznej przy trasie S8, w miejscowości Szeligi, w powiecie warszawskim zachodnim. Lamborghini Urus za 1,5 mln złotych zjechało z drogi i koziołkowało na polu kukurydzy. Kierujący i pasażer nie odnieśli obrażeń, ale auto i uprawa mocno ucierpiały.
Jak podaje "Miejski Reporter", właściciel samochodu wcześniej przyjechał do pobliskiego serwisu i skarżył się, że pojazd dziwnie zachowuje się podczas hamowania. Mechanik chciał sprawdzić auto, więc mężczyźni razem udali się na przejażdżkę. Niestety, przy próbie hamowania, kierujący stracił kontrolę nad kierownicą. Samochód sam zaczął skręcać i zjechał z drogi na pole, gdzie dachował.
Jak czytamy w relacji, ślady hamowania lamborghini zostały na 300 metrach jezdni. Na miejscu interweniowały trzy zastępy strażaków z OSP w Ożarowie Mazowieckim i warszawskiej jednostki PSP. Sprawę wyjaśnia policja.
Komentarze