W obliczu rosyjskiej napaści na suwerenny kraj Ukrainę, naszego sąsiada dzisiejszy protest musi się zmienić na wiec poparcia dla Ukrainy. Są sprawy ważne i ważniejsze – napisali rolnicy w stanowisku, a jego treść przekazali tym, co na protest przyszli oraz wszystkim obserwującym go.

W obliczu tych tragicznych wydarzeń żądamy od rządu Rzeczypospolitej Polskiej o skupienie się na najważniejszych sprawach, bezpieczeństwa jak i pomocy oraz porzuceniem wątpliwych i nieuzasadnionych ekonomiczne inwestycji – brzmi kolejny punkt stanowiska.

Stowarzyszenie StopCPK zaapelowało do wszystkich o wsparcie dla narodu ukraińskiego o honorowe oddawanie krwi dla rannych w walkach z rosyjskim agresorem. Poległych w walce o niepodległość i obronę swojego kraju uczcili minutą ciszy.

Rolnicy (około 150 osób) spotkali się przed wieczorem 25 lutego br. w Teresinie na Mazowszu. Wiecowi poparcia dla Ukrainy przewodził Tadeusz Szymańczak, rolnik gospodarujący w tej gminie na ponad 100 ha urodzajnej gleby, który bardzo aktywnie sprzeciwia się budowie Centralnego Portu Rolniczego.

- My nie możemy zapominać o tym, że wróg wszedł na Ukrainę i już stoi na granicy z Polską – mówił Szymańczak w piątkowy wieczór.

Rolnicy apelowali do mieszkańców nie tylko tej gminy, ale do Polaków o przyjmowanie uchodźców w swoich domach. – Jesteśmy gotowi przyjmować Ukraińców w naszym środowisku – mówił. – To nie jest tylko werbalny element naszej pomocy, ale także fizyczny, chcemy nieść pomoc – podkreślał.

Zapytaliśmy rolnika, co obecnie dzieje się wokół CPK, czy ostatnie dni przyniosły jakąkolwiek zmianę ich relacji z rządem?

– My nie rezygnujemy z walki o swoje – podkreślał. Mamy przygotowane kolejne stanowisko mówiące „nie” dla CPK, „nie” dla węzła komunikacyjnego i „nie” dla kolei w gminie Teresin oraz gminach ościennych.

Oburzenie wśród rolników przybiera na sile, bo rząd podrzuca im nowe warianty tras kolejowych, które nie były z nimi konsultowane.

Stowarzyszenie Stop CPK od 2018 r. dezawuuje zasadność budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Podkreśla, że przeciw tej inwestycji opowiedzieli się mieszkańcy gmin, których tereny ma objąć ten port lotniczy. Szymańczak podkreśla, że rolnicy z Mazowsza są za rozwojem lotnictwa i kolejnictwa, jednakże to oni chcą wskazywać na bilans zysków i strat związanych z inwestycją CPK. Przypomina, że gra toczy się o istnienie 750 gospodarstw i jak sam mówi o zabetonowanie ponad 8 tys. ha najlepszych gruntów na Mazowszu.

Tadeusz Szymańczak przypomina, że te tereny podwarszawskie to obecnie płuca tlenowe dla Warszawy, twierdząc, że jak ich zabraknie to mieszkańcy stolicy otrzymają dwutlenek węgla zamiast niego.

Stowarzyszenie uważa, że budowa portu lotniczego powinna opierać się o już istniejące lotnisko w Modlinie oraz warszawskie Okęcie, tym bardziej, że wokół lotniska w Modlinie grunty posiada Skarb Państwa i nie są to grunty urodzajne.

W związku z tym, że mieszkańcy Teresina i ościennych gmin nie są poważnie traktowani przez rząd i wręcz nękani – jak twierdzą – zamierzają oni szukać swoich praw w oparciu o europejskie standardy prawne. W swojej sprawie chcą pójść do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i złożyć także skargę do Komisji Europejskiej.

Szymańczak zapowiedział, że dobrowolnie nie opuści swojej ziemi i gospodarstwa.

Poniżej cała rozmowa z Tadeuszem Szymańczakiem, o niesieniu pomocy dla Ukrainy i o wydarzeniach związanych z CPK.